CO Z NIM JEST NIE TAK????

Niedawno rozstałam się z chłopakiem, co bardzo przeżyłam. Jednak zaczęłam się spotykać z chłopakiem, któremu od dawna się podobałam. Rodzina go polubiła i zaczęła namawiać mnie, abym zrobiła więcej w kierunku bycia z nim. Niestety moje myśli wciąż krążyły wokół byłego. Bardzo polubiłam Michała, przed praca zostawiał mi kwiaty pod drzwiami, zabierak mnie na spacery, nad wodę, spełnił moje marzenie wypuszczając w niebo kilkadziesiąt latających lampionów, nawet włamał się mi do domu, by zostawić na łóżku liścik. Stalo się tak, że poczułam coś niebywałego. Michał pierwszy wyznał mi miłość, ja byłam ostrożna. Spytał czy będę jego partnerką, powiedziałam, że odpowiem w dogodnym czasie, uznał, że poczeka ile trzeba będzie. Sprawił, że zapomniałam o byłym i stał się kimś wyjątkowym. Zgodziłam się z nim być, pojechaliśmy na kilka dni na wakacje. Minęło sporo czasu a on już nie powiedział, że mnie kocha. Właściwie okazywał mi to po prostu bez zbędnych słów. Ponieważ uznał, że bardzo mnie szanuje nie kochaliśmy się, z czasem jednak doszło do pieszczot. Oboje byliśmy usatysfakcjonowani. Po kilku takich gorących wieczorach nagle stwierdził, że wszystko dzieje się za szybko i potrzebuje czasu... Że wymarzył sobie, że prawdziwa miłość opiera się na przyjaźni itd... zaczął tworzyć scenariusze i wszystko się posypało. Sam wszystko przyspieszył a teraz winę zwala na mnie. Co ja mam myśleć? Do tego spytany czy chce być ze mną stwierdził ''i tak i nie''... Ponieważ to wydało mi się dziwne i krzywdzące, a ciężko mi teraz ufać zakończyłam znajomość i milczymy już 2 dni, mimo, że wciąż wysyła mi opisy typu ''wierzę w nas'' itd