Krem rozjaśniający pod oczy lub zabiegi

Witajcie! Od małego zmagam się z cieniami pod oczami. Robiłem wszelkie badania, po prostu mam już tak genetycznie. Niedawno (1,5 miesiąca temu był ostatni zabieg) przeszedłem serię 4 zabiegów mezoterapii igłowej. Efekty końcowe miały być do 21 dni, jednak wyglądam tak samo jak przed zabiegiem. W międzyczasie smarowałem się 2 razy dziennie(z wyjątkiem dni, w których miałem zabieg, wg zaleceń) kremem, który poleciła mi pani wykonująca zabiegi, a krem to "Environ Ionzyme Eye gel", 10 ml za 240zł. Władowałem kupę kasy na krem i zabiegi, a nic mi to nie pomogło, żadnej, nawet małej poprawy. Miałem również konsultację z chirurgiem plastycznym, który stwierdził, że nie mam worów, tylko cienie pod oczami i nie mogę zrobić plastyki powiek dolnych, bo to i tak nie wpłynie na kolor cieni. Kwas hialuronowy również odpada, gdyż mam całkiem płaską powierzchnię wokół oczu. Znalazłem jeszcze coś takiego http://www.cosmetderm.pl/worki-pod-o...pod-oczami.php tylko, że nie wiem czy jest sens znów wykładać sporą sumę i tracić czas, bez pewności, że to przyniesie jakikolwiek efekt (do Wrocławia mam ok. 400 km i żadnej rodziny, więc musiałbym się zakwaterować w hotelu). Możecie polecić jakiś naprawdę solidny krem na te cholerne cienie? Cena w sumie nie gra roli, chcę się raz na zawsze pozbyć tego problemu, ponieważ strasznie dołujące jest to, że nawet gdy śpię 10-12h to i tak wyglądam jak zombie. W zasadzie to już sam nie wiem czy szukać dalej jakichś klinik i zabiegów czy kupować jakieś kosmetyki, zresztą brakuje mi już pomysłów. Chciałbym, aby efekt był stały, ponieważ nie bardzo mi wypada jako chłopakowi się czymś malować czy tuszować. Czekam zatem na wasze pomysły i propozycje. Pozdrawiam.

Trochę do poczytania jest tu: http://www.laboratoriumurody.pl/forum/cienie-pod-oczyma,t10949.html Pytanie zasadnicze jest takie: czy te cienie to są sińce związane z naczynkami krwionośnymi czy z nadmierną pigmentacją okolic oka? Na pierwszy typ trzeba przede wszystkim sięgnąć po kosmetyki z ruszczykiem, arniką (Diopticerne, liposomy z Naturalisu, koncentrat naczynkowy z Mazideł...), wit. K (Auriderm/Cernor), wit. C Przyda się też ruszczyk wewnętrznie. W drugiej kolejności retinoidy, które pogrubią skórę i naczynka staną się mniej widoczne. Jeśli problemem jest nadmierna pigmentacja to lekarstwem będą przede wszystkim kwasy (AHA, kwas fitowy) i środki rozjaśniające jak alfa-arbutyna, dipalmitynian kojowy , wit. C, niacynamid). Przykładowe formulacje: http://mazidla.com/index.php?option=com_content&task=view&id=328&Itemid=2 http://www.biochemiaurody.com/sklep/serum-eye.html http://www.biochemiaurody.com/sklep/serumferulicCE.html http://www.zrobsobiekrem.pl/pl/p/Eliksir-wybielajacy-przebarwienia-i-piegi-30-ml/2

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź, ale kurcze, bardziej by mnie interesowały jakieś konkrety. Nie bardzo znam się na tej terminologii, gdyż jest to typowe forum dla kobiet. Kobieta, która robiła mi mezoterapię, powiedziała, że przyczyną moich cieni są prześwitujące naczynka. Z tego co zauważyłem, szperając po forach, to wiele kobiet ma tendencję do przesadyzmu. Jak nieraz widzę jakąś fotkę z rzekomymi cieniami to ja osobiście bym nawet tego nie zauważył. U mnie problem jest dosyć bardziej wyraźny, bo wyglądam jakbym ciągle za przeproszeniem dostawał w ryj, strasznie ciemne te cienie są. Prosiłbym zatem o jakieś konkrety, czy znacie może jakieś skuteczne zabiegi na ten problem albo konkretne nazwy kremów, które również są sprawdzone i cieszą się dobrą opinią.

tak się zastanawiam, bo jeśli to prześwitujące naczynka to trzeba je jakoś intensywnie obkurczyć, nie wiem czy jakiś zabieg zrobi to na stałe, ale wypróbuj może taki krem od transformulas tu podaję adres na mnie działa bardzo dobrze ,cienie zredukowane, wystarcza nawet na pół roku

jeszcze raz adres bo mi się nie wkleiło poprzednio http://www.vitalab.pl/453,transformulas-eye-lightening.html

Mozliwe ze te przeswitujące naczynka i cienie to u Ciebie jakis problem chorobowy. Idz do endkrynologa na badania hormoname.