Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna27Karola

Czy Wasi mężowie na co dzień anioły mają czasem ataki furii?

Polecane posty

Gość A może..
Żonaty a ja myślała, że to tylko ja biję mojego męża :) Autorko mój tato jest taki. Na co dzień złoty człowiek, ale jak coś go wkurzy to rzuca talerzami, rozlewa zupę, trzaska drzwiami, no istny horror. Mamy tak średnio raz na 2-3 lata. Wtedy muszę spakować dzieci i jadę ratować małżeństwo rodziców. W tym roku znów mieliśmy akcję, ale zanim dojechałam to się opamiętał. U mojego taty to wynik dzieciństwa - niestety dość bolesnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz, ja też nie mam kolegów. Wyjątkiem jest przyjaciel, z którym utrzymuję kontakt od 87 roku, kiedy poznaliśmy się w zerówce :) Mamy wspólną pasję i razem szwędamy się po lasach fotografując zwierzynę. Na spotkania nie lubię chodzić, jestem aspołeczny, żona musi się naprawdę namęczyć, by mnie zaciągnąć na grilla do jej znajomych, czy do rodziny, więc spokojnie. Po prostu nie potrafię się odnaleźć w towarzystwie. Nie piję, nie palę, nie tańczę, mam swój świat, który że tak się wyrażę, gówno kogo interesuje, poza moją żoną oczywiście ;) Uwielbiam przebywać w towarzystwie żony, córki i naszego kota :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna27Karola
Żonaty mój mąż jest bardzo lubiany i chodzimy wszędzie razem,nie ma z tym problemu,nigdy też nie poniżył mnie przy kimś ale gdyby to zrobił to szok,chyba bym mu nie wybaczyła,urządza mi te akcje jak jesteśmy sami. Nie są to sytuacje takie,że myślę by go zostawić bo nigdy tego nie zrobię ale coś musi w nim siedzieć,pojęcia nie mam,porozmawiam z nim o tym psychologu.P.S Taki facet jak ty raczej powinien siedzieć z żoną w zamknięciu bo chętnych lasek pewnie by nie zabrakło.Uwierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiet chętnych na spotkania nie brakuje, niestety :) Nie jestem może przystojny, ale potrafią od czasu do czasu się zakręcić wokół mojej osoby. Rzecz w tym, że jestem bastionem nie do zdobycia :) Gdy byłem kawalerem, nie wskakiwałem kobietom do łóżek. Pierwszą kobietą, z która poszedłem do łóżka, była właśnie moja żona (tak, wiem, jestem moherem i ciemnogrodem :D ) Poza tym ze mną trzeba chodzić minimum 3 lata, aby coś wyszło z tego :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna27Karola
Nie jesteś żadnym moherem,to jest urocze co piszesz i uwierz mi,ze jesteś przystojny(jeśli ten facet na zdjęciu to ty),mój mąż odkąd pamiętam był skomplikowany ale zawsze miał to dobro w sobie,które tak mnie przyciągało.Ma ogromne pokłady miłości w sobie,córcię kocha jak szaleniec,ona jego też,ich widok razem mnie tak rozczula,ze łzy się cisną.Mnie czasami jednak potrafi zmieszać z błotem choć nie zasługuje na takie aż traktowanie,to nie jest pierwszy raz.Dodam,ze ja mu nigdy nie oddaje tym samym i uspokajam go ale on dalej swoje i swoje.Dopiero potem się uspokaja za jakiś czas,dzień,dwa to musi trwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna27Karola
a Twoja rada żeby go uderzyć - boję się,po prostu boję się,ze mógłby mi oddać,taka jest prawda choć nigdy mnie nie uderzył ale ja jego też nie więc nie wiem jakby się zachował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz to zrobić w żartach. Nie wiem, jak moja żona to robi, ale jej oczy się śmieją :D Do tego jej niewinne spojrzenie. Mam nadzieję, że nie będzie już musiała tego robić, bo chyba po tym wszystkich, co tu napisane, zdecyduję się na taką wizytę u psychologa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna27Karola
no widzisz,u was to ma formę żartu a u nas nie,ciężko to opisać ale ja wtedy boję się go,boję się,że mógłby mnie uderzyć,w tym jego ataku to już nie są żarty,mówi chamskie teksty,ubliża mi.Po prostu nie ten człowiek co na co dzień,nie ten.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście "wychowawczy" musi spełniać pewne kryterium: nie może mu spaść głowa z karku, to oczywiste, to musi być lekkie, nazwijmy to pacnięcie. Podczas napadu przytul się do Niego i trzymaj tak mocno, jak potrafisz :) To tez pomaga. Grunt, to pomóc mu i dociec przyczyny tych ataków. Ja swoją prawdopodobnie znalazłem, potrzeba mi tylko porozmawiać z odpowiednim lekarzem o moich problemach. Ciekaw jestem, czy pomoże. Jakoś nie wierzę w moc psychologów, ale nie mogę się wypowiadać, dopóki nie skorzystam i ich mocy uzdrawiających :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llkioewjierj
Mój mąż tylko raz tak zrobił i przekonał się jaka może być reakcja z mojej strony. Chodziło o bzdurę ale tak huknął na mnie ze złością że ja spokojna osoba aż podskoczyłam na krześle (tak nagle to się stało ) i wtedy inaczej nie mogłam jak tylko podejść do niego i strzelić go w twarz z całej siły. Wiem że nie zrobiłam dobrze i że powinnam była się opanować i inaczej to załatwić ale wtedy wiem że inaczej nie potrafiłam . Plusem jest to że zrozumiał odrazu a na drugi dzień sam przyszedł i przeprosił (ja jego również) i od tej pory już nigdy nie podniósł na mnie w złości głosu , co najwyżej jak się sprzeczamy to pilnuje by wzbudzać ani w sobie ani w kimś innym agresji. My jesteśmy 5 lat po ślubie a tamta kłótnia była 3 lata temu , dzieci nie mieliśmy bo jakby mi tak przy dziecku zareagował jak wtedy to kazałabym mu poszukać wzrorów pozwu rozwodowego (tak dla testu) bo nie potrafię negocjować i odrazu odczuwam urazę do człowieka który mnie krzywdzi. Dziś mąż mówi że nigdy by po tak spokojnej osobie jak ja nie spodziewał się takiej reakcji a o sobie mówi że zaskoczyło go jak łatwo mu jest teraz panowac nad sobą (kiedyś myślał że się nie da :D ) . Śmiejemy się z tej kłótni :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna27Karola
kurcze,nie wiem sama.Chyba wolę tę akcję z przytuleniem niż uderzeniem,ale też nie chce by miał mnie za mięczaka czy coś.Może powinniśmy trochę od siebie odpocząć,czasem takie ciche dni nam pomagaja po jego akcjach bo on zaczyna tęsknić i się podlizuje różnymi czynami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×