Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Divadlo na prozaku

Nie umiem nawiązywać kontaktów z ludźmi:(

Polecane posty

Gość Divadlo na prozaku
Byłam kiedyś na urodzinach u kumpeli, odbywało się to w dużym klubie, więc mogłam sobie nieco potańczyć. Niby okey, ale jak przyszli jej znajomi z roku, znowu zaczęłam się krępować i czułam się, jakbym przeszkadzała. Stąd moje zniechęcenie. Chętnie za to, bym pojechała w góry z kimś sympatycznym, to przecież też jednak jakaś przygoda, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piczka_zasadniczka
tylko duże klubu to ja lubiłam jak miałam 16-19 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1011
Nudzi Cię gadanie o "nudnych rzeczach". No tak po co masz się zmuszać i wysilać. Tylko z takim podejściem to zbyt udanego życia towarzyskiego nie będziesz miała. Mnie też nudzą rozmowy o nowościach kosmetycznych, torebkach, zakupy, ale jak moje koleżanki, czy przyjaciółki chcą o tym pogadać, to prosze bardzo. Jak poświęce na to pół godzinki, bo dłużej taka rozmowa trwała nie będzie, to nic mi się nie stanie, a będę na bieżąco. Do sklepu też pójdę, bo choć tego nie lubię, można przy okazji pogadać. Temat facetów natomiast jest bardzo ważny i częsty. Co więcej uważam że Ciebie to nudzi, bo sama faceta nie masz. Gdybyś miała to chciałabyś rozmawiać o tym z najbliższymi, dzielić sie swoim szczęściem, bądź doradzać w problemach. Kolejny temat wczasy... i tu się dziwię. Ja uwielbiam jak ktoś opowiada mi o swoich wczasch, podróżach, pokazuje zdjęcia. W ten sposób możesz poznać kraje w których jeszcze nie byłaś, zobaczyć je, poznać kulturę.... Zmień podejście, bo to co sobą prezentujesz jest żałosne. Jesteś nieszczęśliwa i sama próbujesz siebie oszukać, że tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1011
Impreza niekoniecznie znaczy klub, może być również u kogoś w domu. Może pogaduchy w kawiarni itp. Nie wiecie może jak zapisać pseudonim na stałę bo ktoś się pode mnie podszywa tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamil79jgora
a może spróbuj pojechać do Grecji czy Chorwacji tam są góry i morze razem. Np. Makarska tam jest dużo Polaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1011
NIgdy nie byłam w Chorwacji, ale teraz wolałabym coś bardziej egzotycznego. Zastanawiam się tylko gdzie pojechać, żeby mieć mnóstwo wrażeń i żeby cena nie była zbyt wygórowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divadlo na prozaku
Byłam niedawno z bratem i przyjaciółką na stopie w Słowenii i Chorwacji i było super:) Poznaliśmy tyle fajnych ludków po drodze, chcieli gadać z nami, zapraszali na obiad itp. Kiedy wróciłam do PL, zatęskniłam za tą serdecznością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divadlo na prozaku
jestem bardzo charakterystyczną osobowością, mam plecak kostkę z przypietymi doń agrafkami, chodze w glanach nawet w upały no i mam irokeza na głowie którego co rano stawiam sobie na roztopiony cukier. Taka jestem rokowa dziewczyna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzywy_ogon_79
A ja znów mam problem z nawiązywaniem kontaktu z kobietami. Nie potrafię podtrzymać rozmowy, zacinam się, czerwienie (moja zmora), chowam łapki po kieszeniach albo muszę coś w nich miętolić, unikam kontaktu wzrokowego, staram się przechodzić koło kobiet *cichaczem* - niezauważony. Wszystko to mnie blokuje. Staram się jak mogę, ale nawet w moim teatralnym / kontrolowanym sposobie mówienia to czuć :( Bywa tak, że nie wiem jaką pozę przybrać i zazwyczaj idiotycznie wsuwam palce za szlufki od pasa (wyglądam wtedy jak cowboy, ale przynajmniej sprawia to jako takie wrażenie, że może jest we mnie coś z prawdziwego, dominującego mężczyzny), a jeszcze częściej krzyżuje ręce na piersiach w pozycji obronnej :( Cieszę się tylko z tego, że mam jedną wirtualną koleżankę, która w sumie o tym nie wie. Kiedy tylko czuję się samotny i smutny, przenoszę się w inny wymiar i jej obecność poprawia mi nastrój :) Rozczula mnie widok jej - czytającej kodeks cywilny na kibelku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divadlo na prozaku
W ogóle zauważyłam, że lepiej odnajduję się wśród obcych niż np. w gronie, w którym przebywam na co dzień. I bardzo mnie to zastanawia. Np. jak byliśmy na stopie, to jakoś nie miałam problemu z gadaniem, bo wiedziałam, że i tak nic się nie stanie, jeśli się ośmieszę, bo potem i tak się raczej nie spotkamy, natomiast na uczelni muszę z tymi ludźmi przebywać na co dzień, więc jeśli zrobię coś głupiego, będę potem musiała czuć na sobie ich spojrzenia i będę czuć się jak przegraniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzywy_ogon_79
najgorsze jest to ze na widok kazdej kobiety mi staje i musze go zasłaniać plecakiem albo ściskać spinaczami do ubrań żeby opadł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divadlo na prozaku
Cukier to Tobie się zrobił z mózgu, podszywaczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divadlo na prozaku
wśród obcych czuje sie lepiej do tego stopnia, ze gdy ostatnio obcy porwali mnie na swój statek kosmiczny i przeprowadzali eksperymenty to było mi tak dobrze ze chciałam nawet poczuc jednego w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divadlo na prozaku
gadam juz sama ze sobą, nie zwracajcie na mnie uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamil79jgora
To powtórz taką podróż po Chorwacji, ale zahacz o Makarską, tam jest b. dużo Polaków. Być może takie wyjazdy podniosą Ci pewność siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divadlo na prozaku
podszywam sie pod siebie zeby sprawić wrazenie ze ktoś jednak zwraca na mnie uwage, dlatego wymyśliłam podszywacza, taka już jestem, nieśmiała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divadlo na prozaku
Zamierzam tam powrócić w przyszłym roku:) Podróże wyzwalają we mnie dobrą energię i nawet moja nieśmiałość schodzi wówczas na bok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1011
Przecież nie musi jechać tam gdzie Polacy są. Z obcokrajowcami też pogadać może. Po angielsku w tych czasach dogadasz się z większością ludzi, więc niech jedzie gdzie chce, bo język ograniczeniem już nie jest. Chyba że zakładasz że autorka nie mówi po angielsku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Divadlo na prozaku
zwłaszcza na widok czarnej pały, dlatego nastepna wycieczka będzie w dolinę Konga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano staram się nawiązywać kontakty z obcokrajowcami. Piszę ostatnio na skajpie z pewnym Szkotem, poza tym mam też mail do dziewczyny, z którą poznałam się w Lublanie. Myślę, że gdybym więcej podróżowała, to bym też była bardziej otwarta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okey, muszę kończyć:) Wielkie dzięki za rozmowę:) Wybaczcie, jeśli czasem nerwowo reagowałam. Pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djidfjwdfijc
krzywy_ogon_79 Nie zazdroszczę, to musi być uciążliwe. Bardzo pobudliwyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123231
Chcesz to zmienić? Nie zmienisz w znaczący sposób. Elastyczność w tym zakresie jest raczej mitem, zmiany zachodzą powoli i w ograniczonym stopniu. Masz taki typ osobowości po prostu. Jesteś zapewne "typem samotniczym" (autoportret psychologiczny) oraz "obserwatorem" (enneagram). Ja też i co z tego? Za bardzo przejmujesz się swoimi relacjami z ludźmi. Nie próbuj przypodobać się komuś na siłę. Pytanie typu "co słychać?" to naprawdę jest jedno z najgłupszych pytań, jakie można zadać i reaguję na nie podobnie. Albo coś ode mnie chcesz albo nie. Zagadywania dla samego zagadywania nie toleruję i wierz mi, że zareagowałabyś podobnie. Co byś odpowiedziała, gdyby ktoś zadał ci pytanie w stylu "co tam?". No właśnie. Rozmowy o pierdołach nie są dla ciebie ciekawe, lubisz konkretne tematy, a jednak inicjujesz tego typu pustą konwersację. Sztuczną i bez celu. Na pewno pod wieloma względami jestem taki sam, tylko nie biorę żadnych leków i zupełnie inaczej do tego podchodzę. To nie jest choroba, psycholog ci nie pomoże. Jedyne co możesz zrobić, to przestać bać się ludzi, ale jeśli oczekujesz złotej rady, po której przestaniesz być introwertyczką w stosunku do znacznej większości osób, to jej nie dostaniesz. Jesteś taka a nie inna, lubisz przebywać sama ze sobą, nie odnajdujesz się w rozkrzyczanym tłumie i co w tym złego? Wolisz przeczytać książkę niż pić wódkę na dyskotece i co w tym złego? Nie nadajesz się do rozmów codziennych o niczym, które towarzystwo ze studiów prowadzi i co w tym złego? Te rozmowy cię interesują, są dla ciebie ciekawe? Nie. Mimo to chciałabyś brać w nich aktywny udział. Wcale nie musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22 lata czuje koniec swiata
UŚMIECH SKRACA DYSTANS MIĘDZY LUDŹMI SPOJRZENIE ZBLIŻA idąc tym tropem, zainicjuj kontakt od uśmiechu i spojrzenia, reszta potoczy się sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
123231 "Nie zmienisz w znaczący sposób" a jednak, ja byłam trochę taka jak autorka, jednak od jakiegoś roku wszystko się zmieniło, wciąż mało kto wydaje mi się interesujący, jednak przestałam się bać ludzi i być dla nich miła. Wręcz potrafię bezceremonialnie coś powiedzieć jeśli mi nie pasuje. Choć może jako 5 macie gorzej, ja jestem 4w5. Ale ogólnie to chyba studia mi pomogły w tym zakresie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whedif
autorko a masz inne problemy? pytam bo w nicku zawarłaś nazwę leku. jeśli nie chcesz o tym mówić to ok. ale to nigdy nie jest bez związku z relacjami z innymi. ja lubię książki i alko też a i tak nie mam znajomych ech musisz sobie uświadomić że nie jesteś nikim wyjątkowym tylko dlatego że przez lata żyłaś w szlachetnej izolacji odnośnie przygody - mnie też wkurwiają pytani co słychać. co słychać - gównooo po prostu bądź sobą na pewno Cię ktoś polubi (chyba że masz problemy ze zdrowiem psych, to będzie trudniej, wiem coś o tym) i szczerze? podszywy ciekawsze :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajnuku
ludzie i przyjazn to gówno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajnuku
mówie tak patrząc w lustro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajnuku
nie podszywaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tam akurat nie razi jak ktoś pyta "co słychać", mimo że jestem introwertyczką i nie lubię mówić o sobie zbyt dużo. Po prostu wiem, że ciężko jest od razu gadać o poważnych rzeczach, nie wiem od czego zacząć. I czuję się, kurde, jak jakaś inwalidka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×