kryzys w związku

noo ładna, młoda duże cycki :). no i zrobiona... w sensie wylansowana ;/

ja zagadałbym do niej że widziałam u niej fajne buty czy coś tam i gdzie to kupiła a potem do męża że gadałam dzisiaj z tą i tą i powiedziała mi gdzie można kupić takie super coś tam i że chyba sobie kupisz... będziesz widziała i jej reakcję na Ciebie i reakcję męża jak wspomnisz na jej temat..

to będzie trudne bo one maja jednakowe stroje w pracy :)

nie wiem sama.... czasami mam po prostu ochotę go olać i tyle skoro się nie stara...

kazdy zwiazek ma kryzysy,nie ma tak,ze zawsze jest idealnie!moze facet ma np jakies problemy zdrowotne o któreych np wstydzi sie lub boi ci powiedziec?musisz koniecznie poznac przyczyne jego zachowania,powodzenia

on mówi, że wszystko jest ok a ja wydziwiam....ale czepia się, że hej. wróci, nie zapyta się co u mnie tylko o talerz w zlewie. i już że wieczny burdel... itd. nie rozumie, że ja mając małe dziecko chodzę, do pracy, bawię się z małym, opiekuję nim itd. sprzątam... siadam na dupie dopiero ok. 22... a ten pretensje i w tv wgapiony...

współczuję ale wyglada na to,ze jakis podenerwowany jest,moze jednak jakis problem w pracy?cos mi sie czuje,że on cos jakby ukrywa?no i te pretensje o nic,nie wyglada to ok

a on coś robi przy dziecku??? może powiedz mu że jak mu się bałagan nie podoba to zamiast gapić się w tv niech weźmie dziecko na plac zabaw a ty w tym czasie spokojnie posprzątasz....

on robi wszystko przy małym, sprząta gotuje itd. ale w ten dzien co pracuje to jak wraca to wymaga niewiadomo czego...

tylko, że jak on weźmie małego na plac to ja sprzatam, on wraca i wychodzi od razu a ja daej w domu hehe więc wolne mam w nocy,,,

Na 100% kreci z ta laska. Sama to czujesz, tylko boisz sie sprecyzowac. Kobiety maja intuicje i ty tez masz - sluchaj jej.

A teraz co robisz? siedzisz na kafe cały czas i nic nie robisz? albo to prowo albo jestes osobą bierną, która woli ponarzekac niz zadziałac. Wez się za siebie. temat już pare godz. jest a Ty ciągle: sama nie wiem, niewiadomo, może... i tylko takie odpowiedzi. Atam, czytelniczki bardziej się wkręciły niż sama zainteresowana. DZIWNE ;D

nie jestem osobą bierną. pracuję, wychowuje dziecko itd itd. prowokacja to nie jest. a nie wiem co robić bo nie chcę wyjść na głupka jeśli moje obawy są bezpodstawne... a poza tym chciałam się wygadać i doła mam, że jest jak jest...

a wtedy akurat byłam w pracy...

strasznie ktortkie sa twoje odp...wiec prowo jak nic...a jesli nie to wg mnie na lewo chodzi..

co mam zrobić żeby udowodnić, że to nie prowo... wiem, że może niespójne są te wypowiedzi, i że na kafe jest obsesja dotycząca prowo ale widocznie taki mam styl albo tez po części pisanie na chybcika z pracy...

najgorsze jest to, że siedząc w domu z małym nie mam jak go sprawdzić za bardzo... bo nie pojadę ze śpiącym dzieckiem do pracy wieczorem jak on dyzur ma