Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Po pierwszym roku

relacje pomiędzy waszymi rodzicami

Polecane posty

Gość Po pierwszym roku

jakie są? Bo u mnie od zawsze kłótnie i brak miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła ale szczęśliwa
Piekło, piekło, piekło...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wheidfhw
brak miłości. koleżeństwo. kłótnie o pierdoły. i chyba jeszcze obrzydzenie w kwestii erotycznej. nigdy nie odniosłam wrażenia żeby uprawiali seks. czasem zastanawiam się skąd się wzięłam ja i starsze rodzeństwo. dlatego jestem taka jebnięta. pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po pierwszym roku
a dokładniej? i jeszcze ważne pytanie. Czy sa tu osoby w zwiazku które powielaja schemat rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamfora 319
moi rodzice maja 30-letni staż małżenski, od 5 lat prawie wogóle ze soba nie rozmawiaja, to straszne że kazdy zyje swoim zyciem, ze nie umieja ze soba rozmawiać, ze sa tacy obojetni. tesciowie tez razem prawie 30 lat ,ale podobno od zaWSZE sie kłocili i nie umieli dogadać. mam nadzieje ze z męzem nie doprowadzimy do takiej sytuacji. przykro jak ludzie zyja ze soba tyle lat a pozniej tak sie rozchodza beznadziejnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamfora 319
moi mieszkaja razem w jednym pokoju, spia na osobnych łóżkach, nawet telewizory maja osobne. a pokoj wcale nie taki wielki. masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po pierwszym roku
czasem mam wrażenie, że tylko moi są tak bardzo niedobrani. przed chwilą się pokłocili...to przez ojca, jak zwykle prawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjsfhkshfkshfk
Moi różnie, przez pierwsze lata małżeństwa sielanka, potem 15 lat kłótni i jazd, a teraz ponownie sielanka, zero kłótni....wczasy ..itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100%woman
zakochani, czuli wobec siebie, w obecnosci dzieci (czyli mnie i brata) nie wstydza sie mowic o uczuciach, przytulac, zazdrosni o siebie, nie wiem, czy uprawiaja jeszcze seks, tesknia za soba jak sie rozstaja nawet na 1 dzien, 37 lat po slubie. mam nadzieje, ze wlasnie taki zwiazek bede miala. tzn mam nadzieje, ze ten w ktorym jestem obecnie jest na dobrej drodze, aby byc wlasnie taki, jak ten moich rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamfora 319
100% woman suuper że śa jeszce takie małżenstwa, daja nadzieje że jednak sie da i mozna byc razem szczeliwym:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła ale szczęśliwa
Wychodząc za mąż obiecywałam sobie, że mój dom będzie inny...Że w mojej rodzinie będzie panowała zgoda a dzieci będą miały spokojne i szczęśliwe dzieciństwo...I tak właśnie jest. Dzieci są już nastolatkami i nigdy w naszym domu nie były świadkami żadnych wrzasków czy awantur...:) To mój wielki życiowy sukces :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam nieudane małżeństwo... ale o tym pisać nie będę. Moi rodzice jako para i osobno są super. Dogadują się, mama jest wyrozumiała, tata opiekuńczy. Zawsze przynosi mamie herbate do łóżka rano. :) :) :) Nie pamiętam jakiś większych kłótni, "cichyd dni".. Poprostu kochają się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbrzydsze sa golfy
moi 50l razem dwa charakterki wiec sa kłótnie ale i żarty, ogólnie dbają o siebie nawzajem, nauczyli sie ze sobą żyć i zaakceptowali siebie,maja te same priorytety, ustalone role miedzy sobą i kochają się, inaczej by ze sobą tyle nie wytrzymali:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po pierwszym roku
wściekła ale szczęśliwa gratulacje:) też chciałabym stworzyć taką rodzinę. Niestety nie wiem czy to możliwe, bo tyle się juz napatrzyłam, nasłuchałam...a to w jakim srodowisku sie obracamy decyduje o przyszłości. pamiętam kiedy w lutym matka wyrzuciła ojca z domu...nie wiem gdzie wtedy spał, ale postanowiłam wtedy, że się wyprowadzę, bo nie mogłam znieść ciągłych kłotni. Kiedy nie mieszkałam w domu bardzo odpoczełam od tej atmosfery, teraz niestety znowu mam okazję się napatrzeć i nasłuchać..oby do pazdziernika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice sa 34 lata po slubie i nigdy nie widzialam zeby sie bez szacunku do siebie odzywali np. Sa zawsze usmiechnieci i spokojni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po pierwszym roku
Zazdroszczę...u mnie nigdy nie ma spokoju.nawet gdy ich rozmowa wydaje się na początku spokojna i łagodna to potem zawsze sprzeczka, kłotnia..ehh robię się taka jak oni, nerwowa, wybuchowa, nawet agresywna...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianna pe *
nie da się!!! po 5-10 latach przychodzi kryzys, brak kasy, albo pracy, albo problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianna pe *
będziecie dokładnie tacy jak rodzice i teście to się powiela jak w zwierciadle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po pierwszym roku
u mnie w rodzinie jest tak, że zawsze mąż "tresuje" zonę, tak jest u babci i dzaidka ze strony ojca i matki także, no i u nich samych...moje babcie i mama są źle traktowane przez swoich mężów...ja bym nie wytrzymała i zażądała rozwodu. Chamstwo, prostactwo, brak szacunku to są cechy mezczyzn w mojej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wheidfhw
ja na pewno nie będę taka jak moja matka. taki sobie założyłam cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła ale szczęśliwa
Po pierwszym roku-Od Ciebie zależy jak pokierujesz swoim życiem i czy powielisz przykład rodziców. Po doświadczeniach z dzieciństwa bardzo ostrożnie wybierałam partnera...Żadne "łapu capu" by szybko wyrwać się z domu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po pierwszym roku
Ja sama tez nie lubię przebywać w towarzystwie ojca, zawsze gdy jest w kuchni to staram sie jak najszybciej zrobic jedzenie i wyjśc...moj ojciec to prostak, który także mnie tresował gdy byłam młodsza, ale ja nie siedziałam cicho jak moja matka tylko umiałam mu odpowiedzieć tak żeby mu dopiec. Często czuje do niego nienawiść. Nigdy nie rozmawiałam z nim na poważnie. A mamy mi szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła ale szczęśliwa
Mój tato tez nigdy nie szanował mamy. Nigdy jej nie pomagał, wydzielał kasę, wyzywał od najgorszych...Zdradzał, pił, czasem popychał i przyłożył...Zawsze chodziła jak w zegarku ale o niego oczy by wydrapała...:O W mojej rodzinie panuje spokój i zgoda a u rodziców nadal piekło! Chociaż są już dobrze po sześćdziesiątce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×