czyli jak?

jeżeli facet, z którym coś tam zaczęło się kręcić:-) pojechał na urlop i milczy...w sensie, znaczy się, telefon mój milczy, bo on, czyli facet się nie odzywa... myślicie, że oznacza to koniec całej sprawy? czy po prostu coś jakby przerwę?

jeśli przed jego wyjazdem nie byliście oficjalnie parą to facet nie ma obowiązku się do Ciebie odzywać ....no ale prawda jest taka że gdyby mu bardzo zależało na podtrzymaniu Waszej znajomości to by się odezwał chociażby żeby zapytać co u Ciebie ( znaczyłoby że myśli o Tobie )

no też tak sobie myślę... ale wiesz jak to jest, głowa swoje, a...reszta swoje;-) szkoda cholerka, bo się fajnie zapowiadało

No właśnie jeżeli pojechał na urlop to powinien dzwonić, bo nagle ma mnóstwo wolnego czau! Czyli dupa... :(

on sie bawi a nie milczy:)

z tym czasem wolnym to tak nie hop, bo on tam jednak z przychówkiem pojechał...facet po przejściach (jakkolwiek głupio to brzmi;-) no ale mimo wszystko...cholerka!

ja rozumiem że czujesz się zawiedziona ...zaczekaj do jego powrotu może się odezwie ....

Wiesz, gdyby mu zależało, to nawet gdyby pojechał na wesele brata z pieciorgiem dzieci i głucha babcia znalazłby czas, żeby się odezwać :P Ot, choćby głupi sms rano z "dzień dobry"

wiesz Ty co? to jest nawłaściwsze słowo: zawiedziona. Niby nic poważnego, niby takie tam...a tu proszę:-(

Macie całkowitą rację...dooopa i tyle!:-(

a Ty nie możesz do niego napisać niezobowiązującego smsa ?...zapytaj jak się bawi na wakacjach jaka pogoda tak zwyczajnie w końcu jesteście znajomymi

ale napisałam...w końcu jesteśmy znajomymi;-) grzecznie odpowiedział i tyle go widziałam..znaczy się czytałam;-) to było w poniedziałek, a dzisiaj środa... mam wrażenie, że gdybym się nie odezwała, to on też nie...

hehe dupcy na prawo i lewo...normalnie to się piszę w takich sytuacjach przynajmniej "pozdrowienia ze słonecznego/deszczowego....,co u Ciebie" i nie ma się co oszukiwać,że jest inaczej