urodzilam martwego synka:(:(:(

kilka dni temu musialam urodzic martwe dziecko,bylam w 36 tyg. i cala ciaza przebiegala prawidlowo....jest mi tak ciezko nie wiem co mam robic?co myslec?...porod byl bardzo bolesny nadal slysze wlasny krzyk,byl to krzyk rozpaczy...Kubus byl moim pierwszym dzieckiem,tak strasznie na niego czekalam,chcialam go tulic bez konca ale niestety bylo mi dane potrzymac go tylko ok 10min.byl taki cudny....teraz tylko placze i pytam dlaczego ja,dlaczego Boze w jednym momencie zabrales mi wszystko ale bol zostawiles....moj chlopak mowi ze Bog go zabral dlatego ze byl zbyt ladny na ludzkie oczy i tego sie trzymam! mam tylko nadzieje ze kiedys tam gdzies jeszcze cie przytule,kocham cie i tesknie ogromnie:(:(:( mama

przykro mi, nawet nie wiesz jak bardzo

provo

Mam na dzieję,że mąż jest przy tobie i cię wspiera. Mieliśmy taką sytuację 1,5 roku temu. W 12 tyg. serduszko przestało bić.

jak prowo to znaczy, że ludzie nie znają żadnych granic

p r o v o

A z jakiego powodu zmarł Twój synek? bardzo mi przykro :(

tez to musialam przejsc:(

to nie provo tylko bol ktory krazy we mnie jak krew nie wiem co mam z tym zrobic.....obys nigdy nie zaznala/zaznal takiego bolu

jak na razie nie znam przyczyny po prostu na badaniu stwierdzili ze mu serduszko nie bije:(:(:(:(

mojej kolezanki synek umarł w 40 tc.2 dni przed terminem porodu przestało bic mu serduszko:(okazalo sie,ze dziecko mialo wade serca.ona chodzila do lekarza na nfz i on zrobil tylko standardowe 3 usg bez zaglebiania sie.okazalo sie,ze jakby wada zostala wykryta w ciazy to mogliby chlopca operowac jeszcze w łonie matki,a tak to skonczylo sie to jak skonczylo.

wspolczuje ci ja to przezylam 11 lat temu i balam sie wtedy ze nie bede miec dzieci

wiesz, wyobraź sobie,że tez straciłam ciążę. ale nigdy,przenigdy nie napisałabym o swoim dramacie na publicznym forum. mam szacunek do własnej osoby i do swoich uczuć.

ale wiesz PROVO, ludzie różnie reagują może ktoś serio potrzebuje pogadać z obcymi?

wiesz provo,moze dziewczyna chce sie wyzalic na forum.moze nie ma na tyle sił zeby znosic wspolczujace spojrzenia ludzi?moze jest jej lzej jak wyzali sie anonimowo,zupelnie przypadkowym ludziom.nie znasz jej,wiec nie osadzaj.to,ze ty zachowalas sie w taki a nie inny spoosb po swoim dramacie,nie znaczy ze ktos inny musi postapic tak samo!!!!ludzie sa rózni. p.s na kafe jest taka rottana.jej dziecko zmarlo po porodzie bo zarazilo sie bakteria.napisala o tym i nie ukrywa tego.teraz jest znowu w ciazy.

witaj... ja tez stracilam dzieciątko w 10tc dwa lata temu...bardzo to przezylam tez bylo to moje 1 wymarzone,kochane słoneczko.Współczuję Ci strasznie dla Kubusia

PROVO PROVO PROVO PROVO[ własnie to zrobiłas!!! własnei napisałas na forum o swojej tragedii. nie czepiaj sie.ludzie roznie reagują. A ty mozesz po prostu tui nie pisac, zajmij sie czyms innym.

nawet jeśli to provo to patrz, wypowiadają się inne mamy wszystkie prowokują? mamy dzieciątek- najcieplejsze myśli w waszym kierunku

moja koleżanka też to przeszła, teraz ma dwie urocze córeczki i jest szczęśliwa, ale rana zostaje, wiadomo... Trzymaj się

uwazam ze kazda strata dziecka jest okropna.ale jest róznica miedzy poronienie zlepka komórek(na poczatku ciazy) a urodzeniu martwego dziecka.przeciez jej ciazy byla donoszona,dziecko moglo smaodzielnie zyc...

ojoj ojoj zlepkiem?? wez troszke sie moze pochamuj z tym co piszesz.Moje dziecko miało już serduszko i było człowiekiem

PROVO JA NIE STRACILAM CIAZY TYLKO DZIECKO!!!!!!!!!!

Tak dla jednych zlepek a dla innych dziecko...śmierć dziecka to straszna tragedia dla rodziców...współczuję

bardzo współczuję, musisz się z partnerem teraz wspierać i trzymać ja teraz jestem w 13 tygodniu i chociaż nie mam nawet brzuszka nie wiem jakbym wytrzymała taką stratę dużo siły Ci życzę autorko

tak,niestety to jest zlepek komorek.ma serduszko,ale nie jest w stanie funkcjonowac poza organizmem matki.a ta dziewczyna straciła dziecko z donoszonej ciazy...musiala jeszcze je urodzic,wiedzac ze zostanie pochowane:(napisalam ze kazda strata jest bolesna,ale nie ma co porownywac straty ciazy w 10tc a PORODEM martwego dziecka w 36tc.tak czy inaczej wspolczuje.

ja bym chyba nie dała rady i wylądowałabym u czubków to jest poza granicą pojmowania bólu dla mnie

pisze na forum bo tak lepiej,latwiej.....nie chce czuc wzroku wspolczujacych mi ludzi mowiacych o to ta co urodzila martwe dziecko