Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiasekmały

I tak zerkamy na siebie i zerkamy...

Polecane posty

Gość Taka dama ;)
Od zawsze to do mężczyzny należał pierwszy krok, jeśli dziewczyna się szanuje i chce być Kobietą, a nie feministką, to nic dziwnego, że pierwsza tego kroku nie uczyni. Nie chodzi o pójście na łatwiznę, ale o trzymanie się zasad. Dlaczego, Drodzy Panowie, własną nieśmiałość usprawiedliwiacie feminizmem? Czy równie dobrze to nie chłopak powinien pierwszy powiedzieć "witaj"? Odwracanie kota ogonem to niezbyt dobry zabieg. To do kobiety należy wybór czy chce być równouprawniona, czy nie. Tak jak napisała Autorka, mnóstwo jest jeszcze dziewczyn, które się szanują i nie chcą wskoczyć w męskie portki tylko dlatego, że inne koleżanki postępują w ten sposób. Z własnego doświadczenia powiem tylko tyle, że kiedyś zrobiłam taki mały krok i potem już musiałam zawsze wszystko inicjować, podpowiadać, popychać. I z tego, co widzę tak to działa: jak pozwoli się mężczyźnie zachować jego rolę zdobywcy i głowy rodziny, to kobieta może zostać przy swej odwiecznej roli - osoby zależnej od swego mężczyzny, ale zapewniającej mu ciepły i miły dom, w którym niczego nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka dama ;)
PS. Zawiasku: Powodzenia, myślę że w tym przypadku wszystko się dobrze poukłada - mocno trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal i żałość
zostawmy to cale rownouprawnienie. spojrzmy prawdzie w oczy: on nie robi pierwszego kroku, bo 1. ma kogos 2. jest niesmialy i boi sie odrzucenia 3. jest magalomanem w zwiazku z czym jezeli ona czegos nie zrobi skonczy sie na tym, ze zamkna sklep i nie beda mieli gdzie na siebie patrzec. jezeli ona w koncu to zrobi (uwazam, ze powinna jak najszybciej - s z k o d a z y c i a), to: ad 1. zostanie odrzucona, ale bedzie miala jasnosc (no chyba, ze ten facet to gnida i ja wykorzysta, ale jak wiemy z opisow to 'aniol') ad 2. sprawa ruszy z kopyta ad 3. sprawa ruszy z kopyta, ale nie potrwa dlugo (chyba, ze ona gustuje w takich typkach) wiec kobieto: powiedz mu czesc, tak jak ktos ci radzil, i niech on zrobi reszte. nie masz nic do stracenia - takie sa f a k t y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
WIecie, gdyby nie te cholerne emocje, które towarzysza mi zawsze na jego widok, nie byloby problemu. Na co dzień przeciez czasem nawiązuje kontakty przypadkowe i jakoś nie umieram od tego. Wszystko kreci sie wokół tego, ze chodzi tu o NIEGO. Podczas poniedzialkowego zajścia (jesli ktoś pamieta;)) po prostu sie rozplynelam i bylam w stanie tylko spojrzec Mu w oczy z bananem na twarzy, przyjac Jego usmiech i sploszyc sie... Od tamtej pory nie widzielismy sie jeszcze i nie wiem jak On zareaguje na moj widok - czy wrocimy do ukradkowych spojrzen, obserwowan itp, czy faktycznie bedzie miedzy nami juz to "czesc". Ja jetsem bardzo niesmiala i wiem, ze On to widzi i czuje. Dlatego to, czy dzisiaj (dzisiaj prawdopodobnie sie zobaczymy) zdobede sie na to "czesc" zalezy w duzej mierze od Jego zachowania. Nasze wizualne spotkania zawsze sa raczej z dalszej odelglosci, trudniej tez wtedy zareagowac tak, jak przy spotkaniu np. podczas mijania się; poza tym zawsze wtedy jest duzo ludzi i zamieszania... Ale jestem juz zdeterminowana i bardziej osmielona po ostatnim zajsciu, dlatego postaram sie zadzialac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
w międzyczasie dziękuje wszystkim za zaangażowanie tutaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfj
Taka dama - ty to jednak "sprytna" jesteś, czekasz sobie biernie nie ryzykując, a chłopak ma skakać. Niestety, średniowiecze się skończyło. I dobrze, górą chłopaki, które mają swoją dumę i olewają próżne i głupie księżniczki. A autorce życzę powodzenia, żeby wykrztusiła z siebie to "cześć". Naprawdę są większe problemy w życiu niż odezwanie się do faceta, który się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka dama ;)
Nie wszystkim odpowiadają współczesne normy, chłopczyku 🖐️ Ryzykuję więcej niż sądzisz: staropanieństwo :) Bo czekając na Moje Kochanie, odtrącam innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
Dla zainteresowanych - wczoraj się nie widzieliśmy, kolejna możliwość w poniedziałek rano ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka dama ;)
Ech, szkoda ;) Życzę, by ten czas Ci w miarę szybko zleciał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
No nie uwierzycie. W sobotę wieczorem byłam ze znajomymi na imprezie. Wychodząc kogo zobaczyłam przy stoliku? Tę mężatkę o której wspominałam, 2 inne dziewczyny i Jego... Nogi mi się ugięły na ten widok ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
Ta sytuacja pozwala mi przypuszczać, że jednak jest sam - moje oko nie wychwyciło jakiejś bliższej relacji przy tym stoliku, poza tym skoro był z tą małpą, to raczej mało prawdopodobne, że wciągał w taką znajomość swoją ewentualną dziewczynę i ona tam z nimi byla. Chyba, że tak jak ona zostawiła w domu męża, tak on dziewczynę. To jakaś paranoja, bo byliśmy w miejscu, gdzie spotyka się cała "śmietanka" młodych ludzi z naszych okolic, wszyscy się znają, kojarzą... Ewentualny romans w momencie "wyszedłby" na jaw. Chyba, ze ona kłamała z tym mężem i dziećmi... A może to było zwykłe koleżeńskie wyjście, a ja wyolbrzymiam... Ta mężatka kilka razy mnie tez zagadywała i jesteśmy "na cześć" jest więc szansa nawiązać do tego tematu przy jakiejś rozmowie naszej, bo widziała mnie na tej imprezie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonegory11111
zawiasek jak to czytam to zalatuje mi na jakąś paranoję u Ciebie. Pracujesz w takim miejscu gdzie kontakt wzrokowy to coś zupełnie normalnego, spodobał Ci się klient i od tego momentu zaczęłaś wyolbrzymiać sytuację, ale zrozum że to że ktoś się do Ciebie uśmiechnie nie oznacza że się mu podobasz. Nawet nie jesteś z tym klientem na 'cześć' a już snujesz od groma przypuszczeń i teorii, może ślub i dzieci też sobie już wyobraziłaś? :D Trochę dziwnie też się czytało Twoje ostatnie wypowiedzi 'śmietanko'. Chodzi mi w tym wszystkim o to, że nie mogę czasem uwierzyć w to, że ludzie postrzegają siebie jako wyjątkowych, wspaniałych, aż z taką siłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
Może faktycznie użyłam złego określenia, chodziło mi o to, że są to ludzie generalnie znani w naszych kręgach. Nie miałam tu na celu nikogo wywyższać ani deprecjonować. Faktycznie, popadłam w jakąś paranoje, która nazywa się zauroczeniem i nic na to nie poradzę. Póki nie otrzymam wprost jasnej i klarownej strzały w policzek, pewnie dalej będę to wszystko rozkminiać, tego się nie da zatrzymać. P.S. Jestem z Nim "na cześć"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ec&hhhh
Dobry pomysl, zagadaj kolezanke nt imprezy, a moze nastepnym razem pojdziesz z nimi? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
:) tez mi to przeszło przez myśl, zobaczymy. Na razie oswajam się z tym, że w końcu mówimy sobie to "cześć" - dzisiaj pierwszy raz na zakupach... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślcie proszę myślcie
Uroczy temat, zawsze go szukam , jak wchodze na kafe. :) No cóż, w tym tempie, to na pierwszą pogaduchę z obiektem westchnień można będzie liczyć za 5 lat a na pierwszą randkę za 15. :D Na pierwsze wzięcie za rękę po 20 latach a na pierwszy seks tuż przed emeryturą.... Moim zdaniem z tej mąki nie będzie chleba. Ale topik uroczy....taki niewinny i delikatny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
Nawiązanie nowej znajomości zawsze było dla mnie problemem, ale jeśli już z kimś "pełnoprawnie" mogę porozmawiać, to jestem naprawdę zupełnie inną osobą: towarzyską, uśmiechniętą, wygadaną... OD tej pory nie będzie już dla mnie problemem zwyczajnie z nim pogadać i teraz się wszystko okaże - jakim jest facetem i jaką mam intuicję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ec&hhhh
Niestety w tej chwili dolaczam do Was zerkajacych :( Co prawda znamy sie juz jakis czas i mamy sporo przegadanych godzin, napisanych smsow i swiadomosc, ze sie sobie podobamy, ale od jakichs 2 tygodni nie zamienilismy ze soba slowa poza zwyklym "czesc" :( Ja juz nie chce sie narzucac, bo i tak wykazalam ogrom inicjatywy, a on nagle przestal sie odzywac, nie odwzajemnia usmiechu i zdaje sie tworzyc dystans nie wiadomo po co. Oczywiscie jesli podejde i zagadam to mnie nie splawi, ale wolalabym, zeby teraz on sie troche wykazal. Ciekawe ile bede musiala czekac, ostatnio wyraznie staral sie na mnie nawet nie patrzec (oczywiscie gapil sie jak myslal, ze nie widze:P). Wtf? :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mykhtgm
widoczne nie zainteresowany wiem co mówie/pisze mam podobnie jak gościowy zależy to staje na rzesach jak nie to sie tak ciągnie ................. i nigdy nic z tego nie wynika az my w desperacji coś proponujemy on w najlepszym razie i wersji light to zostawia bez odpowiedzi a nas unika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ec&hhhh
Pewnie masz racje, ale jak to kobieta wole sie ludzic, ze po prostu przyzwyczail sie do mojej inicjatywy i teraz czeka nie wiedzac o co chodzi. Juz prawie miesiac staram sie pierwsza nie odzywac, za to zagaduje innych kolegow na jego oczach (jestem dla nich nad wyraz mila) praktycznie wszystkich poza nim i widze, ze jednak potrafi podejsc jak jestem sama i zagaic. Ale widac znudzilo mu sie szybko, co prawda nie bylo ostatnio sprzyjajacych okolicznosci, ale jakby chcial to znalazlby sposob, pretekst czy sprzyjajaca chwile. Chyba faktycznie niepotrzebnie sie ludze, najwyrazniej mu przeszlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
wg mnie najlepiej będzie wyluzowac w tej sytuacji, dac mu czas na przemyslenia. Skoro znacie sie juz dosc dobrze, to facet powinien potrafic sie okreslic - czy jestes w jego typie, czy nie. Jesli tak, to co sie teraz dzieje jest tylko "badaniem" Ciebie; jesli nie - odsuwa sie... Cierpliwosc i luz. Wiem,z e to ciezkie, ale wez sie w garsc, dasz rade. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mykhtgm
ja mam taką sytuacje ,ze jak sie nie odzywam gość widocznie jest zły i próbuje zagaac jak coś się odezwe to jest taki uchachany itp ale jak ja juz coś więcej z inicjatywa wychodze czy rozmowe dłuższą to on ucina stopuje itp więc szlak człowieka trafia nie mam siły, czasem jestem tak ząła ze ciezko mi pracowac bo my razem pracujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
może nie jest gotowy na jakieś poważniejsze "akcje"? Prawda jest taka, ze niektórzy faceci uciekają od powagi, odpowiedzialności, wolą historie bez zobowiązań, a jak zaczynają już czuć angaż drugiej strony - to się płoszą. Może musicie się bardziej poznać? Spokój i cierpliwość i pozór fajnego koleżeństwa, które być może się przerodzi w coś więcej w perspektywie, on sam nawet nie będzie wiedział kiedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mykhtgm
a mi tam nic poważnego nie trzeba brakuje mi własnie takich fajnych rozmów flirtu dwuznacznych sytuacji itp ale nie chce ciągle pierwsza zaczynać bo nie czuje ze i in chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mykhtgm
na ta chwile wystarczy mi zeby było miło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ec&hhhh
Dzieki :) Tobie zas zycze, zeby ten Twoj kolega okazal sie wart Twojego zainteresowania:) :) Co do mojego to wiem, ze mu sie podobam, nie raz mi dawal to jednoznacznie do zrozumienia. Pare razy probowalismy sie umowic prywatnie sam na sam, ale zawsze cos stawalo na przeszkodzie. Teraz zdaje sie moja kolej na jakas propozycje, ale z niczym nie wyskocze poki co :D Jego zachowanie dziwi mnie tym bardziej, ze te 2 tyg temu jak ostatni raz rozmawialismy wyznal, ze specjalnie przyszedl dla mnie w pewne miejsce, bo wiedzial, ze bede, choc byl zmachany i glodny, bo od rana nie byl w domu i nawet nie mial czasu by cos zjesc na miescie. Moze za malo entuzjazmu wykazalam i dlatego ten dystans? Myslalam, ze zartuje, ze to dla mnie przyszedl, bo i tak planowal tam wpasc na dniach, ale jesli mowil prawde to chyba go niepotrzebnie zjechalam za nieudolne wpedzanie mnie w poczucie winy. No nic, nie smece juz, wyluzuje jak radzisz i niech sie dzieje co ma sie dziac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiasekmaly
... a moze on po prostu czeka na to zaproszenie? Nie znam sytuacji, ale jesli ty mialas je zaproponowac, to on zwyczajnie moze na nie czekac. Dlatego sie nie odzywa, bo jest przygnebiony - moze mysli, ze Tobie juz nie zalezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhh
mykhtgm Moze boi sie, ze wyjdzie na nudziarza? Co innego krotkie zarty sytuacyjne, spontaniczny flircik, rozmowa na temat konkteru a co innego dluzsza pogawedka. Jesli z sobie tylko znanych powodow uznal, ze moze w takiej sytuacji zle wypasc w Twoich oczach to nic dziwnego, ze nie ciagnie gadki. A o czym tak wlasciwie gadacie? Jest rozmowny czy malomowny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mykhtgm
o pracy i raczej nic z tego ja juz odpuszczam, mysle ze ostatno kogoś poznał i hm.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mykhtgm
zawiasek raczej na zaproszenie nie czeka , ja ostatni za duzo już zaczynałam nie chce zaczynac bez jego kroku ja chce ale ile moge zawsze ja pierwsza mysle ze on kogoś poznał i nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×