Byliśmy inni niż wszyscy, jesteśmy tylko jedną ze zwykłych par...

Czy wszystkie małżeństwa tak wyglądają? Czy kiedy przychodzi dziecko, praca, zmęczenie ludzie się wypalają...? To byliśmy przecież "my", inni, niż wszyscy. A teraz... nie pamiętam, jak całuje mój Mąż. Buziaki na do widzenia, na domiar złego przypominane. I seks, rzadki jak deszcz na pustyni i bynajmniej nie taki przyjemny. Jestem zmęczona, ale coraz mniej chce mi się walczyć.