Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

This way up

Non stop kloce sie z mezem o powrot do Polski

Polecane posty

czy ktos tez tak ma? bo ja juz totalnie nie wyrabiam!! bo w dla niego w PL to mozna robic "wszystko" co oznacza: grillowac, chodzic na ryby, grzyby, siedziec w ogrodzie (u rodzicow!) mieszkamy w londynie, mamy piekne mieszkanie od mojej firmy plus moja pensja a on na razie siedzi z dzieckiem. Mialo tak byc tylko przez 6 miesiecy niestety przedluzylo sie do 12. Powiedzialam stop i wracaj do pracy a maly do zloba (ma 2 latka) a on caly czas napiera na powrot do Polski. Non stop sie klocimy, masakra :-( pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilianaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
poslij mała do żłobka i zostan z nia w Londynie a mąz niech wraca na jakis czas do Polski,szybciutko wroci do Londynu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no wiecie juz nie daje rady! W zyciu bym nie pomyslala, ze on bedzie tak malo elastyczny! poznalismy sie 5 lat temu, ile on chcial wtedy zrobic! zwiedzic bla bla, a tu sie okazalo ze on ma wezsze pole widzenia niz kret w norze. Mieszka w Anglii 6 lat, teraz mu sie tu nic nie podoba, on tu nic nie zrobi (kariery) biznesu tez nie no bo jak? angielskiego juz mu sie nie chce dalej uczyc bo ma 33 lata i jest koniec jego edukacji. Wrocilismy wlasnie z Polski, urlopu (bo on tylko tam chce jezdzic!) no i dalej sie klocimy. Powtarzam do tego lba, ze tutaj maly ma lepszy start, szkole damy lepsza przyszlosc a moze na emeryture wrocimy do PL, dalej sie klocimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilianaaaaa tez mu to powiedzialam, jedz do Pl pozyj i zobaczysz jak bedziesz lecial do Anglii po miesiacu. Jego gatka: bo on nam tam zapewni dobre zycie a tu nigdy nie bedziemy u siebie blabla ale przeciez mozna zrobic tak ze bedziemy u siebie, ja sie tak czuje! jestem 10 lat i nigdzie sie nie ruszam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdc
po prostu jest zazdrosny o twój sukces, pracę, kasę - typowy polaczek, który żonę trzymałby w kuchni przy garach i co drugi dzień walił w mordę i wyzywał od szmat, żeby się lepiej poczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę, ze brakuję mu swojskości, przyjaciół, rodziny, ja go roxumiem,bo też przywiązuję wage do tego bardzo, odłoż kase i wracaj, chyba masz dobry zwód, skoro tyam na cła rodzine zarabiasz, wiec wpolsce tez cos znjadziesz jak juz masz oświdczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo dobry, będą mogli
brakuje mu słodkiego cycusia mamusi buhahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdc
nie wracaj - gówno w Polsce znajdziesz, a on zagoni cie do kuchni i zrobi z ciebie babę - wiadro na wyrzygiwanie swoich frustraji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj
This way up, niech jedzie do mamy. Jak chcesz ja sięmogęmałym opiekować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj
This way up, dobrze gotujęi piekę ciasta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Ty czujesz isę tam swojsko? masz swoje miejsca własnie na grilla, piknik, biwak, przyjaciół, kogoś kogo mozesz spotkac przypadkiem a ulicy i iśc na kawę? rodzine która sie odwiedza w weekend? mi się wydaję ze o tam się czuje obco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj
This way up, poza tym nie łowięryb, nie zbieram grzybów, BBQ tylko na Twoje życzenie, a w ogrodzie świadczę usługi: masaże po pracy oraz relaksujące pieszczoty. Hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj
furgonetka, na pewno się czuje. Ale z wypowiedzi wynika, że to uparciuch taki mały ;). Zapewne się nie odnajduje, na pewno chciałby wrócićznów do centrum uwagi. "This way up" jest trochę w dupie. Facet przestał widziećw sobie faceta i zachowuje sięjak baba. Typowe. Problem w tym, że nie wydaje mi sięby cośmogło to zmienić. Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ixyyyyyyyyyyy
Jego gatka: bo on nam tam zapewni dobre zycie no to niech jedzie do PL i zapewnia wam dobre zycie, bo ty do niepewnego wracac nie bedziesz, wiec albo on cos rozkreci lub znajdzie prace (dobra, a nie byle jaka) albo zostajecie w UK nie wydaje mi sie, zeby znalazl dobra prace w PL skoro w UK nie chce mu sie szukac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki juz jestem, dzieki za wasze wypowiedzi. Ja nie neguje czy w Polsce jest zle czy dobrze, sa ludzie ktorzy tam tez dobrze zyja i jest ok, ale ja siebie i syna tam nie widze! W Pl zostala mi mama, ktora nie wypowiada sie na temat ale widze ze nie chce naszego powrotu, natomiast meza rodzina jest bardzo za. On jest z malego miasteczka, jest ladne, ma duzo uroku ale jest ku...a nudno! ja nie jestem jeszcze gotowa na emeryture, tez mam 33 lata. Nasz syn ma tutaj lepszy start, szkole. Tlumacze mu jak krowie na granicy, nie czujesz sie u siebie to postarajmy sie i kupmy tutaj (uk) mieszkanie, on nie bedzie 30 lat zapieprzal na cegly! gadac do sciany, szkoda mi synka w tym wszystkim bo nie wiem jak znajdziemy kompromis:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ixyyyyyyyyyyy wiesz on ma w tym swoim miasteczku mieszakanie i jak kiedys byla okazja to kupilismy taki maly sklepik, ktory teraz jest wynajety i mamy z tego 1500 zlotych miesiecznie, ok zawsze cos jest ale na rodzine? on jest po awf-ie ale zostawil to dawno temu, chociaz mowilam mu zeby zrobic jakis fitness trainer czy cos to mowi ze g.. pieniadze, no to robi podlogi. Niedlugo wraca do prac, mam nadzieje ze to cos zmieni bo oszaleje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zarób w uk i postwa dom w więksyz miescie w pl , albona obrzeżach bo taniej, ja np wrecz przeciwnie nie ywobrażam sobie meiszkać na stałe za granicą, byłam pare razy w niemczech w pracy, ale t5am ise człowiek po prostu czuje samotny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdc
autorko, dla takich prostaków jak twój maż zawsze najlepsze będzie towarzystwo ludzi takich jak on i jego wsiowa rodzinka - strać dobrą pracę, dziecko wychowaj na wiejskiego przygłupa, ale w zamian nie stracisz męża - dla polskich idiotek tylko to się liczy - chłop - stąd rady: zarób pieniądze, przyjedź i wybuduj na wsi dom, zostań wiejską babą bez perspektyw, byle on czuł się dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko sama ciagne, juz mowie wam mam dosyc! wywalczylam z pracy to mieszkanie, wymyslam dla nas rodzinne wycieczki, pracuje jak wol, czuje ze wypalam sie powoli... mowie mu ze tutaj tez moze jechac na ryby, kupmy rowery itd. ok grilla nie bedzie bo nie mamy ogrodu, ale to chyba nie jest najwazniesze! czasami to bym go faktycznie spakowala, kupila bilet i wsadzila dupsko do samolotu do swojej ukochanej polski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gfdc ale on kiedys taki nie byl, wiesz! zawsze uwazalam go za czlowieka elastycznego, gotowego do wyzwan a teraz jakis kapec sie zrobil! nie no mowie, zycie na wsi moze ok po 60-tce nie teraz. Do furgonteka ale cie rozumiem, mieszkasz w Pl tam sie dobrze czujesz, pracowas chwilowo za granica, a skoro jemu bylo tak dobrze to po co przyjechal do Angli? mowi na szybki, krotki zarobek mial wracac po max 2 latach no ale podobno poznal mnie, ale tez wiedzial ze ja nie chce byc w Polsce, to po co to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobas smyk
tak to jest, gdy to baba w domu nosi spodnie. wasze małżeństwo nie przetrwa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdc
żaden "kiedyś taki nie był", ale jak się zaczyna żyć razem, przychodzą kłopoty, dzieci i rachunki to kobietom spadają różowe okulary - w twoim życiu najważniejsza jesteś TY - tak zdecyduj, żeby było dobrze dla ciebie i dla dziecka na przyszłość, bo nie grille, rowerki i rodzinka w Polsce są najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdc
Wiem co mówię. Jestem już po dwóch rozwodach i realizuję się codzień pamiętając o tym że najważniejsza jestem JA. A jak chcę się poruchac to jadę do Egiptu i co dzień mam innego śniadego chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdc
12:58 - słaby podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mosiaaa
Jak lubisz szybkie.i attakcyjne zycie w miescie,to w jakiejs dzuirze sie zameczysz. Bedziecie w weekendy siedziec u jego mamy na tarasie,jesc ciasti i mowic 'oj tak tak'. Daj spokoj,widac,ze z ciebie kobitka z ikra. On widac nie bardzo pokierowac swoim zyciem,ale to mlody chlop i wszystko sie da. grube angielki by placily fortune prywatnemu trenerowi,co by je ganial po parku. Siedzenie w domu boje mu na glowe,niech wyjdzie i przestanie biadolic. Pewnie ty jestes zintegorwana i masz znajomych nie tylko polakow,a on wrecz przeciwnie. Londyn to Londyn,a nie jakies kozie trabki. Moi rodzice mieszkali na zadupiu,20 tys mieszkancow. tato chcial tam zostac na wieki wiekow amen i bysmy tak siedzieli u babci i sluchali jak zegat tyka. cale szczesxie mama zdecydowala,ze dzialke kupimy pod wiekszym miastem,wojewodzkim,i to bylo najlepsze co mogli zrobic. jak przyjezdzam czasem do teho rodzinnego miasteczka,to az sie czlowiek zaczyna kisic od srodka,tak tam jest zasniedziala atmosfera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdc
Spierdalay podszywko :O Nie obchodzą mnie żadni chłopcy - jestem zadeklarowaną lesbijką ❤️. KOBIETO - rzuć samca! Zostań lesbijką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdc
jeszcze słabszy podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gfdc no ale ja mu to non stop powtarzam, ze zycie nie polega na grillowaniu, chodzeniu na grzyby i rybach. Jest wiele rzeczy w Polsce od ktorych ja sie odzwyczailam po tylu latch, tak jak mowilam byslismy teraz prawie 3 tygodnie i nooo nieeee! nie moge normalnie sie odnalezc, a czy on tak strasznie moze? w sumie ma jednego dobrego kolege, od dziecka no i rodzina u ktorej non stop siedzielismy. Wiecie mnie strasznie duzo czasu zajelo jakies tam dochodzenie do dobrej pracy, duzo czasu poswiecilam na szkolenie jezyka, kursy. Nie mowie ze tam Bog wie co osiagnelam ale generalnie wiem ze nawet jak strace ta prace to znajde inna, podobna. U niego jest jest juz gorzej bo strasznie spoczal na laurach. Wydaje mi sie, ze tu jest dla niego jest za duze wyzwanie a tam przynajmniej przez jezyk latwiej sie odnajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mosiaaa ale sie usmialam z twojego komentarza z tym siedzeniem na tarasie u mamy i powtarzaniem: oj tak, tak:-) bo tak wlasnie bylo haha 100% no ale wiecie jest sie na wakacjach, wie czlowiek ze za 2 tyg tesciowej juz sie nie bedzie ogladac to siedzi i przytakuje dla swietego spokoju. Bycie z daleka od rodziny ma czasami swoje zalety, przynajmniej nikt nam sie do naszego zycia nie pcha z butami, czy moja matka czy jego ale gdybysmy byli tam mysle, ze byloby zupelnie inaczej. No i dokladnie, co do zycia w miescie, no ja uwielbiam! typowy mieszczuch:-) bedac na wsi, chyba bym siedziala obok rurki spalinowej:-) Moze sa jakies babeczki, ktore mialy podobny problem do mojego? jak sobie z tym poradzilyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dan36
Ja mam podobną sytuację. Tez poznaliśmy się tutaj, w Uk. Ja pochodzę z miasta a on z bardzo małej wsi, dośc daleko do miasta wojewódzkiego. Z tym , że mój mąż jest bardzo zaradny, aż za bardzo ;) Tutaj pracuje po 16 godzin dziennie, handluje sprzętem " cięzkim" w czasie wolnym, którego ma mało a ponadto rozkręcił własną firemkę w Polsce, w okoliCY, z której pochodzi. Ja mam dziecko, i w sumie jestem tu z tym dzieckiem całymi dniami sama. On pracuje na nocne zmiany ale z domu musi wyjść około 17, czasem przed. Jeśli się kłócimy, to prawie zawsze wychodzi ten temat, że on chce wracać do Polski, do tej swojej małej wsi. Jest bardzo związany ze swoją rodziną i tam widzi swoje życie. Ja mogłabym wracać do Polski ale nie na takie " zadupie" za przeproszeniem;) Wiem jedno: bardzo go kocham ale tez z drugiej strony nie chcę się skazać na egzystencję w miejscu, w którym sa dośc małe szanse rozwoju-zarówno dla mnie jak i dla dziecka. Mentalnie też jest bardzo inaczej, raczej nie znalazłabym tam " bratniej duszy", delikatnie mówiąc. Czasem sie boję, że się przez te różnice rozstaniemy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×