internetowe randki- zgroza!

wiadomo, przychodzi moment, ze czlowiek ma juz dosyc samotnosci, tym bardziej, gdy jest sie po 40-stce. zalogowalam sie na jednym z portali randkowych. pan byl mily zaproponowal spotkanie, cos zaiskrzylo, bo potem szybko byly koleje. planowalismy wyspolny weekend za za mistem. planowalismy w piatek i tak nas ponioslo, ze doszlo do zblizenia....a rano dostalam smsa, ze zmienily mu sie plany i odezwie sie jak bedzie mogl. a sam mowil o zwiazku, o zamknieciu kont. gdyby to choc byl sex:) a nie takie niewiadomo co, to pomyslalabym, ok, bylo choc tutaj fajnie. i jak tu mozna wierzyc, ufac?