Małe dziecko to pikuś problemy zaczynaja narastać

wraz z jego wiekiem 3lata to malutka niewinna kartkóweczka z zasobności portfela rodziców-trzeba oddać do przedszkola wysłać na ciekawe zajęcia dodatkowe Potem jest juz tylko trudniej:prywatne lekcje angielskiego,francuskiego,chińskiego,taniec,śpiew itd. Skąd wy bierzecie na to wszystko kasę?

Tylko proszę nie piszcie ,,zarabiamy!" Pytam tych co siedza na wychowawczym a nie maja gdzie do pracy wrócić i ze znalezieniem mają problem.

Wybralam zycie za granica,gdzie sporo zajec jest za darmo ,albo za mala kase na co nas tutaj stac :))

To jest fakt co piszesz:) Wyścig szczurów już od najmłodszych lat. Mój syn chodzi na karate - płatne, ale na resztę zajęć (piłka nożna i w roku szkolnym kółko muzyczne i przyrodnicze) już bezpłatnie. W każdej szkole są zajęcia i kółka za które nie trzeba płacić. Angielskiego uczy go moja mama ( nauczycielka angielskiego) a resztę staramy się sami, tzn pływać czy jazdy na nartach uczyliśmy sami, bez instruktorów. Druga sprawa, że każdego roku na książki, zeszyty itd trzeba wydać kilkaset złotych, kolejne kilkaset na ubrania, potem wycieczki szkolne itd, ciągle coś:)