Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ehh te wspomnienia okrutne

Czy ktos z was zyje tak jak chce?

Polecane posty

Gość ehh te wspomnienia okrutne

Czy każdy z Was jest szczęśliwy?Nie pytam o polityke,nie mieszajcie tego. Chodzi mi o to czy wszyscy jestescie szczęsliwy,czy zyjecia tak jak parę lat temu to sobie zaplanowaliście?Czy mieliście odwagę postawić się przeznaczeniu i wybrać inną drogę od tej którą wybrał Wam Bóg? Wiem,że to może głupie pytanie w obecnych czasach,jest bieda itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwaaaa
ja żyję tak, jak chcę :-) i to od dzisiaj :-D rzuciłam robotę, która mnie wykańczała psychicznie, dołowała i odbierała radośc życia. Swierdziłam, ze dość tego, życie mam jedno i skoro juz żyję to nie bedę się tak męczyć. Teraz będe zarabiać mniej i bardziej niepewna będzie kasa, ale w końcu czuję sie szczęsliwa, dziś rano pierwszy raz od 4 lat obudziłam sie z ulgą i uśmiechem na twarzy :-) i dziś mogę powiedzieć, ze zyję jak chcę! dopiero zaczynam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh te wspomnienia okrutne
Lepiej pozno niż wcale:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwaaaa
nie wiem czy żyję tak, jak chciałam i pzreciw przeznaczeniu czy Bogowi. Nie rozumeim tego. Ja wierzę, ze wszystkie moje uczucia i decyzje nie są przypadkowe, ze to co robię nawet idąc pod proąd to to jest własnie moje przeznaczenie. Wszyscy sa przerażeni i nie rozumieją mojej decyzji, ale oni sa już tak glęboko zaślepieni kasa i kasą że nie widza życia, a ja chcę żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh te wspomnienia okrutne
szczęśliwaaaa - czy ty jesteś upośledzona ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwaaaa
ja raczje nie, a ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tytyt
Tak, taki zawod mam, ze daje mi duzo niezaleznosci. I lubie to, co robie. Tak wiec jestem szczesliwa i zadowolona. Moje zycie w znacznej mierze uklada sie tak, jak chcialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na ogol zyje , jak chcę
w kazdym razie czuje sie wolna. Bog nie ma z tym nic wspolnego w moim wypadku. Jestem zadowolona z rodziny, przyjaciol, dzieci.Akceptuję siebie. Dysoponuje wlasnym czasem, a czas w zyciu najcenniejszy, Nie boje sie mowic,co mysle, to tez wielki komfort. Nie mam problemow finasowych( fakt,ze i jakichs niezwyklych wymagan) i to tez ulatwia zycie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierotka marysia zza granicy s
. A ja zaprzepaściłam swoje zycie..Start miałam okrutny,rodzice ktorzy nie interesowali się mną..Całe zycie bieda..Poznałam obecnego męża,wszystkie mi go zazdrościły,bo zawsze był zaradny,miał pomysł na życie.. I wtedy poznałam JEGO..Zakochałam się,był przeciwieństwem mego męża,lubił zycie,był non stop wesoły,on tez się we mnie zakochał,chciałam nawet popełnić szaleństwo by z nim być..Ale wiedziałam,że on mi nie zapewni takiego zycia jakie zapewnił mi mąż..I cierpię..Tyle lat minęło a ja wciąż tęsknię za NIM..Za męża wyszłam,bo nia miałam w sumie wyjścia..W wieku 17 lat musiałam isc do pracy albo mogłam isc do domu dziecka..Uciekłam z mężem za granicę,co za okrutne zycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady-in-red
Ja nie jestem szczęsliwa. Dopiero zaczynam swoje zycie, ale widzę, ze wszystko jest zupełnie inne, niż sobie wyobrażałam. To jakiś okropny mechanizm, w którym człowiek jest trybikiem i przez całe zycie wykonuje z góry zaplanowane, mechaniczne czynności. Myślałam, że jest inacaej, że wszystko jest bardziej niezwykłe, magiczne, że będę ciągle odkrywać jakieś niezwykłości i pochłaniać łapczywie niesamowitości życia. Pomyliłam się i jestem zawiedziona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwaaaa
nie zazdrość, bo to osłabia Twoją energię życiową, tylko zacznij myślęc czego pragniesz i zrób to! nie bój się :-) masz jedno życie, zrób wszytsko by było jak najbardziej Twoje, zastanów się jak chciałabyś żyć i dąz do tego małymi kroczkami i nie daj sobie wmawiać, ze czegoś się nie da, ze nie dasz r4ady itp. Od takich pomocników uciekaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwaaaa
lady-in-red dobrze że to widzisz, dlatego nie daj się zmechanizować ;-) nie rób tego, co wszyscy robią, rób to, co czujesz, ze powinnaś, że chcesz bo tylko wtedy to coś bedzie miało sens i bedzie nadawało sens Twoejmu życiu. Jak będziesz żyć wbrew sobie to będziesz nieszczęśliwa, zdołowana i wypalona w wieku 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady-in-red
szczęśliwaaaa, rozumiem, co chcesz mi powiedzieć, ale pewnych rzeczy nie da się zupełnie przeskoczyć. Nie jestem aż taką nonkonformistką, zeby np. rzucić wszystko, odejść ze studiów, nie pracować i wyjechać za miasto, żeby zbudować sobie własnoręcznie drewniany domek i żywić się skarbami lasu :) Nie mówię, ze akurat tak chciałabym zyć, ale chcę powiedzieć, ze, póki co, od wszystkiego oczekuję czegoś więcej, a kiedy okazuje się czym rzeczy są na prawdę, jestem zawiedziona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwaaaa
rozumiem Cię :-) to wszytsko jest przytłaczające i dlatgeo trzeba nabrać dystansu do życia. Ja tez jeszcze niedawno myślałam,że chcę od życia czegos więcej, ale jak sie okazało to więcej znaczy w moim przypadku dokłądnie takei życie jakie opisałaś :-) bo nie chodzi o to, co uda Ci sie zdobyc w ciągu życia, bo niczego ze soba do grobu nie zabierzasz, najważniejszy jest każdy dzień i umiejętnosć cieszenia się z życia. Ja jeszcze niedawno zarabiałam po 10.000 na miesiąc, mam własny dom, samochód, ale nigdy nie byłam szczęsliwa :-( i dzisiaj juz wiem, ze pieniądze nie dają radości, jeśli człlowiek ie nauczy sie cieszyć po rpostru życiem, samym faktem istnienia. Nie chcę tych dóbr, mogę żyć w małym derwnianym domku w lesie i jeśc jagody :-D ale rozumiem że każdy moze mieć swoje preferencje i ok byle tylko się nie zatracić w tym materialnym świecie, gdzie wszyscy tylko popychają Cie do kariery, do kasy, do kupowania, kupowania kupowania... bo człowike obrasta w rzeczy które nie są mu ani potrzebne, ani nie dają mu radości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złotawstążka
Ja też nie jestem niestety szczęśliwa, a tak bardzo bym chciała obudzić się któregoś dnia i pomyśleć sobie jaki cudowny czeka mnie dzień .. a tu w zamian szara rzeczywistość, smutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwaaaa
też tak miałam do niedawna, wiem co czujesz, to okropne uczucie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złotawstążka
Myślę, że w życiu jest najważniejsze robić to, co się kocha, realizować się w czymś, co sprawia nam przyjemność, niestety często popełnia się błędy w młodości i potem one rzutują na nasze dalsze wybory, ja niestety nie mam na tyle odwagi, by iść pod prąd, ale cały czas myślę o tym by ją zdobyć, rzucić dotychczasowe życie i postawić wszystko na jedną kartę, może kiedyś się w końcu zdecyduję. Zgadzam się, że pieniądze szczęścia nie dają. Trzeba żyć, a nie udawać, ze się żyje, a prawdziwe życie gdzieś ucieka :-(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady-in-red
Szczęśliwaaa, miło jest słyszeć, że udało Ci się znaleść szczęście :) Ja nie oczekuję, że dadzą mi je materialne rzeczy, bo wiem, że nie, chociaż zdaję sobie sprawę, że pieniądze są potrzebne do życia (choćby niewielkie, 1000zł miesięcznie :P). Wiem też, że będę musiała poddać się z góry ustalonemu porządkowi - studia, praca, emerytura i że będę tym coraz bardziej przytłoczona (już jestem, mimo moich 22lat). Zawsze chciałam dokonac czegos niezwykłego, wieść niesamowite, nieprzeciętne życie, ale zauważyłam, że z czasem każda niezwykłość staje się przeciętna, jeśli trwasz w niej dłużej... A szczęscie? Są czasem chwile, jakby nieco odrealnione, które trwają tak krótko, że niemal nie da się ich odczuć, a jednak głęboko wzruszają i dają nadzieję na to, że jest coś więcej. One przychodzą niespodziewanie. Pojawiają się w zachodzącym słońcu, albo fragmencie koncertu. To jakieś takie niesamowite uczucie, że jest coś więcej. Chyba właśnie tak jest, że szczęście można odczuć tylko w ułamkach sekund :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwaaaa
właśnie, tzreba żyć, a nie udawać, ze się żyje, bo straconego dnia nikt nam nie zwróci, prawda? Takie przebłyski błogości i szczęścia są własnie po to, by uświadomić nam, ze warto żyć :-) warto wypełniać swoje zycie jak największa iloscią takich chwil i momentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×