otyłość-wasze opinie???

Co myślicie gdy widzicie otyłą kobietę lub mężczyznę na ulicy?? dlaczego baaaardzo dużo ludzi myśli,że otyłość zawsze musi być związana z obżarstwem i "nic nie robieniem"??? czy w dzisiejszych czasach dobry wygląd naprawdę aż tak dużo znaczy??? mam koleżankę,która po tabletkach anty.przytyła 20 kg.ale każdy oczywiście twierdzi,że narzeczeństwo jej służy i pewnie chłopak tak ją rozpieszcza...

bo otyłość często wiąże się ze złą dietą. wiem sama po sobie. jak się nie pilnuję- tyję szybko. mam duże problemy z hormonami. ale jak stosuję restrykcyjną dietę to sama z hormonów nie spuchnę do nie wiadomo jakich rozmiarów A jak koleżanka tak tyje to niech lepiej zmieni tabsy albo gina

od tabletek zbiera się woda a nie tłuszcz.i nie 20 kg.

ona tyla i tyla az przytyla 20 kg i nic z tym nie zrobila? mi by wystarczylo 5 kg i bym to rzucila w cholere. wolalbym juz zyc bez seksu.

oczywiście ty wiesz lepiej...przytyła 20 kg.tabletki już zmieniła,ale trudno jej teraz zrzucić to co przybrała...

To po co bierze tabletki, skoro jej nie służą? Jest spora grupa osób, u których nadmierna waga wynika z choroby czy zaburzeń, ale u większości to niestety dieta i brak ruchu. Znam parę otyłych ludzi i to są osoby, które tyłka bez samochodu z domu nie ruszają, jedzą bardzo tłusto i dużo (mimo problemów gastralnych i kardiologicznych i zaleceń lekarskich), nawet na własnej działce trawy nie koszą, tylko albo wysługują się rodziną albo wynajmują kogoś do pomocy. A wszelkie propozycje uprawiania sportu kwitują brakiem czasu (za to czas na upieczenie kilku ciast i usmażenie tony kotletów na niedzielę jest...). Dla mnie w 90% to są ludzie, których na żadne wyrzeczenia nie stać i którzy wcale nie chcą zmienić swojej wagi, a jeśli chcą to bez jakiegokolwiek wysiłku. Generalnie brak motywacji i słaba psychika.

ale ty rozumiesz że od samej tabletki nie przytyjesz? bo to nie są kalorie? do tego dochodzi jeszcze zła dieta.

Guma.. Jak koleżanka chce zrzucić, to niech zmieni dietę - owoce, warzywa, pełne ziarno, chude mięso itp., za to zero słodyczy i tłustych, smażonych potraw. Do tego 1-2h/na dzień ruchu: może być basen, szybki spacer, fitness, rower. I powinna zacząć zrzucać. Jeśli jest zdrowa i nie ma zaburzeń endokrynologicznych, to ograniczając jedzenie i jedząc zdrowo, oraz ruszając się spokojnie starci kilogramy. Jeśli to nie pomoże, to albo ściemnia i cichaczem podjada i nie ćwiczy, albo powinna iść do lekarza, bo jej problemy mogą być medycznej natury.

bo ludzie tacy właśnie są - najłatwiej jest kogoś ocenić, nie znając jego sytuacji. i zawsze najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy tak naprawdę najmniej wiedzą. oczywiście, że można przytyć od źle dobranych hormonów, ale po co się nad tym zastanawiać skoro łatwiej jest stwierdzić, że ktoś żre bez opamiętania.

hubba budda...zgadzam się w 100 %

zapraszam do ginekologa-juz pisalam-od tabletek w organizmie zbiera sie woda-czy twoja kolezanka wyglada jaby byla napuchnieta czy jakby byla po prostu gruba??

ja w swoim zyciu bylam gruba i chuda. najwiecej wazylam cos okolo 75 kg. i pamietam, ze zarcia nie bylo konca. zjadalam caly talerz obiadu i dalej bylam glodna, musialam jeszcze zagrysc kanapkami. pozniej wzielam sie za siebie, schudlam 20kg. moja odyzwianie teraz wyglada zupelnie inaczej. nie mowie tu o chorobach, ale o zwyklym lakomstwie.

wcale nie bronię jej na siłę,też uważam że za długo zwlekała ze zmianą tabletek... ale chodziło mi o to,że większość społeczeństwa od razu stwierdza,że osoba większa na pewno żre i się nie rusza...pewnie w większości przypadków tak jest...ale są wyjątki!

Mnie tam wisi i powiewa czemu ktoś przytył albo odwrotnie czemu jest chudy jak patyk. Nie mam ochoty wnikać z jakiego powodu ktoś przytył -mam inne zajęcia.

abstrahując od hormonów i genetyki to mi się wydaj e ze od pewnej liczby kilogramów już i tak masz wjebane bo myślisz że nie uda ci się zacząć z tym walki i pewien rodzaj depresji spowodowanej tym poddaniem się każe ci zrobić z siebie hipopotama. smutne,. +mega problemy emocjonalne takiej osoby