Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kol. Wrześniewski

też wstydzę się Powstania Warszawskiego

Polecane posty

Gość falalalala
patrasekk wladza niedlugo sie zmieni, sytuacja ekonomiczna wymusi, zreszta rzadko kiedy wladza sprawuje wladze dluzej niz 2 kadencje, a na lewicy nie ma takiej sily zeby objac wladz władza w tym kraju nie zmienia sie od 89 roku 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrasekk
kiedys sie zmieni, na Wegrzech tez mowili, ze Orban juz nigdy nie bedzie rzadzil. a tu prosze, rzadzi i to samodzielnie:) jeszcze troche rzadzow tuska, a kaczka wygra samodzielnie wybory, przypomnisz sobie moje slowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falalalala
"władza w tym kraju nie zmienia sie od 89 roku" raczej 45 już nie chciałam tak daleko się zapędzać.. jeszcze troche rzadzow tuska, a kaczka wygra samodzielnie wybory, przypomnisz sobie moje slowa Wątpie, naprawdę. naród ogłupiony, nie myśli samodzielnie, łyknie wszystko co media i mądre głowy każą łyknąc. Po Tusku pojawi się jego godny następca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrasekk
nie doceniasz sily ekonomii na umysly:) kaczynski jest mega silny bo mimo wielkich atakow medialnych pis ma wysokie poparcie:) jakby byly normalne media to mieliby chyba z 60%:) w cywilizowanych krajach takie partie jak PO nie maja racji bytu. nastepcy tuska z tamtej strony nie widac, probowali zrobic palikota, ale nie wyszlo, wiec normalnym jest ze wladza wroci na prawo, czyli do pis, nie ma nikogo na tyle silnego zeby moc przejac rzady po po

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falalalala
patrasekk teoretycznie masz racje,a w praktyce... nie doceniasz siły propagandy ani stopnia zwapnienia mózgu przeciętnego Kowalskiego:D. Przeciętny Kowalski nie myśli samodzielnie, ale powtarza to co zasłyszał w gadającym pudle. A co do Palikota- no cóż... trzecia partia w Sejmie, kto wie co się wydarzy do wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Polska obchodzi 68 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Ale nie cała. Rocznicę tę wspominają z pietyzmem spadkobiercy tradycji powstańczej, tradycji niepodległościowej, gotowi ponosić ofiary nie tylko dla niepodległości, ale również - a może nawet przede wszystkim - by dzięki niepodległości móc zażywać wolności we własnym państwie. Ale już tak zwani „realiści, czyli mówiąc inaczej - czciciele knuta - spoglądają na celebrujących rocznicę wybuchu Powstania z ostentacyjnym lekceważeniem, a nawet pogardą. Nie tyle może nimi gardzą, chociaż nimi oczywiście też - co niepodległościowymi ideałami, do których tamci nawiązują. Dla czcicieli knuta tamten ideał jest po pierwsze - niepojęty, a po drugie - niepokojący, bo wywołuje pytanie o osobistą odwagę. Dlatego czciciele knuta wprost wyłażą ze skóry, by maskowane rozwagą tchórzostwo awansować do rangi cnoty, wdeptując w ziemię niepodległościowy ideał. Czasy niestety im sprzyjają i to nie tylko dlatego, że pozostawiona w spokoju komuna zatruwa społeczny organizm na podobieństwo syfilisu, ale również dlatego, że pretendujący do przewodzenia narodowi Umiłowani Przywódcy uciekają od niepodległości do Eurokołchozu, próbując oszukiwać samych siebie i nas, że „współdecydowanie jest lepsze od decydowania samodzielnego." "Rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego z roku na rok uświadamia nam z coraz to większa ostrością, że nie ma już jednego narodu polskiego. O jednym narodzie można bowiem mówić tylko wtedy, gdy ma wspólny ideał. Ale jaki wspólny ideał może mieć spadkobierca tradycji niepodległościowej z PPR-owcami, czy ubekami, którzy w naszym nieszczęśliwym kraju nie tylko dochowali się licznego potomstwa, ale „szczują swe szczenięta przeciwko wszystkiemu, co polskie? Cóż wspólnego może mieć z „młodym, wykształconym, którego największym marzeniem jest, by go uważano za cudzoziemca? Naród polski jest dzisiaj już tylko częścią polskiego społeczeństwa, być może nawet - jego mniejszością, coraz bardziej zdominowaną przez moskiewskie psiaki i wychowanych przez michnikowszczynę europejsów." http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2572

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że się obchodzi kolejne rocznice powstania jest jak najbardziej w porządku. Jest to rodzaj zobowiązania wobec tych, którzy ginęli. Ten szacunek im się należy, nawet jeśli dziś nie jesteśmy w pełni przekonani do słuszności tamtej decyzji. Co innego mnie przeraża. Że w państwowej telewizji, jak się zaczynają doniesienia o obchodach powstania, to zarazem znikają prawie wszystkie inne wiadomości, te ze świata znikają zupełnie. I oto mamy szczegółową relację z obchodów powstania, które było 68 lat temu, w którym zginęło blisko 200 tysięcy osób, a nie mamy żadnych doniesień o trwającym właśnie powstaniu w Syrii, w którym dotąd też zginęło 200 tysięcy i w którym dziennie ginie sto kilkadziesiąt osób. Serio, wstyd mi, że jestem Polakiem, jak oglądam w taki dzień programy informacyjne publicznej polskiej telewizji (w prywatnych POLSAT I TVN (24) też jest nie lepiej). To trochę tak, jak by lekarz 1 sierpnia odmawiał nagłych operacji, bo przecież powstańcy i tak bardziej cierpieli. Czy z tak wielkiego cierpienia nie powinna jednak wypływać elementarna ludzka solidarność i wrażliwość na cierpienie innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sutowski M.
Nie rozumiem, dlaczego mit Powstania Warszawskiego krytykuje przede wszystkim lewica, a nie prawica. Większość powstańców miała sympatie lewicowe lub centrolewicowe: w AK przeważali socjaliści, a ich gazetki przewidywały w przyszłej Polsce władzę szeroko pojętego ludu pracującego (wystarczy poczytać, co pisał w czasie wojny akowiec par excellance i redaktor naczelny akowskich biuletynów, czyli Aleksander Kamiński, słynny autor Kamieni na szaniec). Oczywiście, akowcy byli antykomunistami, lewicowymi antykomunistami, ale rozpoczęli Powstanie jako akt wsparcia dla sojuszniczej Armii Czerwonej, która lada chwila miała przekroczyć Wisłę („czekałem na ciebie, czerwona zarazo, byś była zbawieniem witanym z odrazą, jak mówi poeta), co oczywiście z politycznego punktu widzenia było skrajną naiwnością (po Katyniu!). Tymczasem prawicowi narodowcy nie garnęli się wcale do AK, tylko pętali się przeważnie po różnych Konfederacjach Narodu i innych efemerycznych ugrupowaniach (nie mówiąc już o osławionych Narodowych Siłach Zbrojnych), które czasem zbliżały się do Armii Krajowej, a czasem od niej oddalały. Nie byłbym więc zdziwiony, gdyby to lewica sławiła powstanie jako rewolucyjny czyn antyfaszystowski, pokoleniowy bunt młodzieży (połączony ze swoistą rewolucją seksualną, małżeństwami nastolatków!) przeciwko starszym i tchórzliwym ugodowcom. Przeciwko tym drobnokapitalistycznym cywilom, drżącym po mieszczańsku o swoją kamieniczkę, o „mieszkanie, fortepian, garnitur po ojcuutratę których to dóbr Stefan Kisielewski wypominał powstańczym dowódcom jeszcze wiele lat po wojnie. Wzorem prawicowca Kisiela, nasi endecy i postendecy powinni zaś przeklinać Powstanie jako marnowanie drogocennej „tkanki narodowej. Powinni, jak Józef Mackiewicz, wskazywać na lewicowe sympatie akowców, na bliskie kontakty pomiędzy akowskim a sowieckim wywiadem, na to, że dowództwo AK w dziwny sposób szerzyło wśród swoich żołnierzy wiarę w możliwość współpracy z Stalinem (po Katyniu!wypadałoby znowu zawołać). W końcu, znając naszą prawicę, powinna ona dojść do wniosku, że rozpoczęcie powstania w nadziei na współdziałanie z Armią Czerwoną było nie tylko aktem zbrodniczej naiwności (z czym i ja musiałbym się zgodzić), ale prowokacją. Prowokacją, do jakiej czerwoni Sowieci skłonili różowych powstańców, żeby móc zniszczyć antykomunistyczną stolicę Polski i jej antykomunistycznych mieszkańców rękami Hitlera. Tak się jednak nie dzieje. Prawicowi krytycy powstania wymarli (jak Kisiel), albo stanowią margines marginesu (jak Janusz Korwin-Mikke).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie jestem dumna z wyrywania sie bez z sensu po to by uzasadniac zabijaniem innych swoja obecnosc. Zachowanie dokladnie takie samo jak oprawcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarawajs
Ja tez nie jestem dumna z wyrywania sie jak w powstaniu warszawskim, po co? By uzasadnic zabijanieminnych swoja obecnosc? Niemcy juz to zrobili i Rosjanie, dlaczego Polacy nie mogli zachowac sie podobnie do Czechow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×