Czy mają jakiekolwiek wzięcie dzieciate 30;stki

pytanie jak powyżej, oczywiście nie barbi zwykła kobieta z zobowiązniami , przecietna, zadbana .Chłopaki jak jesteście dajcie znać co myslicie o takich kobietach, czy angazowalibyście sie..pozdrawiam

hej masz latwiej dziewczyna ma latwiej ja tez mam 30l i nie moge znalesc pisza ze za stary albo za mlody ..... I tak w kolko

a ogólnie co sadzicie o takich kobietach. Po prostu jestem ciekawa męskiego myslenia na temat samotnych kobiet z np. 2 dzieci.

MOIM ZDANIEM MYSLE ZE TAK, SAM NIE TAK DAWNO BYLEM W ZWIAZKU Z KOBIETOM W PODOBNYM WIEKU I Z DZIECKIEM.

różnie w zyciu bywa kazdy ma tego świadomość, ale zrozumienie nikogo do niczego niezobowiązuje

tez bylem w zwiazku z 32l i dzieckiem bylo super zwiazek jak marzenie kobieta sliczna corka ok tzn lubila mnie ale spieprzylem klamstwem i alkoholem

ŻADEN NORMALNY FACET NIE BĘDZIE WYCHOWYWAŁ I ŁOŻYŁ NA NIESWOJE POMIOTY, WIĘC SORY, JEŻELI ZNAJDĄ SIĘ MĘŻCZYŹNI, TO TYLKO PO TO, ABY SOBIE POCIUPCIAĆ. NARA!

Na nic nie liczę.Widocznie mam złą samoocenę o takich jak ja. Mam 2 dzieci i wydaje mi sie że żaden facet na mnie nie spojrzy bo jestem przecietna, z dwójką dzieci...Z góry pisze, iż nie zale sie , tylko zastanawiam sie czy miałabym jakies szanse za jakis czas

KOBIETA JAK KAZDA INNA TYLKO MA DZIECKO NAPEWNO NIE ZNACZY ZE JEST GORSZA BO ZOSTALA SAMA DZIECKIEM. KAZDY MA PRAWO DO PONOWNEGO SZCZESCIA W MILOSCI I NIE MA CO SKRESLAC NA SAMYM POCZATKU.

SprytnaProstytutka widać ze zwykła prostytutka, nie czytaj jak nie rozumiesz co czytasz. A tym bardziej sie nie wypowiadaj

Cooooo? Jak zaczniesz w siebie watpic to po Tobie ;) Mozna miec 3 dzieci i byc sexowna i zwracac na siebie uwage ;)

Jakiekolwiek tak. Choć uważaj, bo stworzenie patchworkowego związku jest ogromnie trudne. Tu już nie wystarczy sama miłość, zakochanie... Potrzebujesz faceta "z krwi i kości", który rozsądnie podejdzie do tematu i weźmie odpowiedzialność za dzieci nie ze swojego gniazda. Moja żona miała pięcioletnie dziecko, gdy się poznaliśmy, początki były ok, później zaczęly się schody. Bo z dzieckiem wiadomo - trzeba się na nim skupiać, wszystko planować wg jego upodobań. Ja chciałem prywatności i swobody. Troche się kłóciliśmy, ja się wyprowadziłem po kilku mc razem, potrzebowałem wcześniejszego życia, bez planów i rytuałów. Ale wróciłem do nich i wzięliśmy ślub. Syn poszedł do szkoły, później miał już kolegów, więc trochę więcej czasu mieliśmy na siebie. Później żona urodziła jeszcze jedną córkę i zrozumiałem, że jestem odpowiedzialny za nich wszytskich tak samo. Przed narodzinami córki jeszcze odczuwałem , że syn nie jest mój.