jestem oziębla.Czym sobie pomóc?

klacz z bobolinka - nie doczytałem do końca ale już przy Twoim trzecim wpisie widzę, że Twoja oziębłość chyba z domu rodzinnego wyniesiona. Piszesz mianowicie, iż pod ziemie byś się zapadła a lekarzowi nie powiedziała, że się wspomagasz w seksie. Czyli, że umrzećwolałabyś a niźli przyznać sięże seks uprawiasz (grzech?). Z tego teżwzględu zakładam żeś seksualnie wstydliwa i nie do końca oziębła. Ten seks tam w Tobie siedzi tylko siętego wstydzisz podświadomie. Reszty zapewne dopełnia niska samoocena i mała autoatrakcyjność (robisz to źle!), partner pewnie też jużnie taki jak kiedyś. Od tego trzeba zacząć bo przede wszystkim sobie masz siępodobać! Co mogłoby pomóc? ZRÓB SOBIE DOBRZE. Przede wszystkim zacznij dzień z innym nastawieniem, to będzie Twój dzień, jak wszystkie kolejne. Idź na zakupy, kup sobie śliczną sukienkę, seksownąspódniczkę, podkreślającąkobiecośćbluzkę, które zawsze chciałaś założyćale nigdy nie kupiłaś bo uważałaś, że nie wypada. Nie zapomnij o pończoszkach. Spójrz w lustro, obejrzyj dokładnie nowąsiebie, załóż ciemne okulary i wybierz sięna spacer przy pięknej pogodzie. Oglądaj siebie w Twarzach mijanych osób (po to ciemne okulary :) ) Oddychaj pełnąpiersią, ciesz się z każdego "drobnego kroczku" do przodu. Wtedy, otwórz swoją głowę i wpuść tam wszystkie swoje "niemoralne" myśli, pieść swój lubieżny organ fantazjami, śnij... Jeśli poczujesz przyjemny stan podniecenia będzie to oznaczać, że przestałaśbyć dla siebie złą siostrąkopciuszka. Pozostanie Ci jedynie wyłożyć partnerowi swoje potrzeby i oznajmić, że przyszedł czas nadrobić stracone lata :) Tylko nie zapominaj: JESTEŚPIĘKNA.

ja bym to zmienil.. zapewniam

A może problem po drugiej stronie, nieodpowiedni kochanek!

malinka skarbie chodz do mnie...

Malinka36 - jestem przekonany, że też :/