do facetów: gdyby Twoja kobieta miała nadwagę...

i zaczęłaby sie odchudzać - nie byłoby to dla Ciebie śmieszne i żałosne? Ja jestem na diecie, ćwiczę, jeżdżę na rowerze, schudłam już kilka kg, a wstydzę sie o tym rozmawiać ze swoim facetem :O Wręcz ukrywam to, np. gdy zaprasza mnie do jakiejś pizzerii to kłamię, że nie jestem głodna itd. :O Wiem, chore... ale dla mnie tekst "odchudzam się" jest jakimś takim.. przyznaniem się do kompleksów. Wolę żeby sądził że akceptuję siebie (chociaż to nieprawda). Chciałabym mu powiedzieć, ale boję się, że pomyśli że jestem żałosna... Odchudzająca się grubaska - przecież to takie żałosne.. :O

Bardziej żałosna jest obżerająca się grubaska. ;.... zawsze możesz powiedzieć, że podrażniłaś trzustkę. Na tę jednostke chorobową jest jedno lekarstwo: głodówka. ..

Odchudzająca się grubaska - przecież to takie żałosne.. Chuda odchudzająca się to jest żałosne nikt nie lubi kości. Grubaska ma się z czego odchudzać więc nic w tym dziwnego i żałosnego.

Ciekawe czemu faceci z wielkim brzuchem, nadwagą i garbiący się nie dostrzegają u siebie tego z czym trzeba walczyć, tylko do innych się przypieprzają. To jest żałosne. Od siebie trzeba zacząć, potem można pouczać!

jejku, ja tez tak mam tylko np. ja z moim chlopakiem ide na pizze i jem troszke, tak 2 kawalki a potem jak wracam do domu to zwracam to w zaciszu. w zyciu sie nikomu nie przyznam do tego!!

a ja nie mam takich problemów. mój od kilku lat kocha moje kształty :) jak dobrze :)