Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

badylarka

Nie wiem co dalej

Polecane posty

Jestem młodą mamą 14 miesięcznego synka, żyję w związku partnerskim od 2,5 roku. Decyzję o dziecku podjęliśmy wspólnie- bardzo mocno się kochaliśmy choć czasem nasz związek jest bardzo burzliwy. Jak synek się urodził byliśmy na etapie otwierania działalności gospodarczej- zainwestowaliśmy bardzo dużo pieniędzy które straciliśmy - (źle dobrane miejsce, nieznajomość branży) dopiero od pół roku wychodzimy na prostą. Staram się wspierać mojego partnera, odciążać go wtedy kiedy mogę, ale między nami zaczęło dziać źle. Po kolejnej dzisiejszej kłótni poważnie zastanawiam się czy nie odejść. Nie uważam że jestem idealną kobietą czasem w domu nie ma obiadu, czasem nie mam siły na bycie super sexowną kochanką w łóżku, czasem nerwy puszczają po całym dniu gdzie dziecko beczy bo ząbki wychodzą, ale staram się żeby nasz syn miał normalny dom, żeby nie było kłótni nie domówień każdy konflikt staram się rozwiązać rozmową. Jego rodzina nie wiem czy mnie nie toleruję czy po prostu nie lubi "bo nie" mój partner zawsze im pomagał finansowo, jego siostra mimo że jest samotną matką od 4 lat dopiero teraz znalazła po raz pierwszy pracę... znalazła bo z racji na naszą sytuację i moją coraz większą irytację mój partner przestał im/jej pomagać. Dziewczyna ma 34 lata, dwie zdrowe ręce i nogi. Ostatnio moją przyszła teściowa wymyśliła sobie i ogłosiła wszem i wobec że ma czerniaka. Ok, smutna wiadomość- ale trzeba być dobrej myśli wsparcie przy tej chorobie jest najważniejsze. Sama przez rok czasu zajmowałam się moją umierającą babcią na raka a z zawodu jestem pielęgniarką. Wczoraj przyszły wyniki badań i okazało się że to zwykłe znamię bez komórek rakowych- choć ona usilnie próbowała mi wmówić że lekarze postawili diagnozę bez robienia badania histopatologicznego. Powiedziałam mojemu partnerowi że tak się nie robi, nie robi się paniki w rodzinie jeśli nic nie jest potwierdzone. Byliśmy tam przed wczoraj- światełko w lodówce. Uważam że to było tylko po to żeby zwrócić na siebie uwagę i żeby mój partner znowu im pomagał finansowo. Nie wspomniałam jeszcze ale tych dwoje emerytów przed 70. spłacają swojej córce kredyt na mieszkanie bo każda osoba koło 30 ma swoje własne m4. (my wynajmujemy i żyjemy) wymyślili 2 lata temu że mój partner będzie spłacał to mieszkanie a on dostanie po rodzicach (chyba nikt nie widzi w tym sensu, prawda?) Generalnie robi się miedzy nami coraz gorzej, a ja mam coraz mniej siły żeby znosić humorki mojego partnera. Nie potrafię opisać wszystkiego dokładnie co się dzieje bo sama mam wielki mętlik w głowie. Gdyby nie nasz syn, gdyby nie wspólny interes i włożone pieniądze-czas-wysiłek spakowałabym się właśnie teraz i odeszła. Próbuję sobie przypomnieć kiedy ostatnio mój partner zrobił coś dla mnie i za cholere nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczesliwy:(
zrób tak bys była szczęśliwa pamietaj że masz dziecko i to o nim powinnas najbardziej myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JajaJakWydmuszki
No i doradził ci nieszczstnyj biezjajcow .... ;) W twojej sytuacji NALEŻY: - wziąć ślub - nabrać kredytów - dorobić dzieci (min. 3) Fochy ze łba wylecą - i jemu i tobie. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JajaJakWydmuszki -- dzięki wielkie za poprawienie humoru, chyba tego dziś potrzebowałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×