Jak oddzyskać/przeprosić/ mojego miska?! Pomocy!

W czwartek wieczorem rozmawialam przez tel z moim facetem. No i pokłociliśmy się. Poszło o to że on zaczał mi wyliczać na co mam wydać pieniądze ktore zarabiam za granicą. Wkurzylo mnie to. Po rozmowie może niepotrzebnie napisalam mu smsa, że nie bedzie się rozporzadał moimi pieniedzmi i nie bedzie mną rzadzil, że sam w życiu niczego wielkiego nie osiągnął i pomimo swoich 28 lat dalej mieszka z mama. Ale bardziej traktowalam to jako wymiane zdań niż kłotnie o Bog wie co! On napisal mi tylko że nie chce ze mną być. I od czwartku wieczorem do dziś brak jest oddzewu. Dzwonie pisze i nic. Kocham go i zależy mi. Ma chlop trudny charakter ale zależy mi. Tylko co teraz? Co robić? Nie raz on mowil mi w nerwach że to koniec i ja jemu ale nigdy tak dlugo nie nie oddzywaliśmy się do siebie. Najgorsze że chodzi o taka pierdole! Co robić?

Ktoś coś poradzi?

ale mówiac, że nic w życiu nie osiągnął, uraziłaś jego dumę i męskie ego, więc się teraz nie dziw

bo potraktowalas go jak smiecia. nic nie osiagnal? nie kazdy w tym wieku ma firme i dom z basenem. uwazasz ze jestes lepsza bo zapierdalasz za granica? :o

Zdaje sobie z tego sprawe! Ale to wszystko bylo w nerwach i wcale tak nie myśle! Zdarzalo mi się powiedzieć mu gorsze rzeczy i jakoś to wybaczal, a teraz?!

skoro nie masz szacunku do niego to sie nie dziwie ze Cie olal. Dobrze Ci tak

Jestem za granicą tylko w przerwie między studiami na okres wakacyjny. Ale on ewidentnie chce rzadzić moim zyciem. Obydwoje mamy ciężko charaktery. Ale co teraz zrobić? Nie odpisuje nie odbiera nie chce mnie znac. Nagabywać dalej? Czekać? nie wiem :/

a przy nastepnym facecie, panuj nad jezykiem.

jak juz na poczatku zwiazku sie klocicie o byle pierdoly to nic dobrego nie wrozy temu zwiazkowi

chyba żartujesz...:)

Jestesmy razem 2 lata więc to raczej nie poczatek. Mimo tego że czasem cieżko z nim wytrzymać przez jego upor i stanowczość kocham go i nie chce nikogo innego. Przepraszałam go nie raz, ale bez skutku.

Asiu, jeżeli coś kochasz puść to wolno, jeżeli wróci jest twoje, jeżeli nie - nigdy twoje nie było :)

to ciekawa z was para :P

Czy ktoś z Was ma jakiś pomysl jak zalagodzić ta sytuacje? Jak go przeprosić żeby zrozumial że nie mysle tak i nie chcialam tak powiedzieć?

Heh pusc wolno.... Przy każdej klotni pisalam, dzwonilam i w koncu odpuszczał. No a teraz jest inaczej. Zaparl sie i konieć :( a niestety nie jestem na miejscu żeby zalatwić tą sprawe i szybko nie bede :(

Czy ktoś coś poradzi? Jak skutecznie przeprosić i załagodzić sytuacje?

Nikt nie pomoże?