Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak_mama_zapomniec

Żałuję swojej przeszłości

Polecane posty

Gość jak_mama_zapomniec
zawsze zwlekałam ze sexem bo mam wielkiego motyla jak nietoperz miedzy nogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona 1
Mam bardzo duży problem. Jak miałam 16 lat spałam kilka razy w trójkącie. Mam 22 lata i bardzo mocno tego żałuje, powiedziałam chłopakowi o tym z którym jestem 3 lata, bo on wyczuł , że coś ukrywam. Bardzo go kocham i żałuje, że on nie był pierwszy. Mogłam poczekać......pośpieszyłam się, ale jako nastolatka, bardzo ulegałam czyimś wpływom, nie miałam swojego zdania w wielu sytuacjach, byłam bardzo cicha i słaba. Obecnie zmieniłą się ogromnie, przy moim chłopaku, on bardzo mnie kocha, ale nie moze się z tym pogodzić. Mówi, że nie szanowałam się więc jak on ma mnie szanować. Boli mnie to strasznie, tym bardziej, że znamy już swoje rodziny i kiedy pytają, czy zamierzamy się zaręczyć , on zawsze odpowiada : muszę najpierw kogoś porządnego znaleźć. Zawsze kończy się to moim płaczem. Przytula mnie i całuje i mówi, że kocha ale nie szanuje. Nie radzę sobie z tym, nie wiem już co gorsze, czy moja przeszłość, czy to, że przestaje widzeić sens naszego bycia razem. Jednak w momencie, kiedy myślę, że czas odejść, bo mnie psychicznie zameczy tym wypominaniem na kazdym kroku i porównywaniem do prostytutek, to zaczynam mieć w głowie pytanie. Jaki normalny facet to zaakceptuje? żaden. Nie wiem czemu to robiła, to było tyle lat temu, że nawet nie pamiętam tego, co ja mialam w głowie. Nie wiem, czy powinnam odejść i pogodzić się z tym, ze nie mozemy byc razem chodź go kocham bardzo mocno, czy zostać i dać się zniszczyć, bo i tak mnie już nic radosnego nie spotka w życiu. Najgorszy jest ten żal do siebie, z którym sobie nie radzę, bo mam w głowie to, że byłam 3 lata szczesliwa a teraz kiedy zaczelismy planowac swoją przyszłość, to go zranilam i zaprzepaścilam nasz związek. Wiem, ze mnie kocha, bo stara się dla mnie, ale nie było jeszcze takiego dnia, w którym by nie wspomniał, jak go zraniłam i co robiłąm ze swoim życiem. Wstydze sie tego, a jednocześnie nie radzę sobie z tym....Proszę was o radę ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja byłam naiwną frajerką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż nie wie ilu facetów mnie wypertoliło, ile spermy się nałykałam, jak byłam tymana w doopeczkę i dobrze, po co ma się nad tym zastanawiać. Nigdy mnie o to nie zapytał, to było dla niego nie ważne chyba. Jest taki męski, silny charakter, wysportowany, mądry i zaradny. Do wszystkiego doszedł sam, zrobił 2 fakultety, wybudował nasz dom i jest świetnym ojcem. Do tego nigdy nikt mnie tak nie wyxebał, zawsze robi to długo, doprowadza mbie do szaleństwa i zalewa do pełna, aż wypływa. Gdybym poznała go wcześniej to nie zaliczyli by mnie te dupki, z którymi byłam przed nim. Ale niczego nie żałuję i jestem z nim sczęśliwa, do przeszłości nie warto wracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×