Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość owcamery

poczucie winy i ciagle przepraszanie

Polecane posty

Gość owcamery

Ratunku... moj facet - narzeczony - od paru dni probuje wzbudzić we mnie poczucie winy z roznych powodow. Poklocilismy sie bo wypominalam mu, że nie zrobil jeszcze prawa jazdy (mamy po 30 lat). A ostatnio musze duzo jezdzic samochodem i po prostu sie tym męcze. On jak sie wkurzy to na mnie krzyczy strasznie glosno i lecą same k-wy i wypier-laj a ja naprawde nigdy takich słów nie używam w stos. do niego. I po tym steku przeklenstw ja wyprowadzilam sie na 1 noc do hotelu. (jestem taka mila ze nie poszlam spac do naszych wspolnych znajomych zeby nie wyszlo że się pokłóciliśmy). I właśnie dzisiaj zamiast przeprosić mnie za przekleństwa - jedzie po mnie znowu - a to że jestem samolubna, a to ze jestem "rozwydrzona" a jeszcze nikt nigdy mnie w ten sposób nie oceniał... ja - rozwydrzona??? prowadzę iście franciszkański żywot - mam mniej niż 10 par butów nadających się do chodzenia (łącznie na wszystkie sezony), poranna toaleta zajmuje mi 10 min żeby nie zajmować łazienki i używam perfum o połowę tańszych od niego. Samolubna też nie jestem, a jeśli chodzi o dzielenie się rachunkami to on po prostu nie chce żebym płaciła. I teraz nie wiem co robić. Ja już go przeprosiłam za przynudzanie o prawie jazdy. Mam znowu iść spać do hotelu w nadziei że się opamięta? Pisze mi że tęskni i żebym wróciła, ale zamiast przeprosić odstawia totalny cyrk. Co to ma znaczyć takie zachowanie, pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dzieci, później to będzie dopiero masakra, uciekaj gdzie pieprz rośnie, a jak nie uciekniesz, to nie przychodź się później tu żalić, bo Cię ostrzegano. Jak chcesz cierpieć w przyszłości to z nim zostań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mognoliafirllał
Kobieto odpuść sobie tego człowieka, wiem że łatwo się pisze, ale jak weźmiecie ślub, a potem pojawią się dzieci będzie tylko gorzej. Myślę że zdajesz sobie z tego sprawę, co z tego że masz trzydziestkę, postaw sobie pytanie czy następne trzydzieści chcesz przeżyć w ciągłych przepychankach tłumiąc w sobie wszelkie emocje byle tylko partner nie pościł ci jakieś cudownej wiązanki, albo po później chcesz się z dziećmi włóczyć po hotelach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak teraz tak Cie traktuje, to pozniej bedzie tylko gorzej, charakteru nie da sie zmienic, ja bym nie sie nawet nie zastanawiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli to on jest tym zym
ciekawe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mognoliafirllał
Pisze na podstawie swojego doświadczenia, mój związek w listopadzie będzie miał swój finał w sądzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dck
przeproś go najlepiej jeszcze za to, że oddychasz matko, dziewczyny, zacznijcie się wreszcie szanować!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owcamery
To nie jest właśnie łatwe odpuścić sobie dobrze zapowiadający się związek! Zwłaszcza, że dużo moich błędów przeszło bez żadnej awantury np. gdy zgubiłam jego telefon, albo gdy zapomniałam zatankować i musieliśmy iść pieszo do stacji. Oprócz tego ciągle pale jego papierosy i nie dokładam się do jedzenia. No i na to się nie gniewa. Dopiero gdy mu nadepne na jego czuły punkt - np to nieszczęsne prawko albo niedokończone studia - to wtedy jest dramat. Albo gdy przynudzam o "aktywnym trybie życia" bo czasem chcę żebyśmy gdzieś pobiegali a on nie ma ochoty - to wtedy znowu dyskusja zamienia się w koszmar. No i jeszcze te nieszczęsne filmy - tyle razy tłumaczę że jak chce mi zrobić przyjemność niech puści jakiś dokument, dramat albo nawet dobrą komedie. A on ciągle tylko s-f którego nie trawie. Z ostatnich filmów na których - o zgrozo - z nim byłam to tak: batman, transformersi, jakaś planeta zoink coś nie pamietam ..( ja tylko lubie spać na tych filmach tak że czasem śpie już na tytule). A jak chcę pójść na coś innego - to "samolubna"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owcamery
A i jeszcze kurfa! Jeszcze jest coś co po prostu sprawia, że jestem skreślona na cały dzień: Złe budzenie. "Kochanie wstawaj" - to źle bo mam piskliwy głos. Otworzyć drzwi i włączyć czajnik - to źle bo go boli głowa. Więc mam go poklepać po ramieniu, ale też tak, żeby go przypadkiem nie połaskotać. A potem jedziemy razem do pracy. Po drodze komentarze na temat prowadzenia. A w pracy - błogi spokój, mili koledzy... kurcze chyba znowu pójde spać do hotelu albo na dworzec. ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to jest wg Ciebie "dobrze zapowiadający się związek"?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aamber gold II
to zjeb go raz jak burą sukę ca całokształt i do czwartego pokolenia wstecz obrazi się i spłynie z twojego zywota albo otrzeźwieje i da się z nim porozmawiać każdy z tych wariantów jest dla ciebie korzystny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 29latka
Zastanów się czy facet jest Ciebie wart. Z twojego opisu wygląda mi on na despotę, a tacy ludzie nie są łatwi w życiu. Ja też mam problem z poczuciem winy, choć wiem że to facet zrobił mi przykrość jak ta idiotka ja przepraszam pierwsza i nic dobrego z tego nie wychodzi. Facet musi umieć przeprosić swoja kobietę, jeśli tego nie robi to mu po prostu nie zależy. A ciekawe co by powiedział jakbyś mu loda na pobudkę zrobiła........ hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskadddda
Masz racje co do PRAWA JAZDY! a przed slubem tez walczylam o to!w koncu dalam spokoj bo sie denerwowal! a teraz mam ciepla kluche faceta bez prawa jazdy! wstyd sie przyznac! naprawde!Wszedzie go musze wozic,naprawde sie wstydze tego ze moja maz nie ma prawa jazdy! moze to nie najwaznejsze ale wstydze sie tego, facet bez prawaka to ciapla klucha!masz racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ciekawe
Niemozliwe jest zeby wina lezala po jednej ze stron. W Twoich wypowiedziach nie ma obiektywizmu. Zeby to jakos ocenic nalezaloby wysluchac tez druga strone. Pewnie teraz mnie zjedziesz pokazujac swoje slabe punkty, ale zycie razem polega na kompromisie bez ktorego jest LIPA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielke PHI!
Hmm mnie uczono że związek jest po to żeby rozmawiać. I że mozna się dogadać o wszystko. I jeśli facet na początku związku robi awanturę o byle g...... to nie ejst dobrze rokujący związek. Ale niektóre kobiety lubią być zrównywane z błotem....ten typ tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owcamery
Witam, Cale szczęście udało mi się porozmawiać z moim facetem. Przeanalizowaliśmy problem, okazało się, że on jeszcze gniewa się na mnie od poprzedniej sprawy, która była dosyć trudna bo chodziło o bardzo delikatne sprawy rodzinne. Przyznal mi rację, że afera wynikła wskutek nieporozumenia, że nie miałam złych intencji i że NIE NALEZAŁ mi się taki opierdziel jak dostałam. (przypominam, wykrzykiwał że mam się pierdolić i że wypad z jego domu) Tu zdecydowaliśmy zakończyć rozmowę, chociaż nie jestem usatysfakcjonowana, bo jeśli opierdziel mi się nie należał, to teraz należy mnie przeprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×