wakacyjna miłość

Zacznę od tego ze jakieś 5 lat temu wyjechałam na wakacje do cioci Żeby sobie dorobić, poznałam tam takiego chłopaka od razu zaczęliśmy flirtować. Po 2 tygodniach umówiliśmy się na spacer i tam on mnie pocałował romawialismy i takie tam. Zaczynałam cos do niego czuć. Po miesiącu zaprosił mnie do siebie zgodziłam się. Siedzieliśmy rozmawialiśmy, powiedział ze strasznie go plecy bola zaproponowałam ze zrobię jemu masaż w trakcie robienia masażu nagle zucil mnie na łóżko i zaczął całować, ale ciotka nam przerwała, bo zadzwoniła i się spytała, kiedy będę. W weekend poszedł gdzieś na imprezie na drugi dzień zadzwonił żebym do niego przyszła, bo ma mi cos do powiedzenia, jak przyszłam kazał mi usiąść i powiedział ze mnie kocha. Ja nic nie odpowiedziałam. I tak dalej się spotykaliśmy. Gdy nadszedł dzień rozstania podał mi tylko rękę i powiedział dozobaczenia i wsiadł w taxi i pojechał. W Podrazy strasznie płakałam jak on mul tak zrobić jak mul się ze mną tak porzegnac. Po roku czasu zadzwonił nagle do mnie i z tym swoim tekstem, co tam niania tęsknisz. Ja się strasznie zdziwiłam i byłam strasznie szczęśliwa. Pisaliśmy do siebie codziennie zapytałam się, czemu w taki sposób się ze mną pożegnał odpowiedział ze jak by zrobił to inaczej to oboje byśmy strasznie cierpieli i nie chciał tak mnie zranić i ze przeprasza zapytałam się czy mnie dalej kocha odpisał ze nie chce odpowiadać na to pytanie. I nasz kontakt się urwał teraz mam od 3 lat chłopaka i od tamtych wakacji minęło już 5 lat a ja dalej nie mogę zapomnieć o tamtej wakacyjnej miłości i tak myślę ze jak bym spotkała go to na pewno by do czegoś doszło i bym zdradziła mojego chłopaka. Kocham go, ale tamtego nie mogę zapomnieć czy to normalne?