Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hebjc jm

Ludzie,ktorzy kradna cudze marzenia

Polecane posty

Gość hebjc jm

Czy zdarzylo sie wam przezyc cos takiego? Mialam kolezanke, nigdy nie wiedziala czego chce, zawsze doczepiala sie innych bo taka nieporadna byla, 0 planow i wiecznie narzekajaca, leniwa. Zaczelysmy wyjezdzac razem za granice do pracy (niestety nie mialam nikogo innego). Czesto sie klocilysmy tam, bralysme ze soba tyle samo kasy i zarcia z polski, (zeby tam juz nie wydawac kasy przez 1-szy miesiac) a ona nigdy nie potrafila nic zaoszczedzic, wydawala od razu, a potem brala moje, ktore ja niejednokrotnie odmawialam sobie, zeby miec na jak najdluzej. Kiedy juz sie zbuntowalam, ze mogla tez oszczedzac ta mi wypominala, ze jestem zydem itd. Zawzse ja o wszysko musialam sie martwic a ona wszystko gotowe dostawala, ja sobie odmawialam a ona korzystala. Po powrocie pow. sobie, ze chce tam wrocic i zamieszkac, ogolnie kraj mi sie bardzo podoba. Chcialam tam zamieszkac i ulozyc zycie, bo tam czulam sie wolna i mialam okazje zaczac zycie od 0, bo w pl wegetuje. Ona pow. ze ona nie chce wracac, moze w wakacje na sezon, a jej marzenie to studia w pl. Dostala sie, zaczela studiowac. Ja wyjechalam. Szczesliwa jak nigdy bo wreszcie (po wielu probach) udalo mi sie znalezc odpowiednie mieszkanie, cudowne miejsce, dla mnie i dostalam szanse pozostania tam a nie jak zawsze powrotu do pl gdy praca sie konczyla. Bylam mega szczesliwa, ludzie super, mialam prace. Ale mialam tez problemy jak kazdy. Przez te miesiace miedzy wakacjami, zawsze gdy do niej pisalam ze potrzebuje pogadac, ona mnie zlewala. Odezwala sie dopiero gdy zdala pierwszy rok i zapytala (bo kiedys jej obiecalam, ze jej pomoge) czy zalatwie jej prace na wakacje. Bylo ciezko z praca, ale sciagnelam ja do siebie, mieszkala ze mna. Przyjechala bez kasy (!!!!), generalnie traktowala mnie jak bankomat, bez deklaracji kiedy zwroci, ile moge jej dac...poprostu brala. Czesto wolala sie nachlac niz kupic chleb, bo po co, lepiej bylo braz zarcie ode mnie. Kupilam samochod (ona nawet grosz nie dolozyla, nie chciala pozyczyc od rodzicow bo po co, skoro ja mialam), znalazlam prace dla nas (ona tylko lezala i czekala, a samochod byl tez warunkiem dostania pracy). Zaczely sie klotnie, ona spowodowala kolizje, nawet nie przeprosila, 0 emocji (przeciez tylko to byl moj samochod nie jej wiec co sie przejmowac). Bardzo sie zarlysmy. Ona jak juz zarobila, postanowila, ze nie wraca na studia i zostaje tu. Poznala 1 laske. Laska tez miala samochod. Ja wzielam tydzien wolnego, a ona walnela focha, ze nie chce jej samochodu pozyczyc (niby dlaczego, znowu miala mi go obic? poza tym miala autobus, a z reszta ja juz wczesniej obiecalam ze na ten tydzien pozycze mu samochod bo mu sie zepsol). Ona byla na mnie mega wsciekla. W pt dost. telefon czy wracam w pon. do pracy, pow. ze tak. W ndz. wieczorem patrze katem oka, a ta su... z torbami wychodzi, podeszlam do niej a ona, ze sie wyprowadza!!! Do tej laski co poznala, mnie juz nie potrzebowala, kase zarobila, laska miala tez samochod wiec co. Miala caly tydzien zeby mnie poinf. ze sie wyprowadza, ale ona to zrobila z premedytacja, ze dzien przed moim powrotem do pracy ona sie wyniosla. Ja nie mialam prawka, wiec zostalam na lodzie. Stracilam prace!!! Najpierw jej pomoglam a potem zostalam wychujana!!! To nie pl. ze jakby co to do mamusi wroce. Bez dojazdu tez ciezko znalezc prace. Siedzialam pare mies. i... musialam wrocic do pl!!! Powrot do pl to byl zawsze moj najgorszy sen, wszystko tylko nie to. Tam gdzie wyjechalam bylam na prawde szczesliwa, to bylo moje miejsce na ziemi. Stracilam prace, mieszkanie, pieniadze i sznse bycia tam. Musialam wrocic do pl z niczym. Nie ma szansc na cokolwiek teraz. A ta sucz siedzi sobie dalej tam, mieszka z kolezaneczka w jej mieszkanku, ma nadal prace i jest szczesliwa. Bez poczucia jakiejkolwiek winy, ze mi zniszczyla zycie, marzenia, cos o co tak dlugo sie staralam. Ja jak tam przyjechalam zaczynalam od 0, nikt mi nie pomagal, a ja ja sciagnelam na gotowe.cI teraz pytanie. Jak to jest. Jak to jest, ze ktos kto generalnie sam nie wiedzial czego chce, z przypadku dostaje taka szanse (wyjazd za granice, bez kasy, mieszkanie zalatwione itd), nigdy to nie bylo nawet szczytem jego marzen, z taka latwoscia teraz uklada sobie tam zycie, na czyims nieszczesciu. A mi, tej ktora zawsze marzyla o tym, zeby tam byc, ta szansa zostala tak gwaltownie odebrana. Jak to jest, ze ktos ukradl moje marzenie i teraz przyjezdza tu i sie chwali ile to ona kasy tam juz zarobila, jaka jest samodzielna bo przeciez mieszka za granica. A ja siedze i zostalam z niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepok.
ludzie sa okropni, jak widac NIKOMU nie mozna ufac. Kolezanka jest jak cos chce od ciebie, ale jak ma mozliwosc to cie podepcze, zeby tylko w jej dupe bylo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to straszne, ale
ja spotykam tylko takich ludzi!!!! Nawet moj facet, teraz juz byly... niby tak mnie kochal, a teraz? Stracilam przez niego wszystko! Doslownie! I jestem w b. podobnej sytuacji. Kazdy kazdy jest ci w stanie wbic noz w plecy. I kazdy to egoista, nie liczy sie kim dla siebie jestescie i co was laczy, czy przyjazn czy milosc. Jezeli taki ktos czuje sie w jaki kolwiek sposob zagrozony to w "obronie" swojej dupy jest w stanie zniszczyc czyjes zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żeby żyć po swojemu
Nie chce mi sie wszystkiego czytać, ale juz po kilku zdaniach widze ze to to samo co moja niedawna "przyjaciółka". Chciałam jej pomóc, bo wyprowadziła sie z domu gdzie podobno miała baaardzo zle mieszkajac z matka, wiec na poczatku troche jej pomagałam finansowo, pozniej u mnie sie pogorszyło a ona nie szukała pracy mimo upływajacego czasu i sie zbuntowałam, zabroniłam jej jesc moich rzeczy, powiedziałam ze wiecej nie jestem w stanie jej pozyczyc, przyjazn padła nampo kilku tygodniach a ona próbuje mnie wpedzic w poczucie winy :D Kasy oczywiscie nie odzyskałam, alechociaz nie wydałam wiecej. Mame jej poznałam, bardzo miła osoba, która tez miała juz doscjej nieróbstwa i wiecznych wymagan, bo owa kolezanka nie je byle czego i niewiele ja cieszy,chociaz nie wiem skad ma prawo cokolwiek wymagac skoro nie robi nic🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci tak
traktuj ludzi chlodno, zero przyjazni, zdawkowa rozmowa tylko ,zero zwierzania sie, nikomu nie rob krzywdy a beda cie szanowac mnie tez kolezanki wyhujaly i to te najblizsze z pracy skonczylo sie na tym ze stracilam prace wieloletnia i nie mialam z czego zyc dwa lata!!! a one nawet nie zadzwonily,zylam na garnuszku ojca majac 28 -30 lat wtedy zmienilam sie i zaczelam ludzi traktowac obojetnie, od tego czasu mam dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie wiem jak to jest..
sluchajcie ale jakim trzeba byc czlowiekiem? ktos oferuje ci pomoc, ty przyjmujesz, przy okazji jak dostajesz palec to cala reke bierzesz, a na koniec jak juz czujesz sie bezpiecznie i sie dorobisz to przechodzisz tam gdzie bezpieczniej, zostawiajac osobe ktora ci pomogla, nawet nie chodzi o samo zostawienie tylko o to, ze z premedytacja rujnujesz jej to co ona osiagnela przez lata! niewyobrazalne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
Dokladnie do takich wnioskow doszlam. Dla mnie cos takiego jak przyjazn juz nie istnieje. Jezeli ktos z kim wychowales sie od dziecka na 1 podworku potrafi cie wykorzystac a potem z zimna krwia, po prostu z zemsty ( a skad ta zawisc? z zazdrosci o to, ze ja mialam cos czego jej wciaz brakowalo) podeptac i zrujnowac. Kurwa musze zaczynac znowu wszystko od 0. Dlaczego jedni dostaja wszystko za darmo a i nni wiecznie musza sie meczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci tak
jak widac malo wiesz o zyciu ludzie sa bezwzgledni, chamscy, wykorzystuja cie zacznij ludzie traktowac z wielkim dystansem to bedziesz miala dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żeby żyć po swojemu
Ja nigdy nikomu nie ufam do końca, kiedyś byłam taka ciepła klucha, zawssze skłonna do pomocy, sama bym nie zjadła a komuś oddała a teraz jestem zimna, czyjegos nie ruszam , ale swojego tez nie dam i to chyba najlepsze podejscie. Dystans to faktycznie słowo klucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
i bzdury, ze dobro powraca do ciebie. No wlasnie widze. Pomoglam komus to dostalam w dupe, bo nie moglam juz sie dluzej dawac wykorzystywac. Teraz mam za to kare, ze chcialam generalnie dobrze. A ktos kto zrobil takie skurwysynstwo zyje sobie szczesliwy. Wniosek jest 1. Ja tez zaczne byc wyrachowana suka i isc po trupach do celu. Jak widac tacy maja zawsze nawet wiecej nizby oczekiwali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jobek9
autorko sama jesteś sobie winna po co pasożyta trzymałaś w domu przecież wiedziałaś jaka ona jest to po co ją sprowadzałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa777777
tacy ludzie pijawki sobie zyja szczesliwie, a ludzie o dobrym sercu, sumienni zawsze zostaja wyruchani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jobek9
to nie o to chodzi że autorka jest dobra i dla teko ma źle ale dlatego że jest zwyczajnie głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci tak
1 zasada- jak najmniej o sobie mowic, mowic pobieznie, bez szczegolow 2 zasada- nie zwierzac sie z relacji rodzinnych, malzenskich itd 3 zasada- usmiechac sie, byc milym ,nikomu krzywdy nie robic 4 zasada- nikomu na sile nie pomagac a na pewno nie swoim kosztem czyli np nie pomagac kolezance w znalezieniu pracy w firmie w ktorej pracujesz bo na 99% wyhuja cie gdy dojdzie do zwolnien co innego jak masz fajna praca ,dobra prace i namiary na jakies stanowisko w innej firmie, wtedy mozesz pomoc bezrobotnej kolezance ale bez wiekszego poswiecania sie, czyli tracenia czasu 5. miec jakis znajomych na kawe, impreze ( bron boze znajomi z pracy ) - miec jednak na uwadze ze nie pomoga ci gdy zachorujesz, bedziesz nie miala co do garnka wlozyc,stawiac ponad nich rodzine rodzine i jeszcze raz rodzine ( o ile masz w miare normalna rodzine)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
no wlasnie sama sobie nie moge wybaczyc, gdybym mogla cofnac czas. Ale dlaczego to zrobilam? Bo ja zostawil chlopak, byla zalamana i blagala mnie, zebym jej nie zostawiala samej. A ja glupia zawsze lece jak ktos mnie prosi o pomoc. Po za tym jak wspomnialam, potrzebny byl samochod zeby znalezc lepsza prace, bo tam ciezko z komunikacja. Ona miala prawo jazdy a ja nie. Wiec plan byl taki, ze bedziemy sobie pomagac itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
teraz juz wiem, zeby nie pomagac innym kosztem siebie. I NIGDY nie robic nic za kogos. Mozna kogos pokierowac, ale nie robic. Jak ktos na prawde bedzie chcial pomocy to sobie pomoze, a nie bedzie czekal az ktos cos zrobi za niego. Ja zrobilam blad, ze wszystko robilam za nia, do czasu gdy ta znalazla sobie nowa ofiare

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facioo
takich złodziei marzeń można nieźle podpuszczać, później długo zdychają z dziurą w psychice :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
wszyscy sa falszywi. Niby sie usmiechaja, zapraszaja na kawe, ale nigdy nie pytaja co dobrego, co mi sie udalo. Tylko o to co mi sie nie udalo, co jest nie tak, dlaczego tu jestem z powrotem skoro tak bardzo chcialam tam zostac. Chca sie pocieszc moim kosztem, ze ja jestem nieudacznikiem, fajnie posluchac jak to sie komus plany zrujnowaly, zaraz czuja sie lepiej, ze ktos ma gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebjc jm
i jeszcze 1 powod dlaczego w ogole ja tam sciagala, otoz kiedys wyznawalam zasade, ze jezeli mi sie powodzi a ktos potrzebuje pomocy to dlaczego mialabym nie pomoc? Poza tym bzdury, ze dobro powraca. I mysl, ze ja Tobie pomoge dzis, a moze kiedys jezeli ja bede potrzebowala to ten ktos mi sie odwdzieczy. Na prawde teraz widze, ze kazdy jest egoista, bez wyjatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasozyty wstretne
W takich historiach nawet nie jest najgorsze to, ze ktos momentalnie traci wszystko, ale... sposob w jaki to traci (chcial w koncu komus innemu pomoc) ale najbardziech chyba boli patrzenie na to jak taki pasozyt, maly czlowieczek, ktory samodzielnie nie potrafi sprecyzowac swojego planu a co za tym idzie nie potrafi go zrealizowac bo nie ma czego, dostaje od losu za free to, co ktos inny wczesniej sobie wymarzyl i wypracowal. Taki zlodziej marzen kradnie czyjs sposob na zycie i potem chodzi i przedstawia wszystkim kim to on nie jest, czego nie osiagnal. A osoba dzieki ktorej to ma musi na to patrzec. Straszne!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megaboy wkk
kur.. ja to bym powystrzelal takie pijawki!!! Cale zycie nic nie robia, udaja przyjaciol falszywe mendy a za plecami tylko czyhaja jak by okrasc cie z tego co masz, nie moga przezyc ze komus sie udalo a oni takie smieci tylko chodza i kombinuja, nie chce im sie czegos zrobic samemu, takie gnoje sa wszedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziczle spoleczenstwo
I się nie dziwcie potem, że nie ma ludzi dobrych, zaufanych, bezinteresownych (buahaha). Jeżeli jeden moze zrobic Tobie takie skur...stwo i nie ponosć żadnych konsekwencji to niby po co dalej się starac żyć wg. jakichś tam zasad moralnych. Trzeba byc takim samym jak te szmaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarzembek
dobro powraca jezeli czynisz je innemu taaa to sie sprawdza. W akcach charytatywnych i klasztorach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozambik 2004
Hmm ciekawy temat. Opowiedzccie mieliscie kiedys taka historie, ale nie jakis epizod tylko cos co zmienilo wasze zycie momentalnie przez kogos komu podaliscie reke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozambik 2004
sa niestaty wsrod nas tacy ludzie. Bez planow, bez SWOJEGO pomysłu na zycie, a jak sie natrafia okazja to wyskubia cie do ostatniej nitki i nasraja na ciebie. Cale zycie zazdroszcza innym, jak ktos ma dobrze to zniesc tego nie potrafia i zrobia wszystko by im to odebrac/ miec tak jak oni a nawet lepiej. Zyja zyciem innych bo swojego nie maja, staraja sie byc wszedzie. Udaja przyjaciol a za plecami gadaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawde wam powiem
no cóż, w końcu zapłaciłaś cenę za swoją naiwność :) ona nie ukradła ci marzeń! po prostu jest zaradna, a ty przez to, ze prawa jazdy nie masz to wróciłaś do marzamu, a ona, idiotka, za którą ją uważałaś ma się jak mucha w gównie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 72yy66
wspolczuje jezeli kogos spotyka taka niesprawiedliwosc, oby los kiedys odwzajemnil sie takiej PIJAWCE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zawsze
pomagam mało komu tzn. tym osobom na których się nie przejechałam do tej pory, ale gdy widzę że nie są za pomoc wdzięczne nie podziękują nawet i się nie odwdzięczają to od razu przestaje i jeszcze robie im wyrzuty jakie one to dobre. Poza tym jak jakaś babka we mnie uderzy wchodząc do autobusu to na nią krzyczę albo jak kapeć mi spadnie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 72yy66
ale autorka napisala,ze mialy sobie nawzajem pomagac- ona jej mieszkanie/praca /samochod a "kolezanka" miala wozic. Nie nazwalabym tego aniwnoscia, no moze po czesci. Ale to bylo skur.. bez slowa zostawic, mogla jej powiedziec od razu jak zdecydowala sie na wyprowadzke, dziewczyna mogla jakos sie przygotowac, moze znalezc szybko zastepstwo. Ale jak w niedziele wieczorem ta jej odje.. taki numer, ze laska w pon. nie ma jak dojechac do pracy to sorry. Nie czaje jak mozna byc taka kur.. i komus i to jeszcze za granica!!!! zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×