Wyrzucili mnie z pracy po poronieniu, nic mi się nie układa, pocieszcie...

Pracowałam w pewnej firmie 1,5 roku. Miałam umowę na 5 lat. Zaszłam w ciążę od początku były komplikacje że musiałam iść do szpitala i w związku z tym na l4. Poroniłam w 9 tygodniu. Po poronieniu byłam 3 tygodnie na l4 jeszcze. Wróciłam do pracy a tam czekało na mnie wypowiedzenie. Powód? Likwidacja mojego stanowiska pracy. Od 7 miesięcy nie mogę nic znaleźć i siedzę w domu coraz bardziej się dołując. Ktoś mnie pocieszy trochę?

wybór pracownika wybrała byś takiego któremu rodzenie i l 4 w głowie czy praca ?

skoro sprawdziłam się przez półtora roku, ba nawet dostawałam nagrody kwartalne to chyba jednak byłam dobrym pracownikiem. Nikt nie planuje że ciąża będzie zagrożona i trzeba będzie leżeć w szpitalu lub iść na l4. Każdy ma nadzieję ze bedzie dobrze z dzieckiem i będzie mógł pracować dalej.

Nie musisz tego nikomu tlumkaczyc, zostalas potraktowana w okropny sposob i nei ma w tym twojej winy.

Będzie jeszcze lepiej, czasem takie momenty w życiumsą że się wszystko wali, trzeba przeczekać, aż przyjdzie lepszy czas, a przyjdzie na pewno. Powodzenia!