Mam znajomą, która urodziła córkę w Wiedniu, nazwała ją Sophie i

Co innego WYRWAĆ, a co innego siedzieć przy stole i zgrywać się jak Azjata na hiszpańskiej kolacji :o ale przecież wiesz swoje, co ci będę tłumaczyć po raz dziesiąty

A KTO TU MÓWI, ŻE KAŻDY?????????????????????????? jesteś przewrażliwiona, bo sama mieszkasz zagranicą,przecież nie piszemy o wszystkich, jezzzzu ;o;o:o:o:o;O

Ja mieszkam w niemczech i z dziecmi rozmawiam w obu jezykach.nie ma znaczenia czy jetem w polsce czy w niemczech.a jak sie komus to nie podoba to i tah ma to w pupie.

ty autorko jesteś nienormalna. Żenujące jest to, że się wyśmiewasz i jeszcze temat o tym zakładasz. Nie masz swojego życia? Dobrze, że ty nie jesteś wieśniarą :D:D:D:D Skoro córka ma na imię Sophie to chyba oczywiste, że tak na nią mają mówić, nie?!?! A nie jakaś Zosia. Gdyby chciała by na nią mówili Zosia to dałaby na imię Zofia a nie Sophie. Proste. Co za tępa dzida z ciebie.

glupia, bo nie mozna zabronic nikomu zdrabniec czyjego imienia,zwlaszcza ,ze w tym wypadku byloby to uzasadnione. Moj syn chodzil do miedzynarodowej szkoly, i mial tyle przerobek swojego imienia ( tak u nauczycieli, jak i dzieci),ze trudno zliczyc. Dla nas to bylo zabawne i ciekawe. Ta znajoma chyba nosa poza Wieden i Polske nie wysadza, malo ludzi zna ze swiata i dla niej kazda zmiana w imieniu to szok.