nie zależy mi na niczym

ide za tydzien na wesele, nie mam partnera, nei zalezy mi jak bede wygladac, wszyscy tym zyja a mi jest wahateever

pewnie bo po co, nie myj sie, nie wychodz z domu, nie pracuj bo po co;>

nie mam pracy, rozstalam sie z psychopatycznym facetem..

nie mam motywacji do zycia

w takim razie zacznij zyc na nowo, nikt nie mowil ze bedzie latwo;> trzeba sie wziasc za siebie i do przodu;>

szukam pracy strasm sie cos zmienic, ale ostatnio znow niepowodzenie i to w 3 etapie..:( juz opadam z sil..........

dobija mnie to wszystko, zyje poza zyciem ...

to tak jak i ja, nic mi się nie chce i na niczym mi nie zależy, chciałbym zamknąć oczy i iść spać na całą wieczność

to Ty siedz w domu a ja za ciebie pojde na wese;e;>

dokładnie tak mam, i wiecie rozwijam sie jezyki, szkole sie zeby byc lepsza i mam kolejne rozmowy i kolejne niepowodzenia i ktotorys miesac to juz trwa, tak ze rzygam juz na to wszystko, sprawa facetow juz zeszla na inny plan, bo czuje sie tak chujowa teraz, ze kazdy facet ucieklyb od razu

mimo tego ze jestem ladna i madra

z czasem twoja samoocena wzrosnie daj sobie troche czasu na ogarniecie twoich spraw

chce sie dobic isc sama na wesele zobaczyc ze kazyd ma kogos ma dla kogo zyc i ponizyuyc sama siebie

a co to za ponizenie rzeczywiscie moze nei jestes w najlepszej sytuacji bo rozstalas sie z facetem, ale mysle ze najblizsi sa w stanie to zrozumiec;>

nie bo spotykalam sie znim jakis czasi oni nawet nie wiedza to wszystko sie zlozylo z praca

pewnie bede czula spojrzenia i pytania taka ladna a nie ma nikogo

to wez kolege jakeigos;>

nie chce nikogo

pojde sama i bede czula sie beznadziejnie, a jakbym wziela kogos to zaraz by sobie za duzo myslal, a tam bedzie rodzina

to idz sama;>

wiec po co mi brac 1 lepszego?

czuje sie do dupy sama ze soba jeszcze kogos mam tym obarczac?

nie zalamuj sie... to tylko glupie wesele.. jedna noc... idz tam i baw sie dobrze..

:(((

no usmiechnij sie

ostatnio chodze ulicicami smutna, posepna, ocyz pelne lez, nie umiem nad tym zapanowac.

ale musisz nad tym zapanowac...co cie najbardziej dobija?

to ze ktos mi zle zyczyl i doszlam do wniosku ze wszystko sie rozpierdzielilo dlatego, poza tym no probuje, staram sie, ucze, nie jestem glupia i ciagle cos nie wyhcodzi, am wrazenie, ze to juz nie zalezy ode mnie.........

mowisz o tym swoim bylym?

nie, on chyba nie ale kto wie ...