Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agatkaCo nie lubi ich

Nie znoszę rodziny narzeczonego!

Polecane posty

Gość agatkaCo nie lubi ich

Z moim P. jesteśmy parą od 3 lat. Czasem jest lepiej, czasem gorzej, ale ogólnie dogadujemy się dobrze. Problem w tym, że nie znoszę wręcz jego rodziny. Są ku temu powody. Chociażby fałsz z ich strony. Matka - kobieta wtrącająca się we wszystko, dwulicowa - w oczy mało tyłka nie wyliże, a czeka tylko kiedy się za kimś drzwi zamkną, żeby mogła zacząć tyłek obrabiać. Mająca "swoją teorię do wszystkiego". Jej jedynym zajęciem jest stanie w oknie i obmawianie sąsiadów. Ojciec - cichy pantofel, nie ma nic do gadania, ustawiony przez żonę i bojący się odezwać. Siostra nr 1- ulubienica mamusi. Kobieta która najpierw rozmawia z matką, potem z mężem. Zastanawiam się czasem nawet czy przed sexem z mężem dzwoni zapytać mamusię o zdanie. Spowiada się ze wszystkiego. Nie wiadomo o czym z nią rozmawiać, bo każda rozmowa jest szczegółowo powtarzana mamusi. Siostra nr 2- cwany lisek, szukająca tylko okazji jak się wkręcić do kogoś z rodzinką, wiecznie wychwalająca się co to nie ona, przy rozmowach z nią próbuje pokazywać swoją wyższość. We wszystkim musi mieć "swój interes". Moj P. tez nie zawsze jest zadowolony z tego jacy oni są. Zna ich na wylot, ale rodziny się nie wybiera. Ja ich dosłownie nie znoszę. Jak pomyslę, że wychodząc za niego będę całe życie skazana na ich towarzystwo to coś mi się robi i nie mam ochoty na ślub. Był ktoś z Was w podobnej sytuacji? Zależy mi na facecie, ale nie mogę znieść jego rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkaCo nie lubi ich
to jest prawda, szukam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SHDFVVBEVBIKVEJVN
ciezka sprawa, ja moich tesciow tez nie lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkaCo nie lubi ich
jedyny pozytyw to wspaniałe wspólne kąpiele z przyszłym teściem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcvbnop
Wytruj gadziny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tej starosci to trzeba
Izolacja izolacja i jeszcze raz izolacja od toksyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkaCo nie lubi ich
Mój P. cudownie mnie zapycha i dlatego jednak wyjdę za niego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nudzisz A jakie zalety ma Twoja przyszła teściowa??? dlaczego widzisz w nich tylko wady?? A ten Ojciec pantofel?? może ma sporo ciekawych rzeczy do powiedzenia?? Każdy ma i wady i zalety, Ty też, więc.... trochę serdeczności, przyjrzyj się im z innej strony....... Spróbuj chociaż, to też ludzie, tacy jak Ty, nie lepsi i nie gorsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkaCo nie lubi ich
podszywie wysil sie bardziej, bo nie jestes zabawny. izolacja, takk wiem, ale nie da sie tak caly czas. Klocic sie nie chce, a wiem, ze oni beda chcieli "wpadac do nas" jesli zdecydujemy sie na slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkaCo nie lubi ich
teściowa dobrze liże szparkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkaCo nie lubi ich
nie uwazam sie za lepsza, absolutnie nie. Ja probowalam ich zaakceptowac, ale nie umiem. Ja nie znosze falszu, a moja tesciowa go uwielbia. Nie widze w tesciowej zalet, a jej maz? on sie boi odezwac bez zgody zony, wiec z nim porozmawiac nie mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llonjnhuuinebjndjvndvnj z
Niby mowi sie ze nie bedziesz zyla z jego rodzina , a z nim ale to nieprawda. Ja wychodzilam za maz 3 lata temu, nie przepadalam za rodzina meza, a za nim szalalam. Wyprowadzilismy sie 40 km od nich, wiecej nie moglismy ze wzgledu na prace meza. Ale myslalam wtedy " zawsze lepiej niz w jednym miejscu". Rodzice meza dzwonia codziennie. Jego siostra wpadla przed wakacjami na genialny pomysl, zeby jej corka (rozwydrzona nastolatka, wracajaca nad ranem do domu) zamieszkala u nas od wrzesnia, bo idzie do liceum i i tu (czyt. u nas) będzie miała większe możliwości rozwoju, bo sa lepsze szkoly. Nie zgodzilismy sie, wielkie obrazenie ze strony rodziny meza, bo chetnie wypchneliby corke do nas, bo sami sobie z nia nie radza. ja nie bede wychiowywac czyjegos dziecka przez 3 lata, a potem pewnie zechce zostac tu na studia, kolejne 5 lat. Mam ochote wyjechac za granice, wkurzaja mnie oni strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×