Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Asteroida24

Co mam zrobic?Wierzyć czy dać sobie spokój?

Polecane posty

Gość Asteroida24

Witajcie...To może zaczne od poczatku,ale na dzien dzisiejszy żyć mi sie nie chce..Spotkałam faceta z którym pózniej byłam dobrą koleżanką..Ja nie po udanym związku on również i nigdy nie miałam ochoty na nowy...Z czasem zaczęlismy się coraz częściej spotykać ja mówiłam że nigdy juz nie zaufam a on że mam przestać bo nie każdy jest taki sam,że sa ludzie co dużo przezyli i nie chcą robić tego drugiej osobie..Powiedział,że on zrobi tak że uwierze w miłosć na nowo...Coraz bardziej świetnie między nami było,czułam się szczęśliwa i czułam ,że coraz bardziej sie zakochuje po roku....On również powiedział,że jak powie kocham to musi być pewnien nie lubi mówić,ot tak sobie...I kiedys to wreszcie powiedział..Zaczęły się plany,że mozemy razem kiedys zamieszkać,że ja jestem właśnie ta z którą się chce zestarzeć..Ale że mieszkał u rodziców to tzreba było na mieszkanie poczekać...Tak pewna jego miłości,przeprowadziłam sie na Niemcy oczywsicie po długiej z nim rozmowie ,że jestem w stanie zsotawić Polske ,ale musi byc pewien...Zaznacze że spod znaku Wodnika jest ..Więc postawiłam na jedna kartei wyjechałam zamieszkałam u wujka za którym nie przepadam...On powiedział nie martw sie zamieszkamy razem...Spotykalismy sie 2 raqzy w tygodniu ze wzgledu na odlegkość i brak czasu z powodu pracy...PPózniej powiedział ,że mam rzucić moja prace bo mialam strasznego szefa,że on bedzie mi kase dawał...I nawet zaczął otwierac firme,że robi to dla naszej przyszłosci i ja tam bede pracowała jako księgowa...Szukał dla nas mieszkania ja zaczęłam być zazdrosna bo rok czasuzcekania u wujka z którym ledwie sie znosiłam to juz dosc było,do tego siedzialam ebzczynnie w domu i odliczałam czas kolejnego spotkania....Dzwonil codziennie po 3-5razy...Co robil gdzie byl jakie postepy...Zaczelo mu w firmie nie wychodzić zaczał sie w długi wpiepszać,i w kółko badz wytrwała damy rade..Zwyciezymy to...Ale mnie brała zazdrosc i czasami pytalam sie co robi...Jeszcze jak zobaczylam ile ma przyjaciółek..Ale jednak cała rodzina mnie znała jako jego narzeczona..Zaznacze że to facet który nie lubi jak sie mu nie ufa,cos każe...I zazdrości...Po półtora roku czekania on mi mowi ze ma dosc zazdrosci i ze to napewno robie z powodu braku pracy i z nudow...Zaczał mnie obwiniac ze to w firmie to przez to że robie mu stres i niedaje sie na firmie skupić,tylko wciąż sie czepiam...Dałam mu wiec spokoj byulam cicho i tolerancyjna...Ale raz znow wybuchlam i wylaczylam tel..On powiedział,że na razie bedziemy mieszkali osobno i czas okaze...Ja powiedzialam ze jak osobno?A on,ze nie byłam taka...On sie boi że w kółko bede mu takie sceny robiła,oraz kontrole...A on etgo nienawidzi..Ja mu powiedziałam ,że przecież go kocham i czy widzi ze mna przyszlosc a on ze to nie ma nic wspolnego z miloscia....Spytalam czy mnie kochaa on ze nie oto chodzi...ze on ma stres w firmie gdzie sie stal bankrutem to jescze ja m stres robie...Ze najpierw zamieszkamy osobno on mi pomoze nawet w tym niescie oddalonym gdzie wjek moge wziasc mieszkanie a pozniej sie okaze....Czje żal do niego bo przeciez wczesniej palnowac potrafił,ze firma sie rozwinie za dwa lata lb trzy wezmiemy mieszkanie i postaramy sie o dziecko...A teraz teksty typu,a jak umre?co zrobisz?Nie mozesz tak na mnie polegac...Ja sie spttałam-czyli koniec naszego zwiazku? A on co ty za głupoty wygadujesz?Jest ciezko bede sie z toba widywał odwiedzał,a zcas pokaze...Pótora roku sgtraciłam na nic ,a on mi dalej każe czekać...Bo boi sie moich zazdrosci...Co myślicie?co mam zrobić?czekać dalejczy sama to zakonczyć?Pomóżcie mi podjac decyzje..Jemu tylka nie truje zeby nie gadal,ze znow sie czepiam...Dlatego was pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasz radę dziewczyno
z czego piszesz,to raczej nie masz powodu do zazdrości,a jemu zależy na Tobie ,poszukaj pracy nie będziesz taka zestresowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asteroida24
dzękuje za odpowiedz baardzo duzo mipomogła,poprostu zaczęłam wątpić,że on mnie nadal kocha....A ja bez niego ne potrafie zyć,nawet szukałam w horoskopach o znakach zodaku... myslałam ,że dlatego że on wodnik..Zawsze jak se kocha szuka sie w sobe błędu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asteroida24
Tylko czemu przeszła mu tak ochota na współne meszkanie razem?Wiec ile dla niego poświęciłam...Nawet kraj zostawiłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasz radę dziewczyno
wiem,że faceci nie lubią zaborczych i zazdrosnych kobiet,jeśli Ci powtarza,że kocha to mu wierz,na pewno jest mu ciężko skoro ma problemy z firmą,spokojnie z nim porozmawiaj ,na pewno będzie wszystko ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja korzystałam............
Dziewczyno, Po pierwsze piszesz strasznie niepoprawnie. Po drugie nie rozumiem Twojego postępowania i że tak to ujmę - bezczelności wobec wujka. Siedzisz gościowi na głowie tyle czasu, na dodatek nie pracujesz i co?? I narzekasz że go ledwo tolerujesz?? To on ma prawo narzekać na Twoją obecność, nie ty. Po trzecie twój faet wyraźnie sugeruje Ci, abyś wzięła się do pracy, abyś przestała się koncentrować wyłącznie na nim i żebyś miała pieniądze niezależnie od niego. Ma tu rację uzasadniając, że to dla Twojego bezpieczeństwa. Nie tak dawno nagle zmarł mąż mojej koleżanki. Byli małżeństwem od 3 lat, roczny synek, a facet młody - 32 lata.... Ogarnij się... Albo wracaj do kraju, albo zostań w Niemczech, ale idź do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asteroida24
Przepraszam za niepoprawną czasami pisownię poprostu jestem zestresowana..Po druge zanaczam,że pracowałam.Lecz mój luby kazał m zrezygnowac z tej pracy mówiąc,że nedługo bede pracowała w jego firme zajmując se rachunkami...Kiedy chcałam nawet znów iśc do pracy 4 miesiące temu powedziałam że kolega mi zaproponował,nie znam go za dobrze....A on se zapytał jaki kraj ..Jak powiedziałam turek to powedział zapomnij..A co do wujka to mój mi dawał pieniądze na moje utrzymanie jak i na życie..Więc za darmo nie zyłam...A kiedy swojemu mówiłam,że jeśli mu ciężko to poszukam czegoś,a on że on jest silny i da rade...Do tego mnie posłał na prawojazdy i powe powiedział,że mam je w miedzyczasie robić...A teraz wdze ,że go to wszystko przerosło..Gdyby powedział,że juz niechce,że koniec..Ale on głupio odpowiada,do tego wcześnej taki zapalony na wspólne zameszkanie.Teraz juz nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×