Marze by odpłynąć na bezludna wyspe i żyć w dziczy jak R. Crusoe...

z dala od tej hipokryzji, kłamstw i pogoni za kasą, za rzeczami które są śmieciami, dziadostwem, za wyścigiem szczurów - czego tych szczurów jest tak dużo wszystko mnie to coraz bardziej obrzydza - czego ten świat i ludzie są tacy jebnięci - ja tak nie potrafie i nie chce żyć Chce być wolny a nie moge i musze się męczyć w tym zasr....nym świecie

No na początku żył sobie sam, a potem się zaczęło... Ogólnie nie polecam ;).

wszystkch bym przeganiał z mojej wyspy.... chyba żeby pojawiła się jakaś zgrabna i piękna Piętaszka (najlepiej cudzoziemka - bo byśmy się nie roumieli i by nie gadała) , wtedy mogła by zostać ;) do dojenia kóz :P

ahahah, miłych marzeń chłopcze :D

polecam zobaczyć filmy: "Into the wild" (wszystko za zycie) "Cast away" (poza światem) myśle, że odechce sie durnowatych pomysłów. :)

oglądałem..... polecam też Błękitna laguna niebiańska plaża i castaway on the moon - Kimssi pyoryugi :)

"Into the wild" (wszystko za zycie) i tylko ten kończy się "pesymistyczne" bo polazł na Alaske zamiast w tropiki ;) gdzie rosną kokosy i banany a w morzach setki ryb :P

Szukam osób które by pojechały na taka bezludna wyspe. Mam juz spora grupe, wyspe. jeśli ktoś chce to pisać na fb: https://www.facebook.com/profile.php?id=100013306005236 badz na gg 1914682 Ewentualnie tutaj ale mogę do tego tematu już nie zajrzeć