Ilu macie adoratorów oprocz faceta?

chodzimi o takich co chca się z wami umawiać i utrzymuja jakis regularny kontakt. przystojni są? ja oprocz faceta mam teraz 4 takich...ale czesc tez odrzucałam od razu jakby nie to , to o wiele wiecej by ich było

ale tak naprawde zalezy mi tylko na jednym .. i nie jest to moj facet :P

mam takich 5 ale żaden nie jest w moim typie i nie mam faceta :( 2 w pracy 2 kumpli i jeden aktualny sąsiad :o wybrzydzam :(

Kilku, oprócz faceta, bo go nie mam:O

and the winner is.....

3 czy 4, których się po prostu nie da spławić. Mówię takiemu "chłopie, ale ja zaraz za mąż wychodzę" a on dalej, że może na kawę, może jednak. Nie wiem, w paszcze chyba trzeba dac takiemu, bo inaczej nie ogarnie. Strasznie frustrująca sytuacja, nie wiem czym Wy się tak cieszycie.

Ty już tu chyba byłaś autorko i nie spotkałaś się z entuzjazmem. płyń

kilku i przyznam, że lubię to :) chyba wiekszość kobiet tego potrzebuje nie ukrywam, że sama ich kokietuję, mimo iz nie mysle, że kiedykolwiek coś z tego wyniknie, kokietuje tylko takich ktorzy są dla mnie pociagający jako faceci tak, lubięt to, zreszta jakoś od razu lepiej patrzę na mojego faceta, kiedy sobie pomysle, ale ty miales farta chlopie, że mnie bzykasz na wyłączność, a tamci nie mogą nawet raz :D

Wielu,ale ten wlasciwy jeszcze sia nie trafil ;)

jeden był, mój były, ale już się mu znudziło i teraz nikt mnie nie adoruje :P

caly tabun :o ogolnie jest to mile, ale podsumowujac - wkoorwiajace, bo wiecznie ktos chce sie ze mna umowic, a ja odmawiam :o a jak juz sie spotkamy to sie uprzedzam, w ogole jakas poyebana cnotka ze mnie, nie umiem sie otworzyc na cos powaznego, zawsze mysle nie to nie ten, nie, ja nie chce, ale cos za dlugo jestem bez nikogo, zaczynam myslec o niezobowiazujacych jednonocnych przygodach :o:o to juz nie jest normalne :D ja pier.. :o

Nikt mnie nie adoruje, ale za to mam super faceta.