Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a tak sobie siedze i mysle

ehhh ehh

Polecane posty

Gość a tak sobie siedze i mysle

Mam córkę 2 letnią. Od dawien dawna planujemy, że różnica między dziećmi będzie 3 lata. Czyli staramy się o dziecko teraz a ja mam tyle wątpliwości. Bo wiecie, dwuletnie dziecko już jest ogarnięte, je jak człowiek, śpi jak człowiek, sika w kibel a nie w pieluchę i jest z nią fajnie. A tu znowu mały wrzaskun a wcześniej ciąża, rzyganie, hemoroidy i takie tam przyjemności. I jak pomyślę, że za rok córka do przedszkola a ja do pracy mogłabym iść (jestem na wychowawczym) to fajnie mi się robi. No ale z drugiej strony nie chcemy jedynaczki. Pragniemy drugiego dziecka. Pytanie tylko czy ja nie zwariuję?:) Opcja większej róznicy wieku odpada. Opcja pójścia do pracy po macierzyńskim też, bo uważamy oboje, ze skoro dziecko może być z matką to nie mamy prawa mu tego odbierać, wszak to tylko 3 lata. Macie pewnie inne zdanie ale nie to jest clu tego wątku. A jeszcze sobie myśłę, że za rok moglibyśmy SAMI pojechać na upojne wakacje...ehhh Teraz jeździmy z córką i fajnie jest ale odpoczynkiem tego nazwać za bardzo nie można. Wiecie jak jest. A z dwójką będzie jeszcze "bardziej". Szkoda, że dzieci nie rodzą się już "ogarnięte" tak koło roku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccccccvvvvvvvvvvvvvb
Nie zmiescilyby sie przez kanal rodny. No i ciaza by trwala rok i 9, nieee, to nie jest dobry pomysl ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sobie siedze i mysle
W sumie czy było by źle zamiast mieć niemowlaka na zewnątrz, nosić go w brzuchu?:) Ileż nocy więcej bym przespała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtamojtamabc
mam podobne myśli do twoich, ale patrząc na całość to wolę się ''przemęczyć'' teraz te 2-3 lata niż za 5 czy 10... dzieci będą razem rosły, za parę lat będą mogły razem na kolonie pojechać, a wy sami na wakacje, nie będziesz musiała 2 razy się stresować szukaniem pracy.... ogólnie to jak dla mnie same plusy i już mogłabym zachodzić w ciążę (mała ma 1,5 roku) tylko mojemu się odwidziało i następne chce za jakieś 5 do 10 lat...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sobie siedze i mysle
No właśnie... Też myślę, że trzeba zagryźć zęby i się "przemęczyć" bo za 5-10 lat to dla mnie nie ma sensu. Ja chcę by dzieci się wychowywały razem żebym nie musiała z nimi w chińczyka grać tylko same sobie grały:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ty i nie ja
przesadzasz albo chcesz dziecka albo nie bo ja widze ze na razie to kaprys nic wiecej,sama piszesz,ze macierzynstwo jest takie trudne ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie miałam takich dylematów, bo czas gonił, a i kryzys nie przechodził, więc pracy nie było - odstęp między dziećmi 2 lata 3 mies. i chyba pomału najgorsze za nami - najgorsze czyli te pól roku jak drugie dziecko zaczęło chodzić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtamojtamabc
bo macierzyństwo jest trudne ale jednocześnie jest najpiękniejszą i najlepszą rzeczą na świecie:) zazdroszczę Ci że już się staracie... ja już mojemu tłumaczyłam na wszystkie możliwe sposoby i nic nie dociera...:( naprawdę nie chcę żeby mała była jedynaczką, a ciąża za 5 lat jak dla mnie odpada...:/ w akcie mega desperacji chyba będę musiała zaaranżować wpadkę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sobie siedze i mysle
Haha kaprys:)dobre sobie:) Takie "chcę" lub "a nie chcę" to jest kaprys a jak człowiek się zastanawia i rozważa wszystkie aspekty to jest dokładnie to czego kaprysem nazwać nie można. Ja bym wpadki na mężu nie wymuszała, choć znam dwie pary gdzie mężowie wymusili drugie dziecko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtamojtamabc
wiem że wpadka to nie za dobry pomysł i raczej się na to nie zdobędę, ale po prostu już brak mi pomysłu jak do mojego przemówić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro chcialas, to masz
I to ma byc niby smieszne, ze mezowie wymusili drugie dziecko? Nad tym trzeba zaplakac, gdyby moj maz tak zrobil, pozegnalabym sie z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sobie siedze i mysle
Oj jezu no dramat w 3 aktach. Ty byś się rozeszła ze swoim a one się cieszą, że mają drugie dziecko. Każdy jest inny, cięzko pojąć? Od razu trzeba oceniać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro chcialas, to masz
Ciesza sie? To po co piszesz, ze to maz je wrobil w te dzieci? Dziecko powinno byc decyzja OBOJGA rodzicow, a nie zachcianka jednego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sobie siedze i mysle
Powinno to nie być głodu na świecie a decyzje między partnerami są sprawą nie do dyskusji. A cieszą się teraz ale nie chciały wcześniej drugiego dziecka. Teraz się cieszą, że mąż podjął decyzję i są we 4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro chcialas, to masz
skoro nie sa sprawa do dyskusji, to po buca o tym piszesz na forum dyskusyjnym? ogarnij sie, bo z logika u ciebie ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sobie siedze i mysle
Po co? Wieki by zajęło mi wyjaśnienie Tobie tego. Ale spoko nie gniewam się, ignorancja jest powszechnym zjawiskiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro chcialas, to masz
ale co ty chcialas wyjasniac? :D zapetlilas sie, przeczytaj jeszcze raz co napisalas i sprobuj doszukac sie sensu. no coz, mozg ma kazdy, rozum niestety nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sobie siedze i mysle
Widzisz mówiłam, ze nie ma co nawet zaczynać Ci tłumaczyć bo nawet nie wiesz co miała byś zrozumieć. Zatem kończę z Tobą bo jak mawiała moja Babcia nie dyskutuj z głupcem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, pokona doświadczeniem a na koniec pokona doświadczeniem. Możesz więc mówić cokolwiek na temat rozumu, mózgu itp. Że też zawsze na tej kafeterii znajdzie się jakaś frustratka, którą rozpierdoli temat swoimi pseudomorlizatorskimi wywodami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sobie siedze i mysle
No i tak to jest jak się pisze na raty:) *na koniec nikt nie zauważy różnicy. Miało być oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro chcialas, to masz
doskonale siebie opisalas, nawiasem mowiac sama wiesz, ze nie dorownujesz mi intelektem i nawet celnej riposty nie potrafisz sklecic, nie mowiac juz o jakims LOGICZNYM wywodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×