Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CocoMademoiselle

dziwna sprawa

Polecane posty

Gość CocoMademoiselle

Chcę się tutaj wyżalić i po prostu wyrzucić to z siebie. Miałam koleżankę która nawet uważała się za moją przyjaciółkę. Dla mnie znaczy to lojalność i szczerość. Jestem osobą, która uważa że prawda i tak wyjdzie na jaw więc lepiej czasem coś powiedzieć nawet przykrego niż skłamać czy przemilczeć. Ona ma narzeczonego a ja męża. Odwiedzaliśmy się często i wspólnie spędzaliśmy czas. Ja z moim facetem jesteśmy osobami dość otwartymi. Chodzi mi tutaj o kwestie typu pogłaskania, przytulenia, czy tez poklepania po ramieniu nawet kogoś mało znanego w konkretnej sytuacji. A sytuacja była taka. Na jakiejś imprezie, grillu u znajomych moja pseudo koleżanka przebywała z moim narzeczonym sam na sam bo mu się musiała wyżalić ze swoich problemów co już uważam za nie w porządku bo kto tu jest przyjaciółką, koleżanką. No i on ją klepnął w tyłek coś tam jej powiedział. Ja o tym nic nie wiedziałam. Od tamtej pory ona zaczęła się dziwnie zachowywać w stosunku do mojego. Wiecznie zaczęła mieć do niego jakieś sprawy do załatwienia, prośby, przy nim zmieniała się w chodzący cukiereczek, zaczęła się również bardziej wyzywająco ubierać. Nie spodobało mi się to, ale przemilczałam. Próbowałam dojść z moim o co tutaj chodzi i on mi powiedział że taki incydent zaszedł wtedy. Pokłóciłyśmy się. Powiedziałam jej że powinna mi takie rzeczy powiedzieć nawet z żartem jako koleżanka jaką się nazywała. Ona mi powiedziała że to nie jej wina że on za nią lata [a ja widziałam coś zupełnie przeciwnego] i kilka innych rzeczy których nie jestem w stanie zweryfikować bo jest tak, że to jest jej słowo przeciwko jego słowu. Jest mi bardzo przykro, czuję się upokorzona przez nią za te słowa i złośliwości. Już się nie koleżankujemy, pozostał żal i straciłam zaufanie do mojego męża, bo nie wiem kto mówi prawdę a kto kłamie. Powiedziała mi też, że jej narzeczony mi potwierdzi pewne rzeczy i go zapytałam a on kompletnie nie wiedział o co mi chodzi i nic mi nie potwierdził. Sama nie wiem co mam o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słonecznie i pogodnie
Ona ma narzeczonego a ja męża.........A sytuacja była taka. Na jakiejś imprezie, grillu u znajomych moja pseudo koleżanka przebywała z moim narzeczonym sam na sam bo mu się musiała wyżalić ze swoich problemów co już uważam za nie w porządku bo kto tu jest przyjaciółką, koleżanką. ----Gubisz się w opowieści,to w końcu masz męża, czy narzeczonego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CocoMademoiselle
przebywała z moim mężem wtedy tam. ja mam męża a ona narzeczonego. szybko pisałam i źle mi się napisało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CocoMademoiselle
chciałam to poprawić ale nie mam czarnego nicka więc nie da się edytować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrasekk
no pewnie podrywa twojego meza, historia czesto spotykana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CocoMademoiselle
Ufam swojemu mężowi i nigdy wcześniej się takie akcje nie zdarzały. Nigdy z jakiegoś gestu nie wynikała taka farsa. Raczej chodzi mi tutaj o to, że ona twierdzi że nie powiedziała mi tego wszystkiego ze względu na mnie. To czyją ona była koleżanką??? Uważała się wręcz za moją przyjaciółkę. Ja przyjaciółce bym coś takiego powiedziała. Np. tak: ej wiesz, nie obraź się ale wczoraj na grillu twój mąż klepnął mnie w tyłek. Czy to takie trudne????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrasekk
a na czarnym nicku mozna edytowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CocoMademoiselle
patrasekk nie mam pojęcia, myślę, że tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CocoMademoiselle
no i temat umarł ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrasekk
w sprawach damsko-meskich kobiece przyjaznie zazwyczaj sie koncza, znaczna czesc zdrad jest miedzy mezem ja kolezanka zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kana.e
Może faktycznie masz żal do koleżanki, bo podrywała Twojego męża na Twoich oczach. Ale jak Ty możesz mężowi pozwalać na klepanie w tylek?? Tylko Ciebie powinien klepać. Co z tego że jesteście otwartymi ludzmi? skoro tak, to jak mu się żaliła to mógł jej tylko powiedzić ''dobre slowo'' a nie cholera jasna klepac po dupie. jakby mnie klepnął mąż mojej przyjaciółki to pewnie tez bym to zrozumiała tak jak ona. Musisz mu to ukrócić bo teraz to klepanie po tyłku a co później? pojdzie z jakąś do łóżka bo mu się żalila że nie ma z kim seksu uprawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może faktycznie masz żal do koleżanki, bo podrywała Twojego męża na Twoich oczach. Ale jak Ty możesz mężowi pozwalać na klepanie w tylek?? Tylko Ciebie powinien klepać. Co z tego że jesteście otwartymi ludzmi? skoro tak, to jak mu się żaliła to mógł jej tylko powiedzić ''dobre slowo'' a nie cholera jasna klepac po dupie. jakby mnie klepnął mąż mojej przyjaciółki to pewnie tez bym to zrozumiała tak jak ona. Musisz mu to ukrócić bo teraz to klepanie po tyłku a co później? pojdzie z jakąś do łóżka bo mu się żalila że nie ma z kim seksu uprawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CocoMademoiselle
kana.e kochana, obgadałam sprawę z mężem i przeprosił mnie za to, powiedział że nie miał nic zdrożnego na myśli i nawet by nie podejrzewał że taki obrót spraw zajdzie. obiecał mi, że będzie się bardziej kontrolował w takich kwestiach. poza tym jego zachowanie było normalne, wręcz nie raz wracał z pracy i mówił mi, że ona znów do niego dzwoniła w jakiejś sprawie, że wkurza go. wręcz parę razy śmialiśmy się z jej zachowania i ja żartobliwie mówiłam mu, że ona coś chyba do niego smali cholewki. podejrzewałam, że może chce wzbudzić zazdrość w swoim narzeczonym czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CocoMademoiselle
poza tym ja np. pocieszyłam swojego kolegę przy moim mężu przytulając go jak człowiek i jakoś z tego powodu on za mną nie zaczął latać ani nic tylko jesteśmy dobrymi znajomymi i nieraz sobie szczerze na różne tematy pogadamy. widać że cienka jest granica.... mam do niej ogromny żal bo się nie zachowała jak koleżanka a potem odwróciła kota ogonem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fakt, ona nie jest święta. Ale on powinien Ci obiecać że nigdy więcej tego nie zrobi, a nie że postara się kontrolować. Niezły z nigo gagatek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CocoMademoiselle
kana.de obiecał obiecał :) zabolało mnie też to co ona mi powiedziała: że to nie jej wina, że on za nią lata --- czyli że MOJA. ale oczywiście wyglądało to inaczej a dla mnie liczą się fakty a nie domysły. i poza tym ze złośliwości dodała jeszcze kilka sekrecików o których ja nie wiem a ona i mój mąż owszem. jestem rozżalona jej wrednością. tutaj się komuś opowiadasz a potem ten ktoś to wykorzystuje przeciwko tobie i cały kubeł pomyj na ciebie wylewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcę mi się wierzyć
Dokładnie to samo pomyślałam. Widisz całą winę w koleżance. A mężulek niezły numer wywinął i upiekło mu się zupełnie na sucho. Jakby był w porządku, to ani by nie klepał w tyłek żadnej baby. Ani nie zostawił tak sytuacji, tylko normalnie wyjaśnił to z nią, a potem pomógł wam się pogodzić. Szkoda, że tego nie widzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CocoMademoiselle
może niejasno to napisałam. te sekreciki to są takie sprawy którym mój mąż zaprzeczył a ja nie mam jak ich sprawdzić. do dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CocoMademoiselle
na temat jej ubioru i zmiany zachowania jeszcze. zwykle ubierała się normalnie, koszulki, dżinsy, dres, jak to po pracy, a teraz nagle sukieneczki, spódniczki, duże dekolty. i taka dziwna sytuacja. spotkałam ją w osiedlowym sklepiku w dresie i zaprosiła nas na kawę. więc poszliśmy a ona odwalona i odmalowana jakby na bal szła. olałam to, bo w sumie też jestem kobietą no i uznałam, że co jak co ale jesteśmy jej gośćmi a ona panią domu więc czemu nie. kolejna sprawa. siedzimy u nich w dużym pokoju kiedyś przy ławie, dokoła ławy sofy. jesteśmy w czwórkę i sobie gadamy. nagle ona myk, ławę przesuwa i kładzie się przede mną i przed moim mężem na dywanie, że niby ją brzuch rozbolał i musi na tym brzuchu poleżeć okazując przy tym w tym ogromnym dekoldzie cały biust przed nami. śmieszne to było i nawet po wyjściu od nich to skomentowaliśmy, że to było dosyć dziwne. inna rzecz. mój mąż ma problemy z żołądkiem od lat ale niewiele z tym robi i już przerobiliśmy cały ten temat tak, że ja już się tym tak strasznie jak kiedyś nie przejmuję. no i pewnego dnia po jakimś jedzeniu u nas na którym byli też oni on miał te swoje problemy tak, że ona się o tym dowiedziała i od razu na drugi dzień wpada do nas z jakimś cudownym lekiem. robiła tak przez tydzień aż jej w końcu powiedziałam, żeby dała sobie spokój bo on to olewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CocoMademoiselle
myślę że wszelkimi sposobami próbowała go poderwać ale wyszło na jaw to i teraz czuje się do dupy i próbuje się na mnie wyżyć. wyszło na to, że mąż mnie kocha i chce ze mną być co jej jest nie bardzo po jej myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja Ci radzę (bo pewnie tego oczekujesz) olej ją a zajmij sie swoim mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CocoMademoiselle
jak głupia myślałam , że ona chce po protu wzbudzić w swoim narzeczonym zazdrość. tym bardziej, że on W OGÓLE nie reagował na te jej zachowania, co też mnie dziwi, bo gdybym ja się w stosunku do jakiegoś znajomego tak zachowywała zaraz by mi coś pewnie powiedział, zwłaszcza w sprawie cycków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CocoMademoiselle
kana.de tak naprawdę chciałam się wygadać i wyżalić. jestem w szoku, że KOLEŻANKA mogła tak mnie potraktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CocoMademoiselle
poza tym ona uważa swoje. czy można w trosce o kogoś, o swoją tzw, przyjaciółkę w taki sposób się zachowywać a na koniec jej jeszcze dołożyć stekiem bzdur ???? zadziwiające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×