Pytanie do normalnych ludzi - cos ze mna jest nie tak czy jak?

Mając 13-14 lat miałam swoją grupke przyjaciol,chetnie poznawałam ludzi.Nagle zmienilam sie, zamknelam w sobie bez przyczyny, stracilam radosc do zycia.I ciagnie sie to za mna do dzis. Izoluje sie od ludzi, mam malo znajomych,nie lubie spedzac z nimi czasu a jednak ciagnie mnie towarzystwa:( tylko ze nie potrafie sie odnalezc...Czesto zdarza sie ze zaczepiaja mnie obcy rowiesnicy czy starsi a ja mysle jak tu zwiac albo poprostu ignoruje - wiem ze to chamskie.... Inaczej nie umiem. Piszą do mnie, ze szkoły i spoza, kilka dni temu dziewczyna napisała czy idziemy na piwo, a ja nic... Widziała że odczytałam wiadomość i napisała że jesli bede chciala to mam sie odezwac i zostawiła nr kom. Udaje usmiechnieta i nie chce tego dac po sobie poznac, ale czuje sie fatalnie.Co radzicie? Mam 17 lat.

piwo i 17 lat gdzie twoi rodzice są patologia patologia czysta patologia

ile Ty masz lat? 60? nie zdziwiłabym się..

przyczynę która znasz tylko ty ?

Pogubilam sie i sama jej nie znam.Nie wiem moze wpadniecie na cos co mnie oswieci... Gdybym wiedziala co jest nie tak nie pisalabym tutaj.Zalamuje mnie ten stan rzeczy:(

ja mam 20lat a ty patologiczną rodzinę

nie dosc ze odbiegasz od tematu to jeszcze zarzucasz klamstwo, lecz sie

ale nie ma nic "nagle" ze bez przyczyny zmienilas sie o 180 stopni. musisz cofnac sie do momentu kiedy zaczelas sie zmieniac. cos musialo to spowodowac!