Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agnieszka5555515

Mam problem z jedzeniem ...

Polecane posty

mam wzrost 165 i juz waże jakiś 70 kg, potrafie przez 2,3 dni przytyc z 4, może nawet 5 kg .. Ważyłam już 51 kg w zeszłe wakacje. Chodze na fitness( tzn. teraz mam przerwe, musze się jakoś wziąc za siebie, przestać tyle jeść, bo już z domu się wstydze wyjść). Moja dieta polegala na tym że jadlam 5( potem juz tylko 4 posiłki, bo wiecej nie potrzebowałam, żołądek się skurczył i nie miałam ochoty juz tyle jesć) i przyszedł nagle taki moment, jak grom z jasnego nieba, gdzie dostalam ataku jakiegos i zaczełam jesc za 5, dosłownie ... i momentalnie przytyłam, potem znowu wrocilm do formy, i jakieś 1.5 tygodnia temu stało się to znowu i jak się najem to mówie sobie: to już ostatni raz, ale potem z rana, znowu .. i samopoczucie moje jest fatalne, nic mi sie nie chce, a wiem jak było,jak byłam szczupla, cieszyłam się niesamowicie, byłam szczęsliwa i przejmowałam się innymi moimi problemami, a teraz znowu na pierwszym miejscu, problem o którym nie moge przestac myślec jest właśnie moje obżarstwo, jest on główny i podstawowy, moja psykika już jest ''zagmawtana'' jakby powiedziec ''serce mówi jedno, a rozum drugie'' z jedej strony wiem, ze robie źle i wiem co powinnam zrobic, ale z drugiej strony za jakis czas, czasami nawet dość krótki, znowu sięgam po coś do jedzenia . Czekam dziewczyny na wasze historie, wypowiedzi i komentarze, które moze mnie jakoś na nogi postawią. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6bella
Nie chcę Cie martwic, ale wpadłas w błędne kolo ktore prowadzi do zaburzen odzywiania. Nie daj się wciagnac w to bagno...szukaj pomocy specjalistów - naprawde. Sama mozesz nie dac rady. Mialam podobnie. Mowilam sobie "ok, od jutra scisla dieta wiec dzis sie najem na zapas" i jadlam wszystko, za pięciu tak jak piszesz. A jak przyszlo jutro to wszystko zaczynalo sie od nowa. Potem czlowiekowi glupie pomysly do glowy przychodza: a to tableteczka na przeczyszczenie / odwodnienie / a to cos innego... Okresy utrzymywania super wagi i jedzenie dwoch pomidorow dziennie przeplataly sie z okresami wilczego apetytu. Waga w sakli roku wahala sie +/- 10kg. I tak już 6 lat... Nie popelniaj tego samego bledu. Nie warto. Trzymam za Ciebie kciuki! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak jak piszesz, jakbym siebie słyszała w Twojej wypowiedzi.A Tobie udało się z tego wybrnąć, uwolnić ?? a najgorsze jest to, że do mojej figury, chyba już nie uda mi się wrócić, do wagi owszem jak sie wezme w garść, ale z figurą będzie trudno, bo moja skóra jest dosłownie rozciąnięta, nie jędrna jak wcześniej, a o cellulicie to nie wspomne, właściwie najgorzej z brzuchem , ale zobaczymy, możę moje dawne nawyki z ''diety'' i tego co naprawde kocham , czyli fitness( różne tego odmiany, nie będe się tutaj na ten temat rozpisywała). Kocham się męczyć, pocić( ale to tylko jak mam forme, a nie jak wszystko mi lata ) no i też lubie jeść ... a to nie idzie razem w parze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6bella
Ja walczę, wciąż walczę z chorobą... Staram się nie oceniać siebie przez pryzmat cyferek, które wskazuje waga. Wiadomo - mam lepsze i gorsze dni. Zrób sobie liste swoich sukcesów i codziennie sobie o nich przypominaj, zrob liste marzen (ale nie typy - cel: 50kg) - skup sie na czyms innym niz waga. Bo czy naprawde warto marnowac energie na diety itp?? nie zyj tez w przekonaniu ze gdybys wazyla mniej mialabys wiecej przyjaciol, bylabys bardziej pewna siebie, cieszylabys sie bardziej zyciem. Wszystko to mozesz miec teraz wazac tyle ile wazysz. Nie waga jest wyznacznikiem naszego szczescia... Przeanalizuj tez swoje dziecinstwo. Czy przypadkiem nie bylo u Ciebie w rodzinie rozwodu / alkoholu / narkotykow / wykorzystywania lub cos w tym stylu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weekss- Przeczytałam Twój blog i napisałaś tam chyba wszystko co chciałam usłyszeć, najpiekniejsze w tym wszystkim jest to, że nie bliska lecz właśnie obca osoba moze Ci pomóc i uświadomić o rzeczach tak oczywistych. Myśle, ze dodało mi to pewności siebie i wiem, ze życie moze byc o wiele lepsze . Wiedziałam to cały czas, ale jaka część mnie mówiła ... A co tam od jutro zaczne, to się najem ostatni raz, i jadłam ... Dlatego pomyśłam sobie, że już wszystkiego próbowałam, bo też tak jak TY wchodziłam na strony ze szczupłymi, ładnymi kobietami i rzeczywiście pomagało mi to, ale ...na krótko... na następny dzień rano powiedzmy znowu się to powtarzało, i tak w kółko . Dziękuje, i nie moge zapomniec o belli, również dziękuje i pozdrawiam I powiedzcie mi dziewczyny jak wygląda Wasze teraźniejsze odżywianie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie bella, byl rozwód moich rodziców ... Ale i też pomyślałam sobie, że to mogło byc przyczyną, ale niee ... to słaba wymówka. Ja po prostu jak juz przestane się kontrolować to poprostu jem , obzeram się. U mnie jest teraz tak (pisze teraz, bo kiedyś, wcześniej, jak nie stosowałam diety, jadlam różnie wiadomo, jadłam czasami więcej, ale to tylko więcej, a nie obżerałam się ), że albo się pilnuje z dietą, albo się obżeram na maxa, nie ma już wypośrodkowania, poprostu nie potrafie, albo jem zgodnie z tym co sobie założylam,albo już obżarstwo, i powrócenie do dawnej wagi i zmarnowany czas na starania . I tak jak mówisz, wiele kobiet i z tym się zgodze, z wagą sobie poradziły( mówie tutaj o zaakceptowaniu jej), nawet widzialam programy tego typu.. stylizacje, fryzury, makijaże itp., ale to nie w moim przypadku, ja się czuje fantastycznie szczupła, wiem, ze nawet jak założe worek na siebie, to bede dobrze wyglądala, a nie jak teraz nie mieszcze sie w 3/4 moich rzeczy( mówie szczególnie o spodniach) . Jednak ciesze się z kobiet, którym się udało zaakceptować swoja wagę, nie przejmując sie, po prostu kupując większe ubrania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez mam
ja tez mam zaburzenia odżywaiania. Nie mam kasy na psychologa, siły, chęci.Kiedyś wazyłam mało, w ciągu roku przytyłam 1o kg, teraz kolejna dieta, nie wiem już która. Może wytrwam, bo po praz pierwszy ktoś mnie motywuje, ale nadal uważam,że jak będe szczuplejsza - będzie żyło mi się łatwiej. Skąd to wiem, bo byłam szczuplejsza. Widziałam jak patrzy na mnie mąż, jak patrza inni. Podobałam się sobie, wchodziłamw ciuchy w jakie chciałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×