Znacie kogos komu ksiadz pomogl w ciezkiej sytuacij?

?

znam takiego księdza, przygotowywał do mnie do bierzmowania,uczyl w gimnazjum ogolnie fajny czlowiek mega pozytywny i nastawiony do kazdego przyjaznie ,pomagał kilka razy - raz nawet dał część pieniedzy na spalony dom,innym razem zakupil dzieciom podręczniki i dał samotnej matce pieniądze.. to nie byla jednorazowa pomoc bo dazyl do kontaktu ,dowiadywal sie o biezaca sytuacje. autorko/autorze a dlaczego pytasz? jeśli jesteś w ciezkiej sytuacji to mozesz sprobowac u serdecznego księdza, prędzej on Ci pomoze niz jakas naburmuszona sknera...

Z ciekawosci

Mi raz ksiądz pomógł jak byłam w pilnej potrzebie a mąż wyjechał. Od tamtego dnia bardzo kocham księży i kiedy mogę to im się podlizuję.

Gdy umarł mi bliski przyjaciel poleciałam do kościoła żeby dać na msze. Ksiądz przyjął intencje ale pieniądze wcisnął mi z powrotem do kieszeni bo powiedział że ja nie nie mam stałej pracy to płacić za msze nie będę. Wiem że pomógł też konkretnie wielu innym osobom, bo widziałam jak z torbami pełnymi wychodzili. A kiedy świat mi się zawalił to biegłam do niego,Bo tylko jego miałam, a on mnie do serca przytulił i ukoił jak małe dziecko. Tyle od niego dostałam! Dzisiaj jak się widzimy to ja go podnoszę do góry na rękach, bo on jest chudziutka starowinka jest a ja jestem baba jak dąb. Bardzo śmiesznie to musi wyglądać. W ogóle to święty człowiek z niego jest, aż od niego bije takim czymś nadzwyczajnym. Pamiętam jak on patrzy się na tą Hostję w momencie odprawiania, z takim uwielbieniem że naród woerząc czy nie, pada na kolana. Taki kochany człowiek, myślę że on zostanie kiedyś świętym, bo święci żyją wśród nas.

znam, ojciec Pio

są wspaniali Księża , osobiście znam Księdza , który bardzo pomógł tkzw przegrańcom, czyli uciekinierom z domów, przestepcom i poczatkującym narkomanom, wielu poprzez swą pomoc i duchową i materialną opiekę uratował od osobistej zagłady.

myslę , że to Zawsze pomaga Jezus za posrednictwem odpowiedniego wybranego przez Siebie Czlowieka.

teraz w stopniu kapitana, bo jakis świński ryj zahaltował

mi ksiądz pomógł rozładowac napięcie sexualne jak mąż pracował za granicą

znam. Ksiądz z mojej miejscowości przeznaczył wszystkie pieniądze, które uzbierał tego dnia na kolędzie młodemu małżeństwu z 2 dzieci.

no to będzie miły trójkącik, ma księżulo pomysły.

ja ksiądz i jego koza

mi ksiądz powiedział jak byłem mały że już nie zjem ciastek bo zostały same okruszki xd

jeszcze bym to przeżył ale że jako mały lubiałem ciastka a ten cham mnie tak potraktował o ty chamie ...y ......