Pieniądze i jeszcze raz pieniądze

Czy wszystkie panny młode są takie puste liczy się dla nich tylko ogromne wesele, suknia i garnitur za kilka tysięcy, obrączki drugie tyle (nie będę tu wymieniać reszty wydatków bo to nie ma sensu). Łączny koszt takiej imprezy musi wynieść kilkadziesiąt tysięcy złotych (bo inaczej pewnie sąsiedzi obgadają) Przykład: jedna tu beczy bo jej koleżaneczka zamówiła tą samą salę jakby dziewczyna nie miała poważniejszych problemów. A tak w ogóle to zauważyłam, że jest tu mało tematów o Ślubie (czyli to co się odbywa w Kościele jeżeli ktoś nie wie), ważniejsze jest dla was sama impreza czyli weselicho Kobiety zastanówcie się co w tym dniu liczy się najbardziej. Sorki jeżeli kogoś obraziłam ale po prostu nie rozumiem jak można robić coś na pokaz

A co można napisać o ślubie i nie być posądzonym o myślenie tylko o kasie? hmmmm... nie napisze o samym kościele bo to końcu tylko architektura, nie to się w ślubie liczy, nie napisze o dekoracji kościoła bo tutaj można być posądzonym o to że chcemy się pokazać wszystkim jak to nas stać na piękne drogie kwiaty (w końcu to jest wydawanie kasy na jedną godzinę, wiec jak nie patrzeć to wywalanie kasy), nie napiszemy o tym kto i co zagra nam na ślubie (bo znowu posądzenie o to ile to my kasy nie wydajemy żeby się tylko pokazać), nie podyskutujemy o tym co ksiądz powie w kazaniu, bo w końcu nie mamy na to wpływu. Wychodzi z tego że tak na prawdę żeby napisać o swoim ślubie ( bez posądzenia o te całe dbanie tylko o otoczkę) to trzeba po prostu opisać swoje uczucia i odczucia które się czuło podczas składania przysięgi. A wtedy to będzie już tylko opis, a nie jakiś początek do dyskusji. Bo forum jest chyba od tego żeby dyskutować, radzić się w różnych sprawach, zasięgać informacji a nie tylko dawać opis czegoś, na temat czego nie da się za bardzo pogadać. Poza tym jeden taki opis czyiś odczuć w czasie ślubu mogłabym przeczytać, góra dwa. ale jak by każda PM na kafeterii napisała taki opis własnych odczuć jak to "Leoncjo spojrzał mi w oczy i wymówił słowa przysięgi a mi serce się radowało..." to kto by to w ogóle czytał. I już widzę te komentarze , typu "a co to nas obchodzi". A tak już na poważnie to jak dla mnie ślub jest na tyle prywatną sprawą że nie będę się tym dzielić z innymi ludźmi. Wesele to co innego, tam się ludzie bawią wiec mogę się pytać co zrobić żeby było fajnie, ładnie i wesoło. Ale ślub sam w sobie ma dla mnie ogromne znaczenie, tylko my z mężem wiemy co wtedy czuliśmy, tylko nasi rodzice wiedza co oni czuli. Po co mam pisać o tym na forum, dla osób które nie znają mnie tak blisko żeby o takich uczuciach rozmawiać.

zgadzam sie z gokajka

A autorka tematu to nie ma innych problemów, że jej przeszkadzają tematy na tym forum? Nie podoba Ci się, to tu nie wchodź i nie czytaj ;]