sny o zmarłych.

Witam. Dzisiejszej nocy śniła mi się moja zmarła córeczka. Miała już 2 latka, nie bede opisywać jak wyglądała. Do tej pory mi się nie śniła. Co mnie zadziwiło, miała do mnie jakieś chyba żale, wnioskuję to po tym, gdyż nie chciała w ogóle czasu spędzać ze mną i dziwnym wzrokiem patrzyła na mnie w śnie. Jak już musiała siedzieć ze mną w domu to uciekała ode mnie, nie chciała wcale ze mną siedzieć. Ciągle uciekała do mojego narzyczonego (jej ojca) i z nim się bawiła, uśmiechała do niego. Miałam wrażenie też jakby się mnie bała... Była cała taka mało co ogarnięta, trochę brudna i nie za bogato ubrana. Co może znaczyć ten sen? Nie daje mi on spokoju. Odwiedzam ją na cmentarzu codziennie lub co drugi dzień.

halo, nikt mi nie pomoże?

Podobno dużo dają msze gregoriańskie, może taką zamów? Ponoć dopóki zmarli się nie śnią wszystko z nimi w porządku, ale jak już odwiedzają nas w nocy to znak, że trzeba się pomodlić za ich niespokojną duszę. Poza tym wiesz, jak ktoś ma Ci to zinterpretować jeśli nic nie napisałaś o tym jak umarła, co wtedy czułaś itd?

jesteś wierząca?

narzYczonego.. o fuck:o

tak narzyczonego gdyż ślub mamy brać we wrześniu. Pozatym to nie było w pytaniu.

narzYczonego:O:O:O??????? pisze się narzEczonego idiotko:o

urodziła się jako wcześniak, była zbyt słaba aby przeżyć.. lekarze dawali jej zaledwie 15% szans.Żyła dwa dni. Mój ginekolog mówił żebym uważała na siebie w ciąży , dużo leżała ... bo szyjka macicy nie jest w dobrym stanie. Ale niekoniecznie się stosowałam jego zaleceń,co prawda leżałam ale nie tyle ile trzeba było... czy może mieć do mnie o to pretensje ?

i co w związku z tym? Piszę tu po to aby ktoś mi normalny doradził a nie sprawdzał błędy. Czy w temacie pisze " dyktando ", nie.

Może odzywają się w Tobie wyrzuty sumienia o to, że niewystarczająco zadbałaś o siebie w ciąży? Myślałaś o tym ostatnio? Może niepotrzebnie się zadręczasz myślami o córce.. A może właśnie upomina się o mszę. Zamów, nic nie zaszkodzi.

Chcieliśmy zamówić mszę. Ale ksiądz odpowiedział nam tylko tyle, że za takie małe dzieci nie daje się na mszę gdyż idą one prosto do nieba i są aniołkami.Żeby najlepiej modlić się samemu. Ostatnio przestałam już tak o tym rozmyślać...a tu taki sen.