Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciemnogród normalnie

To ja mam uczyć rodziców jak sie wychowuje dzieci?!

Polecane posty

Gość Ciemnogród normalnie

Długo byłam jedynaczką. Zawsze byłam grzecznym dzieckiem. Nigdy się z nikim nie sprzeczałam, nigdy nie robiłam na złość innym, słuchałam się rodziców. Nie mieli ze mną kłopotu, ale mój braciszek ma już inny charakter. Jest zadziorny, lubi robić na złość, dokucza itd. Bardzo nieznośny jest, ale myślę, że to wina rodziców. Ja go wychowywać nie będę, to ich obowiązek. Ale to co miałam do powiedzenia to im powiedziałam. Po pierwsze bicie. I to nie zwykły klaps, tylko czasem kilka mocnych klapsów, szarpanie, popychanie, bicie po głowie. Tak, to dla nich najwygodniejszy sposób ukarania. Najpierw matka zleje brata, a po kilku minutach gdy się już WYŻYŁA i złość minęła to go przytula, głaska itd. więc nie wiem czy to ma w ogole sens. Pokazuje tylko w ten sposób, że musiała wyładować złość nie na worku treningowym, a na dziecku. Nie mówię, że są to jakieś mocne ciosy, ale dla mnie to przegięcie bić dziecko po głowie, albo po innych częściach ciała. Druga sprawa, słowa typu: "nic ci więcej nie kupię, bo jesteś niegrzeczny" po czym na drugi dzień oczywiście zabawka lub słodycze. takich sytuacji było miliony. Średnio 3 razy w tygodniu słyszę, ze nic mu nie kupią, po czym oczywsićie dostaje to co chce i wie już, że jeśli tak mówią to i tak tego nie zrobią, więc on może i tak robić co chce. Nie są konsekwentni w tym co robią po prostu i dziecko to wykorzystuje. Wie, że wyładują tylko swoją złość i zaraz im przejdzie i będzie jak zwykle. Kary cielesne nie powinny mieć miejsca w tym przypadku...to nic nie daje, a jest przykre. I słabe. Kiedy dokuczał mi, wymierzyłam mu odpowiednią karę i się jej trzymam. Ma szlaban na komputer. Od tamtego czasu nie pograł ani razu. Zrobiłam tak jak powiedziałam. A oni? Oni by powiedzieli "masz szlaban na komputer do konca miesiaca" po czym na drugi dzień matka pozwoliła by mu pograć, by "mieć spokój". Puste słowa...Nie wiem co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciemnogród normalnie
Może ktoś się wypowie? Powiedziałam im też o psychologu. Jeśli nie mogą sobie dać z nim rady, to niech idą do psychologa. Ale pewnie nigdy tego nie zrobią, bo im się nie chce, bo pewnie szkoda im kasy na paliwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciemnogród normalnie
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciemnogród normalnie
Rozumiem, że was zanudzam i wolicie krótsze tematy typu: "czy kobiety robią kupę?" no cóż szkoda, niemniej jednak mam nadzieję, że jeszcze ktoś się odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rektor Kafeterii
Droga Autorko, uważam , że przez to, że byłaś długi czas jedynaczką - wpłynęło na Twój sposób postrzegania spraw dotyczących wychowania. Jako dziewczynka (dziewczynki rozwijają się dużo szybciej od chłopców) byłaś dzieckiem, które nie sprawiało trudności wychowawczych - to miało wpływ na proces w wychowaniu. Twoi rodzice Cię nie bili, nie stosowali kar - bo nie mieli ku temu powodu - byłaś bardzo ugodowa w stosunku do Twoich rodziców. Twój brat niestety - jest bardziej dominujący - dlatego sprawia problemy wychowawcze. Twoi rodzice przyzwyczaili się do tego, że nie mieli nigdy problemu w wychowaniu dziecka (mowa o Tobie) - tym samym nie stosowali nigdy kar. Teraz niestety nie potrafią w dalszym ciągu ich stosować. Po pierwsze dziecka - nie należy bić - dziecko wtedy czuje się jeszcze bardziej poniżone i wyzwala się w nim jeszcze większa agresja - ta kara przynosi odwrotny skutek. Dziecka nie traktuje się w sposób przedmiotowy. Twoi rodzice mają zły schemat - najpierw biją, potem głaszczą oraz przytulają - zatem po co te bicie? Nie powinno się od razu porozmawiać, przytulić. Takie dziecko ''trudne'' potrzebuje więcej miłości, opieki i zaangażowanania ze strony rodziców. Kary jak już coś powinny być inne - które wpłyną motywująco na dziecko, nauczą go czegoś. Schemat; bicie - przepraszanie raczej nic nie nauczy. Dziecko będzie wiedziało, że jak będzie niegrzeczne: to dostanie, ale za chwilę przecież będzie wiedziało również, że matka przeprosi i przytuli dziecko. Dziecko uczy się poglądowo - poprzez naśladownictwo swoich rodziców. Zły schemat nagradzania dziecka - ''nic ci więcej nie kupię, bo jesteś niegrzeczny'' - dziecko było niegrzeczne i dostało na drugi dzień zabawkę. Zatem będzie jeszcze bardziej niegrzeczne to może na następny dzień dostanie jeszcze lepszą. Nagradzanie dziecka powinno być realizowane w inny sposób - np. za dobrze wykonane zadanie itp. Konsekwencja jest bardzo ważna, ale nie tylko: opieka, zaangażowanie, pomoc. Kary cielesne nie dają żadnego skutku- raczej dziecko czuje się przedmiotowo. Twój sposób jest bardzo dobry; tym bardziej, że na pewno lubi komputer- wtedy to można nazwać karą - gdyż działa na psychikę dziecka. Dziecko nie zrobi tego, gdyż nie skorzysta z rzeczy, którą bardzo lubi. Wizyta u psychologa jak najbardziej potrzebna, tutaj trzeba zastosować terapię rodzinną lub ukierunkowaną na zmianę zachowania dziecka i rodziców (poznawczo-behawioralna). Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbv.
bezstresowe wychowanie też często rodzi patologie, skrajności to najgorsze formy wychowywania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciemnogród normalnie
Dzieki za wyczerpującą odpowiedz ;) Tak, ja właśnie tak to rozumiem jak opisałeś. Czasem mam wrażenie, ze oni są niezrównoważeni emocjonalnie. Są nerwowi i wytłumaczyć umieją tylko krzykiem. Niestety ja przebywając w tym środowisku przez te kilka lat, napatrzyłam sie i nasłuchałam na tyle by ich naśladować-niestety. Zdarzyło mi sie skarcić brata klapsem, nakrzyczeć. To gdy byłam młodsza. Teraz staram się tego nie robić, mowie do niego spokojnie i łagodnie lub w ogole nie zrwacam uwagi na dokuczanie, wtedy on także się uspokaja. Ojciec jest w ogole ograniczony. Wydziera się na niego i wyzywa. Po prostu sznur wyzwisk typu głupek, głąb, przypał...tylko nie wiem po co to? Potem on to powtarza i w momencie gdy ojciec go wyzywa to on także pyskuje używając tych określeń. Nie wiem wg mnie jak się nie umie z dziećmi postępować, albo sie jest tak chorobliwie nerwowym to dzieci się nie powinno mieć. Ja także jestem nerwowa i bardzo niecierpliwa dlatego nie wiem czy kiedykolwiek zdecyduję się na posiadanie dziecka ;) Myślę, że niektórzy się po prostu do tego nie nadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×