Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakochana załamana rozdarta

zakochałam sie w innym

Polecane posty

Gość zakochana załamana rozdarta

Witam mam problem i nie wiem jak go rozwiazać, może coś podpowiecie....jestem mężatka od 4 lat i mam wspaniała trzyletnią córeczke...z mężem od 2 lat sie nie układa, kłucimy sie o byle co, i w jego i moja strone poleciały nie raz zamocne słowa...szacunek do siebie gdzieś zanika....na codzień nasze życie jest dla mnie niedowytrzymania....oboje pracujemy, najczęściej się mijamy, jak już dojdzie do tego że obydwoje jesteśmy w domu on gotuje ja sprzatam...później siadamy przed telewizorem on z jednej strony kanapy ja z drugiej...rozmawiamy tylko gdy musimy nigdy o nas.....w łużku zero namiętności tylko z jego strony zaspokojenie i nara a ja mam ochote na więcej...jak sie kłucimy to o byle co....coraz częściej wydaje mi sie że z mojej strony kłutnie sa z braku miłości a jestem taka osoba co lubi sie przytulic lubie czuć sie kochana on taki zimny ...dobija mnie to...najgorsze ze jak mu o tym mówie to on sie wścieka zaraz są trzaskania dzwiami i wychodzi...nie wiem czy on o uczuciach nie umie rozmawiac czy co....moze mnie juz nie kocha, to niech powie a nie, moze on jest tylko ze wzgledu na dziecko ale dziecko też cierpi jak widzi kłutnie....moja mama mi ciagle powtarza ze kiedys jak on sie do mnie odnosil to wydawalo jej sie sztuczne ale ja zakochana tego nie widziałam....był czas ze probowalam to ratowac..pod koniec zeszlego roku zwróciłam uwage na swojego kolege z pracy, nawet wtedy nie kolege bo nigdy ze soba nie rozmawialismy, wtedy wiedziałam tylko jak ma na imie....miał cos w sobie że moj wzrok za nim ciągle podażal, nigdy nawet wtedy nie myślałam zeby z nim flirtowac, on do mnie też nigdy nie zagadywał, lubiłam tylko na niego patrzec, po prostu przyciągał mój wzrok, ja nawet go sie wtedy bardzo wstydziłam, jak potrzebowałam aby mi cos w pracy przyniósł prosiłam koleżanke aby mu powiedziała, mnie blokowało jak miałam sie do niego odezwac, po jakimś czasie zaczoł sie do mnie uśmiechac zaczelismy razem czasem rozmawiac, wtedy jeszcze myślałam ciągle o mężu, chciałam nasze relacje naprawic, kloege z pracy traktowałam jak kolege tyle ze lubialam jego obecność, nigdy nie chciałam niczego wiecej...póżniej dostrzegłam że tą jego obecność lubie wyjatkowo, jak go widziałam dostawałam dużo energii, do pracy szłam z myślą że go zobacze, w pewnym momecie on przestał sie uśmiechac mi uśmiechu strasznie brakowało stwierdziłam że sie zauroczyłam, walczyłam z tym, chciałam o nim zapomniec, tłumaczyłam sobie ze to napewno zauroczenie bo go nie znam w domu mam meza dziecko, ze głupia jestem musze sie opamietac.....starałam sie jak mogłam nie zwracać na niego uwagi, prawie sie udalo, ktoregoś dnia przyszedl do mnie aby mi cos tam pomuc w pracy pare słów tylko zamieniliśmy..a do mnie nagle wszystko wróciło, zaczelismy normalnie rozmawiac wymienilismy sie numerami,rozmawialismy normalnie, nie o nas,był tylko jakiś delikatny fliry, ktoregos dnia kolezanka powiedziala aby zostawil szczesliwa mezatke...on dziwnie sie spojzal, ja zaniemowilam nogi mni sie ugieły, póżniej napisałam ze przepraszam ze sie tak dowiedzial ale bylam pewna ze on wie bo obraczki nigdy nie chowalam, on wiedzial o dziecku ale myslal ze to luzny zwiazek, zaczelismy ze soba duzo pisac otworzylam sie przed nim ze mi sie podoba i wg...zaczelismy sie spotykac aby sie poznac ustalilismy ze bedziemy trzymac sie granic, ze spotkania coraz cięzej bylo trzymac granice stwierdzilismy ze trzeba zwolnic ze musze najpierw u siebie poukladac, nie dalismy rady, zaczelismy sie z nowu spotykac, on jest cudowny, zajebiscie sie przy nim czuje, ciagle o nim mysle, tesknie pragne go zobaczyc, wymykałam sie z domu pod roznymi pretekstami aby sie z nim spotkac grzecznie spacerowalismy po parku rozmawiajac o wszystkim i o niczym, z dnia na dzie coraz bardziej mi na nim zalerzalo, przy nim bylam tak szczesliwa ze moglam "latać" zaczelam go pragnac, napisalam mu to...po kolejnym spotkaniu tylko i az mnie pocalowal serce zaczelo walic nogi z waty, tryskałam szczesciem, kol z pracy co o wszystkim wiedziala odrazu po mnie wyczytala ze cos wiecej niz tylko rozmowa...czuje ze chcem z nim byc, teskine, ciagle o nim mysle...ostatnio bylam u niego do niczego takiego nie doszlo fakt calowalismy sie...a czułam sie jak w niebie, i coraz bardziej chce przy nim byc, do meza nic juz nie mam chociaz ja nie wiem jak bym sie zachowala jak by mi okazal uczucia ale jak z nim o tym rozmawiam on od rozmowy ucieka...czy ja naprawde sie zakochałam w tym z pracy? czy powinnam sie ocknac i ratowac nadal małżenstwo? czy powinnam dla dziecka udawac rodzine i zrezygnowac z milosci, jeszcze jedno nie czuje sie winna ze calowalam sie z tym z pracy, ale czuje sie zle jak maz czasem probuje mnie dotknac oczywiscie szukam zaraz wykretu a tak naprawde czuje ze jak on by mnie dotknol to bym zdradzila tego z pracy...on z pracy dodaje mi energii a maz ja zabiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAJKA*2*
I po co Ci to rozdarcie miedzy dwóch. Zawsze przy nieszczesliwj męzatce znajdzie sie pociszyciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katrin$$$
To mi przypomina historię nastolatki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana załamana rozdarta
nastolatką już nie jestem mam ćwierć wieku...w ogóle to sie czuje jak bym była pierwszy raz zakochana... ale nawet z moim mężem jak zaczełam to nie czułam aż takich motyli... nie wiem co robić czy isc za miłością czy nadal próbować ratować małżeństwo chociaż już w nie nie wieże aby sie dało coś z nim zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalana_86
hej mampodobny problem tylko ze mam chlopaka i jestesmy juz zareczeni mamy razem 10 miesiecznego synka, a miedzy nami wszystko wygaslo klotnie i zero rozmow nawet w lozku to nie to samo kochamy sie moze raz na 2 miesiace z jego strony wogole nie ma czulosci a ja tego potzrebuje, poznalam faceta o ktorym nie moge przestac myslec, i wiem ze z jego strony jest tak samo, i sama nie wiem co mam robic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otrzeźwiacz
Jak to co robić? Zostawić męża, po co mu d..ę zawracać? Przecież i tak nie dostanie tego, na co liczy. To coś macie Panie (obie) dla innego. Zostawić męża i związać się z tym, o którym marzycie. A mężowie niech znajdą sobie kogoś, z kim będą szczęśliwi. Prawda, że proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana załamana rozdarta
normalna_86 ja tobie nic nie poradze bo sama szukam porady.... ale wiem napewno jedno...nie biesz slubu jak masz dylemat....bo jak jest juz obrączka naprawde wtedy jest cięzko zakończyć...same sprawy sądowe przerażaja...wiec sprobuj to rozwiazac przed....napewno sprobuj porozmawiac ze swoim narzeczonym co tobie nie pasuje czego oczekujesz zobacz co on na to...moj ucieka od rozmowy i to mnie od niego coraz bardziej odsuwa i watpie aby dalo sie cos uratowac....zacznij od szczerej rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalana_86
wiesz probowalam i to nie raz a on z kazdej rozmowy jaja sobie robi... no wlasnie w sumie to chyba mamy prawo byc szczesliwe nieperawdaz??? a to ze juz jest dziecko to nie znaczy ze mamy poswiecac sie zeby dziecko bylo z biologicznym ojcem jak ono wtedy moze jeszcze bardziej cierpiec widzac klotnie i awantury....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff-jakoś zmęczyłam pierwszy post,bo długi strasznie,dużo błędów itp ;) Ale do rzeczy.Skoro nie czujecie się dobrze przy swoich partnerach to po co tkwić w takich związkach?związek powinien dawać obu stronom uśmiech na twarzy i poczucie bezpieczństwa,powinna być miłość a nie tylko przywiązanie.Jeśli nie czujecie się kochane to odejdźcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana załamana rozdarta
właśnie ja do końca to nie chce zostawić meża....chciałabym aby od był taki jak na początku poprostu potrzebuje miłości on mi nie daje....nie wiem czy on przestał kochac, probowalam z nim rozmawiac ale sie nie da...moze jak by on okazywal uczucia jak kiedys byla bym z nim szczesliwa....z drugiej strony kolega działa na mnie jak narkotyk od którego sie uzależnilam, wzieło mnie w jego strone, niby jemu tez na mnie zalezy, czy ja naprawde sie w nim zakochalam czy moze to ze on na mnie zwrócił uwage a ja potrezbuje miłości... kręciło sie dużo ciekawych chłopaków kolo mnie bo pracuje w duzym zakladzie ale to on przyciagnoł moj wzrok...wtedy nic od niego nie chcialam ...mial tylko to cos co ciagnelo moje oczy w jego strone, póżniej zaczełam o nim myślec,ale jak mowilam zanim cos bylo juz do siebie jakos mnie przyciagal, wtedy nawet nie myslalam aby miec kogos innego chcialam byc tytlko z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błagam!naucz się proszę używać kropek i dużych liter bo nie da się tego czytać. To skoro nie chcesz zostawiać męża to porozmawiaj z nim na spokojnie aczkolwiek postaw warunki i powiedz mu,że albo się ogarnie i zacznie też starać-albo koniec małżeństwa.Związek to praca nad sobą dwóch osób,nie jednej.Trzeba iść na kompromis jakiś a nie rób co chcesz,bo ma już mam na to wywalone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdartaaa
Nie będę doradzać autorce , bo jestem w dużo gorszej sytuacja tylko czasami dobrze się wygadać tutaj anonimowo . Mój staż małżeński jest dużo większy i w moim związku było tak samo i pojawił się On i nie umiem żyć bez niego . Trwa to już prawie 2 lata i muszę podjąć ostateczną decyzję. Mamy oboje rodziny i jest przez to dużo trudniej ale mogę Ci tylko powiedzieć , że musisz być pewna co czuje kolega z pracy , bo zrujnujesz sobie i nie tylko sobie życie jak okaże się , że to tylko zauroczenie. W moim przypadku to milość bo motylki są ale inne i znamy życie , bo nie mamy po kilkanaście lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otrzeźwiacz
rozdartaaa pisze: "Mamy oboje rodziny i jest przez to dużo trudniej ale mogę Ci tylko powiedzieć , że musisz być pewna co czuje kolega z pracy , bo zrujnujesz sobie i nie tylko sobie życie jak okaże się , że to tylko zauroczenie." A jak nie "czuje"? Powrót do męża i udawanie, że nic się nie stało. Fajna rada od osoby, która dwa lata żyje podwójnym życiem i oszukuje niczego nie spodziewającego się męża. Brawo, oby tak dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdartaaa
Przecież autorka pisze , że gdyby się mąż zmienił to wolałaby zostać z mężem , a skoro taki dupek , że nawet rozmawiać nie chce to co ma dziewczyna zostać na lodzie i jeszcze wszyscy ją oplują , że zostawiła takiego dobrego męża. Za dobrze znam życie a rad nie daje , bo sama ich potrzebuje a mąż nie jest taki nieświadomy sytuacji i komentuj jak nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otrzeźwiacz
Autorka pisze: "ciagle o nim mysle, tesknie pragne go zobaczyc, wymykałam sie z domu pod roznymi pretekstami aby sie z nim spotkac grzecznie spacerowalismy po parku rozmawiajac o wszystkim i o niczym, z dnia na dzie coraz bardziej mi na nim zalerzalo, przy nim bylam tak szczesliwa ze moglam "latać" zaczelam go pragnac, napisalam mu to...po kolejnym spotkaniu tylko i az mnie pocalowal serce zaczelo walic nogi z waty, tryskałam szczesciem, kol z pracy co o wszystkim wiedziala odrazu po mnie wyczytala ze cos wiecej niz tylko rozmowa...czuje ze chcem z nim byc, teskine, ciagle o nim mysle...ostatnio bylam u niego do niczego takiego nie doszlo fakt calowalismy sie...a czułam sie jak w niebie, i coraz bardziej chce przy nim byc, do meza nic juz nie mam chociaz ja nie wiem jak bym sie zachowala jak by mi okazal uczucia ale jak z nim o tym rozmawiam on od rozmowy ucieka..." W związku z tym pytam: czy MĄŻ to d...k? Ja tu d...a widzę zupełnie gdzie indziej. Może mam coś z oczami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że Wasza miłość z mężem zwyczajnie się wypaliła. I teraz od Ciebie zależy, czy chcesz ją od nowa rozniecać, czy może szukać nowej gdzie indziej ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie- jak Wy p[iszecie?
autorko- robisz takie błędy, że az oczy bolą :( ja rozumiem, że problem sercowy itd, ale kurde- jak przyjdzie Ci napisać smsa do tego kolegi pracy, to go może odrzucić! poza tym masz dziecko- jak Ty mu chcesz zadania domowe sprawdzać? uczyć pisać./..? weźcie się ogarnijcie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otrzeźwiacz
Temu koledze z pracy nie będzie trzeba SMS'a. Wystarczy, gdy autorka zacznie wspominać coś o pozostawieniu męża dla niego. Wtedy stanie mu przed oczami parę rzeczy: 1. Wychowywanie nie swojego dziecka. 2. Próbę przedstawienia nowej partnerki rodzinie: "Wiecie, to jest ..... Ma dziecko i męża, ale teraz będzie ze mną. rarytasik. 3. Świadomość, że jego ukochana, mając męża robiła tegoż męża w balona i tak samo może zrobić (bez skrupułów!) z tym kolegą, który przecież zmieni się w "męża". 4. Świadomość, że oto wiąże się z kobietą a pośrednio z ojcem jej dziecka, bo przecież ni da się tego ojca wyautować z ojcostwa. ... i tak dalej, i tym podobnie. A wtedy znajdzie powód, by naszą autorkę pozostawić na lodziku z kłopocikiem w postaci wściekłego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocena pisowni
a nie pomyślałaś że ktoś może mieć dysortografie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana załamana rozdarta
trzeźwiacz, właśnie nie wiem co ja na prawde czuje,dla tego założyłam ten topik, aby ktoś z boku tego posłuchał bo nie mam w sumie z kim na ten temat porozmawiać bo doszło by zaraz do męża..może to co czuje do kolegi to tylko zajebiste zauroczenie...może gdyby mąż znowu pokazałby ze mnie kocha może i ja bym się opamiętała...ja próbowałam to ratować, ale jedna strona cudu nie dokona....jak z nim rozmawiam że to się rozpada, że tracimy siebie on sie denerwuje albo milczy...nie ma dialogu....wiec gdyby on pokazał uczucia nie wiem co bym zrobiła, bo z drugiej strony kolega jest dla mnie tlenem Otrzeźwiacz : Wystarczy, gdy autorka zacznie wspominać coś o pozostawieniu męża dla niego. - rozmawialiśmy o tym i na pewno nie zostawię męża dla niego, jak coś to muszę zakończyć parę spraw, stanąć na nogi, wynająć SAMA mieszkanie, bo wiem że nie znamy się i może nam nie wyjść więc muszę mieć pewność że dam być rade sama z dzieckiem 3. Świadomość, że jego ukochana, mając męża robiła tegoż męża w balona i tak samo może zrobić (bez skrupułów!) z tym kolegą, który przecież zmieni się w "męża". -rozmawiałam na ten temat to powiedział że byłam młoda, a młode kobiety często popełniają takie błędy że wychodzą za mąż a potem okazuje się że to nie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×