Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moniqqqq87

rezygnacja z pracy-pomozcie..:((

Polecane posty

Gość moniqqqq87

3 miesiace pracowalalm w restauracji jako kelnerka w weekendy. Tydzien temu zaczelam pracowac na caly etat. Jestem na etapie szkolenia, bo szczerze mowiac jestem zielona jesli chodzi o bycie kelnerka.barmanka. Ale nienawidze tej pacy,ludzie sa wredni,szef caly czas krzyczy, krytykuje, nawet przy klientach. jest zapieprz jak nie wiem, mala pensja, zero opcji awansu, strasznie stresujaca atmosfera w pracy, jak tylko mam tam isc to mi sie slabo robi, serce mi z nerwow wali, ciagle robie tam bledy, nie jestem zmotywowana, po prostu wiem ze to nie dla mnie. Od paru tygodniu szukam innej pracy, mam juz 3 rozmowy za pare dni, ale w tej restauracji nie wytrzymam ani dnia dluzej. Moze jestem tchorzem ale nie mam odwagi powiedziec szefowi w twarz ze odchodze a chce odejsc juz teraz!! Moj szef chyba by mnie pobil gdy sie dowie...typowy wloch..chce wyslac maila, na mysl nawet o telefonie rece mi sie trzesa...masakra :/ prosze co myslicie- moge mailem zrezygnowac? nie mam zadnej umowy, ani stalych godzin pracy, dobrych referencji i tak nie dostane bo sie ciagle ucze i kiepsko mi tam i tak idzie...dzisiaj wieczorem mam zmiane ale nie wytrzymam tam, nie chce juz tam wracac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mebel
jak nie masz zadnej umówy to po prostu nie idż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniqqqq87
jak nie pojde dzisiaj to beda wydzwaniac napewno, jest tam pare fajnych osob ktore sie pewnie beda martwic ze cos mi sie stalo np...napisalam maila do szefa ale boje sie wyslac..:/ boze czemu sie tak stresuje...musze wyslac go i koniec juz bo z nerwow mi serce wysiadzie niedlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mebel
masz problem czy sobie go stwarzasz? zadzwoń do znajomych ,ze nie przychodzisz i wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfin
mebel dobrze mowi. Jesli nie masz zadnej umowy na pismie, to nie musisz isc i mu powiedziec ze sie zwalniasz. Jezeli uznasz za stosowne, to mozesz wczesniej zadzwonic do kogos, kto jest teraz w pracy i powiedziec ze juz nie pracujesz. Chyba, ze szef jest Ci winien jakies pieniadze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniqqqq87
nie mam telefonu do znajomych...ale beda jakies konsekwencje jesli zrezygnuje z pracy pzez email??? jak bedzie szef dzwonil to nie odbieram po prostu...wlasnie wyslalam maila...:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmiuyopi
zadzwon do znajomych i poprostu nie idz. nie musisz sie tlumaczyc. ewentualnie idz do szefa aby sie rozliczyl z Toba- nie masz sie co bac- a swoja droga to jakis smiec z tego szefa, boja sie go pracownicy- masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmiuyopi
jesli nie bylo umowy to nie bedzie ZADNYCH konsekwencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniqqqq87
szef jest dziwny, nerwowy strasznie, jakjest ruch w restauracji to on wariuje, wydziera sie na nas, caly czerwony, mam wazenie ze chce czyms rzucic nieraz...boje sie go normalnie, choc tak to jest mily...ale widze jaka atmosfera jest tam wsrod pracownikow, kloca sie caly czas, zero szacunku, pomocy..np po 3 tyg nie moglam czegos znalezc, spytalam sie kelnera ktory pracuje tam 5lat! a on olewczo- nie wiem,odwrocil sie i poszedl...zero czasu zeby mnie ktos czegos nauczyl a potem oczekuja ze bede wszystko wiedziec...boje sie ze zaraz beda dzwonic do mnie..ale nie odbiore normalnie serce mi wali...to jest chore zebym sie tak stresowala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asusion
to jest chore żebyś takie głupoty wymyślała ,na szczęście niedługo koniec wakacji i będziesz miał/miała zajęcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniqqqq87
dzisiaj dostalam wyplate ( co tydzien sa wyplaty) wiec nic mi nie jest winien..nie pojde- po pierwsze boje sie go, bede wygladac jak jakas ofiara losu, nie spojrze mu w oczy nawet a on sie bedzie wydzieral-nie ma mowy! a po drugie- musialabym przy wszystkich z nim rozmawiac bo nie ma tam biura ani jakiegos miejsca zeby sam na sam z nim pogadac..dlatego wole mailem...wiem ze zle to wyglada ale nie potrafie inaczej. z poprzedniej pracy zrezygnowalam i pracowalalm 3 tygodnie po wypowiedzeniu bo chcialam,praca byla fajna i ludzie ok, i nie bylo problemu ale tutaj nie wroce to tej knajpy nigdy,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmiuyopi
wiem kiedys tez mialam takiego szefa, pracowalam tam pol roku bo dobrze placil. ale na koniec ladnie go zalatwilam:) finansowo, prawnie i psychicznie- bardzo zmiekl....:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniqqqq87
nmiuyopi- tzn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmiuyopi
tzn zlozylam wypowiedzenie do rak wlasnych- prosil abym odeszla za porozumieniem, nie zgodzilam sie. wystosowalam do niego kilka pism, zgodnych z kodeksem, ktorego on nie przestrzegal, np o zwrot kosztow za badania wstepne, powiedzialam aby zaplacil mi za nadgodziny bo jesli tego nie zrobi to sprawa trafi do sadu- zaplacil bo wiedzial ze mam swiadkow. w miedzyczasie poszlam na zwolnienie, za ktorecto musial mi zaplacic 80% wynagrodzenia a domyslal sie ze obloznie chora nie jestem:D, nawet wezwal na mnie komisje, ktora....przeszlam po mojej mysli:D. i takie tam..... caly czas byl na przegranej pozycji a ja poprostu sie zawzielam i nie odpuscilam. z tym, ze ja mialam umowe a Ty nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym poszła albo zadzwoniła i prosto z mostu bym mu powiedziała. że odchodzę. Teraz to on ci już i tak nic nie może zrobić. Jeżeli napiszesz maila to zachowasz się jak dziecko, a nie jak dorosła kobieta. tyle w ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniqqqq87
no wlasnie nie mam umowy... tylko to wloska restauracja, szefostwo jest naprawde nerwowe wiadomo dbaja o swoj biznes. wkurza sie jak nic jak zobacza maila ode mnie, narazie cisza nic nie pisza, nie dzwonia. nie wiem czemu sie tak przejmuje...ale sie boje bez sensu..musze chyba z domu wyjsc na spacer, na swierze powietrze bo zwiariuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmiuyopi
moniq naprawde nie masz sie co bac NIC CI NIE ZROBIA bez umowy nie ponosisz zadnej odpowiedzialnosci. to Ty ich masz w garsci jesli znalazlabys swiadkow ze pracowalas bez umowy. bez umowy mozna pracowac bodajze tydzien po tym czasie musi juz byc umowa. wyluzuj idz na ten spacer:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też kiedyś zaczęłam pracę w restauracji gdzie był okropny ruch i gdzie kompletnie mi się nie podobało pod względem pracy jak i atmosfery. Też miałam stres tam chodzić i nie miałam jeszcze umowy, bo niby się szkoliłam. Ale prawda jest taka, że nie mogą Cię trzymać bez umowy na piśmie. Po drugie oni mają obowiązek Cię nauczyć wszystkiego jeśli wiedzą, że jesteś niedoświadczona. Ja po prostu pewnego dnia zadzwoniłam do szefowej i powiedziałam, że nie przychodzę, bo nie podoba mi się atmosfera i nie mogę się tam odnaleźć, poza tym miałam rozmowę w innej pracy na której bardzo mi zależało i to też dodałam. Była wkurzona, wiadomo, ale nie mogła nic zrobić i zmusić mnie bym przyszła. Nie stresuj się tylko po prostu zadzwoń, albo idź tam i powiedz, że rezygnujesz i on Ci nic nie może zrobić, a jak będzie robił problemy postrasz inspekcją pracy ;) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniqqqq87
dzieki:) no ja juz nic wiecej nie zrobie, wyslalam maile do szefa i managera i dalam znac jednej z kolezanek ktora tam pracuje i tyle. Nie pojde tam nigdy wiecej,\byt wielu sie nerwow najadlam. a najsmieszniejsze ze wczesniej pracowalam na cholernie odpowiedzialnym stanowisku,pod presja czasu i mi sie to bardzo podobalo,lubie 'szybka prace'. ale tu w tej knajpie atmosfera nie do zniesienia, przez to sie tak stresowalam ze mi wszystko z rak lecialo. Nie wiem czy przeczytali mojego maila, dzisiaj nie pojawie sie w pracy wiec moze beda dzwonic, wszystko jedno. Kamien mi z serca spadl. Jestem dobrej mysli co do nowej pracy. Jedno wiem napewno- do restauracji sie nie nadaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniqqqq87
aha z tego co wiem, to wiekszosc kelnerek nie ma tam umowy, tylko zastepca menagera i glowna kelnerka. A jak na poczatku sie zapytalam o umowe- to wielkie zdziwienie, i wzrok jakbym na glowe upadla ze chce umowe podpisac,ze nikt tu nie ma podpisanej umowy i kazdy zadowolony :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaisenkaabc...
Ty sie nie martw. Trzeba bylo zadzwonic i zrezygnowac i sie rozlaczyc nie marnujac pieniedzy na zbedne jego dywagacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eedeefeeeeeeeeeee
i dobrze zrobilas, gratuluje, nic sie nie martw, olaj skurwiela, po co masz sie stresowac i byc czyims niewolnikiem, olac to, znajdziesz cos innego,lepszego gdzie beda Cie normalnie traktowac, odwagi i powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×