Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość o co tu kaman???

Zglupialam... Chodzi o drugie dziecko.

Polecane posty

Gość o co tu kaman???

Zaczne od tego, że pierwsze bylo chciane, planowane. Było od początku problemowe, do tego stopnia ze decyzje o drugim postanowiliśmy z męzem odłożyć póki nie skonczy 3-4lat (przynajmniej), choc zawsze chcialam miec malą róznice wieku, ale ze pierwsze jest wymagające to nie chciałam miec na siłe drugiego. Swiadomie zdecydowalam sie z racji tego na wkładke. Były momenty ze byłam padneta, zdenerwowana, wrecz wkur*** na córke (przez corke) - mowie, jest wymagajaca ii problemowa ale ok - ze mówiłam ze nigdy w zycciu drugiego dziecka. Swoja droga porod mega ciezki, ale powiedzialam ze ze znieczuleniem tym razem dam rade :P Ostatnio maz tez stwierdził ze nie chce za cholera drugiego dziecka (mała go wnerwiła) - przykro mi sie zrobiło, ale pomyslałam ze chhlapnął w nerwach. Chcec delikatnie wybadac co na ten temat sadzi spokojnie rzuciłam temat - ze skoro mamy miec jedno to moze porobie paczki z ciuchów tych malutkich i wystawie np na allegro czy coś. A on nic. Tzn chodzi mi o to ze nie zaprzeczył, stwierdził tylko że "jak chcesz...". Czasem choc coraz czesciej sama mam dosc corki bunty jakies przechodzi i nagina granice na wszystkie strony, jednak....hmm no właśnie. Nie wiem czy mozna to nazwac zazdroscia z mojej strony ale dowiedzialam sie, pechowo ze jednym dniu i sie skumulowało, ze dwie kumpele akurat urodziły i kolejna powiedziała mi ze jest w 2msc ciazy. I tu moge powiedziec ze zazdroszcze raczej tej drugiej, bo niedawno tzn 8msc temu urodziła dziewczynke i teraz jest w drugiej ciazy. Sama sie sobie dziwie... Naprawde nie kumam tego, przeciez wiem sama ze to mega zapierdziel z dwójką byłby jeszcze jednym takim wariatem ze szok, ale po powrocie do domu gdy sie dowiedziałam o tych rewelacjach to sie poryczałam jak jakaś głupia... Naprawde. Nigdy nie byłam typem zazdrośnika a tu takie coś. Co sie dzieje, czy ktoś w was tez tak miał? Potrzebuje pogadać o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co tu kaman???
Nikt się nie spotkał z czymś podobnym? Jak to było u was z podjeciem decyzji o drugim dziecku? Badz poprzestaniem na jednym? Czasem (czase, bo jak pisałam czasem mam po dziórki w nosie córki i wszystkich dzieci w zasiegu wzroku, ze bym wyslała w kosmos z biletem tylko i wyłącznie w jedną strone - córke albo siebie) myślalam nawet żeby wyjac ta wkładke w diabły i zdecydować sie na wpadke. Co wcale moze nie byc takie łatwe w naszym przypadku, bo o corke 3lata sie staralismy, było ciezko dopiero inseminacja pomogla. Z drugiej strony bylo by to nie w porzadku, zarowno wobec meza jak i mnie samej. Pogubiłam sie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
Ja myślę że po postu chcesz mieć kolejne dziecko już teraz ale nic na siłe najpierw porozmawiaj z mężem jak bedzie w dostatecznym nastroju do rozmowy bo tak sama decydować nie powinnaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyglada na to ze ci sie instynkt macierzynski znowu odzywa :) wiesz mnie tez synek czasami tak wpieni ze mam ochote mordowac- ale generalnie chcemy miec drugie dziecko i pracujemy nad tym juz sporo czasu (tylko niestety lekarz musi sie mna zajac)- ale oboje uwazamy ze Brianowi potrzebne jest rodzenstwo jak nas zabraknie wiec sie nie zastanawiaj tylko dzialaj- jak wszyscy mowia- drugie dziecko jest inne niz pierwsze- wiec moze bedziesz miala mega aniolka tym razem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze to twoja chwilowa reakcja na wiadomosci o innych ciazach. Chyba normalne, ze nagle poczujemy uklucie zazdrosci jak komus sie powiedziec cos, nawet jesli sami do tego nie dazymy. Znajoma kupi sobie wyjatkowo ladna sukienke... nie masz ochoty tez sobie cos ladnego kupic? Bo ja tak (co nie znaczy, ze tak wlasnie zrobie, ale jednak o tym pomysle). Odczekaj troche i spytaj sie na powaznie czy chcesz bardzo drugiego dziecka ( nie dlatego, ze inni maja). I wez pod uwage uczucia meza. Ja mam jedno dziecko i wiecej nie chce. Co nie znaczy, ze czasem nie piknie mi w sercu jak patrze na noworodka w rodzinie czy wsrod znajomych. Ale jest to chwilowe. Potem zaraz sobie przypominam porod, nieprzespane noce, pieluchy, fochy, bunty i stwierdzam, ze to jednak nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najwyraźniej chcesz drugiego
dziecka; ja też miałam jedno dziecko, nie planowałam więcej, nie chciałam... mąż mnie namawiał, prosił, córka też, dla mnie ten temat nie istniał... do czasu. Przyszedł moment, że zaczęłam zaglądać ludziom do wózków i z zazdrością spoglądać na kobiety w ciąży. Wkrótce i ja chodziłam w ciąży ;-) Mam dwoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najwyraźniej chcesz drugiego
ewag - drugie jest inne... zgadzam się w 100%, ale nie zawsze lepsze... Moja pierwsza była na prawdę idealna jako maluszek /nocki spała od początku, sama zasypiała, nie płakała, nie miała kolek.../, a druga... no cóż - jest mniej idealna ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wez mnie nie pocieszaj- ja mam nadzieje ze drugie tez sie nauczy szybko ladnie spac a nie ze bede miala sajgon w kropeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co tu kaman???
Lucyjka - no właśnie tak nie mialam, tzn w nawiazaniu do tej kiecki, ze tak powiem zwisało mi to i powiewało. Ktos mógł mieć ja niekoniecznie. Córka jako niemowle była spokojna, mało plakała, nie miała kolek, w miare spała, byl i jest problem z jedzeniem przez to odlożenie decyzji z drugim. Nawet zabkowanie w miare. Teraz zbliza sie do 2lat i jest cyrk na kólkach,ale zdaje sobie sprawe ze dzieci w tym wieku tak mają, co nie znaczy ze nie rozszarpała ją nieraz na strzepki jak buczy bez powodu. Boje sie ze nie poradze sobie z dwojka. Organizacyjnie. Tak, wiem inne kobiety maja po 3dzieci albo wieloraczki i radza sobie ok super ale czy ja bym umiała - nie wiem. Boje sie tez ze odsune w jakims sensie na bok starsze dziecko, wnerwie sie jak np obudziłoby noworodka itp Powiecie banały, ale dla mnie nie. wreszcie to juz wogóle pewnie co niektórzy sie zdziwia ale jestem chyba za bardzo zapobiegliwa taki typ "a co bedzie gdy..." i taka sytuacja jest np co bedzie gdybym zostala SAMA (nie mam rodziny) z dwojka dzieci - nie wiem np rozwod z mezem, albo tfu ftu jakis wypadek (powiecie glupie ale ja straciłam ojca bedac dzieckiem i byl sajgon, matka nie dala rady).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co tu kaman???
zaczela pic, stoczyla sie, wpedzila mnie w dlugi, w domu melina, faceci choc miala nieraz przeblyski tak w wielkim skrócie. Była niezaradna zyciowo, bez faceta nie dawała sobie rady, a wiazała sie z podobnymi sobie pijusami, nie wazneNie utrzymuje z nia dzisiaj kontaktu, pomoc odrzucała a ja nie chce sie wciagac w te klimaty znowu. Chodziłam na grupy dla dda i jest ok ale odciełam sie od tamtych stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie jak ty..
jak córka skończyła roczek też zaczęłam w głębi myśleć o drugim dziecku, ale wiadomo finanse.. to jest coś to ogranicza maksymalnie, najgorzej jak któraś z koleżanek mi mówi, że jest w ciąży, jedna zaszła po ok. 9 mieś. a inna po roku.. teraz w lipcu im się dzieciaczki urodziły, a mnie skręca z zazdrości :( też mam wiecznie marudzące dziecko, jak tylko wstaje to już ryczy, generalnie non stop marudzi, że coś chce, że na ręce , sama się bawić nie umie :/ ciągle trzeba ją zabawiać, kiedyś taka nie była. Nie wiem czy to się zbliża bunt 2l czy co. chciałabym różnicę między dziećmi maks 3-4, więc w sumie na drugi rok trzeba by było myśleć.. rodzina mi nie pomoże to wiem na pewno, więc ciężko by było,. już teraz nie mam z kim jej zostawić to z 2 byłby dramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie jak ty..
* te koleżanki teraz mają 2 dzieci a nie jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaBasia
Kochana miałam dokładnie tak samo. Niby nie chicałam bo nieprzespane noce, wieczne uwiąznie itp itd. Jednak z drugiej strony chciałam 2 żeby się ze sobą bawili (tez egoistyczne bo jedynacy sa okropnie absorbujący) i swiadomie się zdecydowalismy na drugie - teraz ma 3 miesiące, starszy syn 3lata i 5 miesięcy. Jest nieżle,mam nadzieje ze za 2 lata będą się razem bawić i młodszy nie będzie miał tego co starszy teraz czyli: "mamo pobaw się ze mną"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fraappe
Ze mną było podobnie. Zmęczona problemami zdrowotnymi, trudnościami związanymi z wychowaniem ledwo odchowałam pierwsze, już myslałam o drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co tu kaman???
Hmm to widze ze nie jestem sama. To już coś :) Chcialabym od przyszlego roku zapisać córke do przedszkola, niestety prywatnego. Pisze niestety bo koszty nie małe a do panstwowki sznse sa nawet nie zerowa na dostanie sie a wrecz minusowe. W zwiazku z tym koszta i to nie małe Wtedy jedna pensja nam by nie starczała.(opcja z niania jeszcze gorsza raz ze ja nie chce, dwa ze koszt niani u nas to ok 1500zł w zwyz wiec pensji by mi nie starczyło). Tylko ze na te przedszkole tez trzeba zarobic... Z praca tez nie wiadomo czy bym odrazu dostała, w co watpie. Jestem swiezo po studiach, staz jakis mam bo pracowałam uczac sie (zaocznie), nie jestem tez siksa juz 27lat sie powoli kłania. A wiec wracajac do tematu to skoro i tak "siedze" teraz w domu to czemy nie? Z drugiej strony moze najpierw core odchowac, dac do tego przedszkola, pracowac i potem? Tylko jestem przekonana ze za pare lat powiedzmy jak corka bedzie miała te 5lat ja bym jakos sie wciagla w prace, przestała być "tylko" mama to nie sadze zebym chciała swiadomie wrocić do tego co zwiazane z tak malym dzieckiem. I tak zle i tak niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co tu kaman???
Zeby nie było - nie oczekuje podejmowania za mnie decyzji pt. zrób tak czy tak. Chciałam tylko podyskutować z innymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma ooooo
mam podobnie jak ty.. * te koleżanki teraz mają 2 dzieci a nie jedno noi????? co z tego ze ktos ma to ty tez musisz miec od razu dwójke :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghjju
nigdy dzieci nie są takie same..możliwe, ze drugie będzie spokojne i niewymagające...a zresztą takie są dzieci jak się je wychowa..prawdopodobnie pobłażałas córce od początku i mała jest nieznośna i masz z nią "jazdy"...przy drugim postaraj się bardziej...dziecko nie wystarczy mieć..trzeba umiec je wychowac...a swoją droga mogłas pomysleć o drugim dziecku wcześniej..im pierwsze dziecko starsze tym więcej przy nim zachodu i większe zniechęceni do drugiego..im córka będzie starsza tym twój mąż mniej będzie chciał drugiego dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co tu kaman???
Owszem myslałam o drugim w zeszlym roku, ale jak już pisałam z córką były problemy (nie zwiazane z rozpieszczeniem, pobłażaniem itd) na tle zdrowotnym i wymagała zbyt dużo uwagi zebym swiadomia wówczas zdecydowała sie na drugie. Dlatego dla pewnosci ta wkladka, pomimo klopotów z zajsciem w pierwsza ciaze. To nie filozofia miec dwójke czy ile sie chce, nie chcialam poprostu wtedy dziecka bo było by jedno kosztem drugiego, Troche zagmatwałam ta mysl ale mysle ze sie domyslicie o co mi chodzi. Wtedy dziecko było dla mnie totalna ze tak powiem nowoscia (nigdy nie miałam stycznosci z małymi dziecmi pod swoja opieka, dopiero na studiach i w pracy) a tym bardziej takie z którym trezba było latac po szpitalach i lekarzach. Teraz juz wiem co mnie czeka w razie wu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza2999
o co tu kaman??? a jak dlugo sie staralas o 1????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwierzzzzz
To nie filozofia miec dwójke uwierz dla wielu to filozofia bo nawet jednego miec nie moga!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co tu kaman???
uwierzzzz - zle mnie zrozumiałaś, mialam na mysli ludzi którzy nie mają problemu z zachodzeniem w ciaze i "funduja" sobie bezmyślnie rok w rok dzieci, nie baczac na ich utrzymanie i wychowanie - a nie o pary które staraja sie o dziecko i z różnych przyczyn im nie wychodzi. Rozumiesz różnice? Wiem cos na ten temat. Dla niektórych "dopiero" a dla mnie "aż" po ponad trzech latach zaszłam w ciąże (tylko i wyłącznie dzieki inseminacji) , co pochlonęlo niemalo zdrowia i jeszcze wiecej pieniędzy, przygotowan, leków itd. Także wiem o czym mówie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glory333
o co tu kaman??? o jak ja cie rozumiem doskonale! ja jestem póki co po 1 nie udanej IUI wiem co to znaczy fajnie ze ci sie udalo i to po 1 próbie duzo szczescia zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobnie, tylko ze synek ma 2 i pol roku i jest czortem . zapieralam sie, ze nigdy wiecej dzieci nie bede miec, bo jeden ancymon awanturnik mi wystarczy. A teraz staram sie o drugie . ale mam mase watpliwosci, boje sie ze urodze drugie takie samo "ciezkie" dziecko, ze bedzie mi trudno wszytsko pogodzic. Czyli rozum mówi swoje a serce( instynkt ). swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menopauzur
ja mam też czasem coś takiego. Z jednej strony jak pomyślę, że miałabym mieć teraz drugie dziecko, to ogarnia mnie przerażenie, bo mam w domu dynamicznego, awanturniczego dwulatka, który popalić daje ostro.Ale jednak mimo to jakaś zazdrość mnie ogarnia, jak widzę, gdy koleżanka urodziła drugie dziecko, albo jak dostanę kolejny okres jak co miesiąc.Myślę,że gdzieś tam w duchu chciałabym kiedyś móc doczekać drugiej ciąży, ale mam zwykłe obawy, że nie dałabym rady z dwójką małych urwisów, że to za ciężka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie jak ty..
Ja niani też bym nie chciała, w grę wchodzi tylko przedszkole u mnie ok 650zł na mieś. więc bym musiała pójść do pracy, więc jak tu mieć drugie dziecko.. gdybym miała rodzinę przy sobie i ktoś by się dziećmi zajął to zdecydowałabym się na drugie dziecko w mgnieniu oka, bo to inaczej jak mama czy babcia przypilnują dzieci a rodzice mogą pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie jak ty..
o co tu kaman a co z mężem? on jednak chce czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sialalabamba
o co tu kaman a bedziesz prubowac kolejnej IUI? czy naturalnie bedziesz mimo tego prubowac? bo ja tez mam synka udalo nam sie za 4 IUI wiele mnie to kosztowalo cierpliwosci i trudu i teraz staramy sie juz rok o 2 dziecko o chyba znow sie poddamy tej metodzie o ile sie uda wogóle bo nie chce znow przez to wszystko przechodzic :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co kaman???
Męża ciężko rozgryzc :P I chce i nie chce. Choc w tej chwili jest bardziej na nie, bo mała potrafi go niezle wkurzyc, niesłucha sie go a on za duzo jej pozwala. Mówie mu ze mamy miec jeden front np jak czegos nie wolno malej robic to nie,a nie ze ja wyjde a tam hulaj dusza. Mała wie ze z nim moze sobie pozwolic na wiecej. Takze on stwierdził ze z dwojką by zgłupiał i nie dał rady ogarnac. Oboje chcielismy miec dwoje dzieci, jeszcze na poczatku małżeństwa, teraz ciut jest inaczej. On (maz) jak to facet tez o finansach mysli - dobrze, cieszy mnie to ale mam wrazenie ze zakłada, ze na kolejna ciąze i czas okolociazowy "pojdzie" znowu mnóstwo pieniedzy. To samo z dzieckiem. Na mała poszły ogromne wydatki przez pierwszy rok jej zycia (ubranka, kosmetyki itd to przy tym pikuś). No ale nie jest powiedziane ze w drugiej ciazy byłoby tak samo... Do tej pory wydajey na malą bardzo duzo - specjalne leki, mleka, kosmetyki itd Myślę ze koszty to jest to, co go najbardziejh przeraza. Co do IUI - to na poczatku próbowalabym naturalnie, dopiero pózniej wspomagacze ewentualnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×