antykoncepcja

Witam! mam do Was pytanie i prosze nie odpowiadajcie zlosliwie bo tego nie potrzebuje, otoz jestem mniej wiecej za polowa cyklu, okres powinnam dostac 23 sierpnia ale 18 jade na urlop ktory bedzie trwal do 28 sierpnia i bardzo nie chce miec wtedy okresu. Moje pytanie wiec brzmi czy jesli teraz zaczne brac tabletki anty(wiem ze nie spelnia swojej roli jako srodek antykoncepcyjny) to czy za te dwa tygodnie obedzie sie bez okresu? i wystapi on dopiero po odstawieniu? nie mowicie ze trzeba je brac pierwszego dnia miesiaczki albo do 5 dni cyklu bo to wszystko wiem, pytam czy to przesunie mi okres...dodam ze to moja pierwsze w zyciu tabletki...a i bez uwag ze google nie gryza albo ze czyta sie ulotke bo to wiem ale nigdzie nie znalazlam informacji na nurtujace mnie pytanie...wiem ze to nie bedzie fajne bo ingeruje w moj organizm ale jest to moj peirszy urlop od dawna i cholera nie chce miec okresu...

prosze o odpowiedz osoby ktore tak zrobily albo im sie udalo albo maja jakiekolwiek pojecie o temacie

nie przesunie sie, a zniszczysz sobie organizm okres to nie choroba, zabierz zapas tamponów leków przeciwbólowych i baw sie dobrze aha, czasem organizm sam ze stresu moze opoznic badz przyspieszyc okres

Okresu może i nie będzie, ale krwawienie spowodowane tym, że organizm musi się przyzwyczaić do tabletek będzie.

cholera to tak i tak nie dobrze...no coz, poczekam na ten okres i wtedy wezme pierwsza tabletkie tak jak powiedzial ginekolog, moze wtedy okres bedzie bardziej skapy bo przeczytalam pare razy ze przy pierwszej tabletce okres czasem znika po 2 dniach...to prawda?

Tak.

super, dzieki, wiec poczekam na okres i bede sie modlila ze jak wezme ta peirwsza tabletke to cudownie okres mi zniknie po dniu albo po paru godzinach :d