Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość piłeczka7890

KOCHAM INNEGO............a układam sobie życie z innym....

Polecane posty

Gość ninaa291
hejka :) święta mineły spokojnie nawet :) sylwester też. Od jakiegos czasu nie widuje X ale piszemy sms i dzwonimy do siebie. jestesmy pewni ze sie bedziemy musieli kiedys spotkac, nie koniecznie na seks. Pileczko zazdroszcze ale czy nie boisz sie kolejnego rozczarowania??? Zycze ci aby wszystko ulozylo sie dobrze, mata a co u ciebie i tobie tez zycze wszystkiego dobrego :*:*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
dziękuję Nina. U mnie nic się nie zmieniłooo. z X wcale nie utrzymuje kontaktu, już z mięsiąc, może ponad miesiąc, nie wiem nie liczę dni. On też milczy, może znalazł kogoś ?;> nie mam pojęcia. :) właśnie Piłeczko,a u Ciebie jak się sprawy mają???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piłeczka7890
Dzięki ninkaa. No więc...jesteśmy już po 3 spotkaniu. A on co dzień pisze, albo zostawia mi wiadomości. Chce się ze mną spotykać, tak mówi, pragnie wszystko odbudować. Twierdzi, że jest dupkiem, że tak ze mną postąpił i próbuje zmienić nasz relacje. Dziewczyny jak on ostatnio na spotkaniu na mnie patrzył....bez przerwy, była też między nami taka intymna cisza...dotykał mnie po brzuchu, ten jego brzuchol też jest sexy...na końcu jak wiązałam szalik to też na mnie patrzył, w końcu zapytałam czemu tak na mnie patrzy, na co on: bo muszę się napatrzeć i że są takie rzeczy, które człowiekowi się podobają a on nie potrafi powiedzieć dlaczego. Wiem już że mu na mnie zależy... ostatnio leżał na moim ramieniu mówiąc żebym się nie martwiła, że będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
Piłeczko martwię się trochę o Ciebie :* żeby Cię nie skrzywdził. Bo te nasze X są takie same. Może i teraz mu zależy.Ja to już też przechodziłam.. X gdy mnie widział na dyskotece- też mu zależało. mimo tego, że nie odzywał się pół roku, też czarował. Po imprezie wszystko minęło. Poszło w niepamięć, choć nie był pijany, bo kierował autem. Później znów mu chyba zależało, bo pisał, spotykaliśmy się. Przytulał mnie, całował. I coooo...znów mu się odwidziało. Może tylko on jest takim przypadkiem. ...."chwilowym ". Może Twój X zmądrzał . Tylko nie napalaj się tak mocno... :* ale mimo to trzymam kciuki , że wam się ułożyyyy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
Piłeczko martwię się o Ciebie, żeby Cię nie skrzywdził:* mimo to życzę wszystko najjjjj wam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piłeczka7890
Wiesz co mata to są 2 różne sytuacje. Nie umiem Ci powiedzieć co będzie dalej. Ja sama już nie myślę nad tym. Nie proponuję spotkań, nie wychodzę pierwsza z napisaniem smsa. Pierwsze co zrobiłam na naszym pierwszym spotkaniu to powiedziałam mu wprost: jeżeli nie jesteś pewien to tego nie zaczynajmy. On się uparł. Jego sprawa co z tym teraz zrobi. Póki co to pisze do mnie, odzywa się zawsze pierwszy gdy siedzę na gadu. Poza tym///przecież ten Twój X już do Ciebie pisał, a jak pierwsza pisałaś to Ci odpisywał i wtedy pisał, gdy okazywałaś mu zainteresowanie. Tutaj on się sam odezwał, a ja mu zaznaczyłam że to jest koniec już w listopadzie. Nie musiał tego robić. Podobno już kumplowi powiedział że się spotkaliśmy, wcześniej nawet by się nie przyznał. Stwierdził, że nasze spotkania to żadna tajemnica. W dodatku, gdy widzi że ze mną jest coś nie tak a zdążyłam już 2 razy się obrazić, to wpada w panikę...przeprasza mnie pisze do mnie, robi wszystko bym przypadkiem nie płakała: tak ostatnio powiedział, że szczególnie ja nie mogę płakać. Nie mam jakoś złych przeczuć, nie sądzę żeby chciało mu się odstawiać cyrk? Po co? Na co? Miał spokój mógł tego nie ruszać, ale się uparł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
Piłeczko to nie tak. Faktycznie było, że ja się odzywałam raz na jakiś czas do Niego. Ale w większości to on pisał, też chciał się spotykać. Tylko ,że później było tak samo. Cisza, odzywał się, cisza. Nie wiem.. może jak myślał, że nie ma z mojej strony żadnej inicjatywy to nie ma sensu się odzywać i zawracać głowy mną,a swoją drogą ostatnio dowiedziałam się od znajomej, że ma kogoś.. i są już jakiś czas. Hm, ciekawe... może są z miesiąc, góra półtora miesiąca. Mimo wszystko życzę mu szczęścia, bo chyba nie był dla mnie. Więc wszystko jasne. Nie pisze - bo ma laskę. :) Ale nie przejmuję się tym. Piłeczko ja wam życzę jak najlepiej, pisz tu dalej jak sprawy się rozwijają. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piłeczka7890
Cóż wczoraj spotkaliśmy się. Pocałował mnie tylko na pożegnanie. Dzisiaj dzwonił do mnie parę razy, pisaliśmy na gg. Jestem na to bardzo obojętna. Już pytał o jutrzejszy dzień. Czy się spotkamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
to dobrze piłeczko :) oby było jak najlepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
I co tam u was Dziewczynki Moje?:):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piłeczka7890
U mnie nawet. Nie wchodzę tu często bo mam teraz egzaminy:) Z X...nawet. Byłam u niego w domu coś ze 3 razy. Zdążyli się o mnie dowiedzieć jego rodzice, pochwalił się też kumplom. Mija 3 tydzień a nic się nie dzieje złego. Co dzień piszemy, spotykamy się co 2-3 dni. Jestem jakoś nadal nie ufna. Jemu też od jakiegoś czasu czyli od paru dni odbija. Poszedł do pracy i chodzi pod denerwowany. Jednak nie mam złych przeczuć, zapewnia mnie że jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
może ma jakieś problemy związku z pracą? :) Nie wiem. Ale cieszę się, że wszystko jest Ok między wami. I jak podobała Ci się wizyta u Niego w domu :) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
W sensie jak jego rodzice zachowali się w stosunku do Ciebie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piłeczka7890
Nie poznałam jego rodziców i nawet ich nie widziałam, bo X mieszka na dole z dziadkiem tzn. ma wydzielony pokoik i tylko z bratem się poznałam i z dziadziem minęłam. Podobno dziadziu nie daje mu spokoju, powiedział że jestem uśmiechnięta dziewczyna. Moja ciocia dalsza spotyka się na kawke z jego dziadkiem i już wszyscy wiedzą w tym obrębie, że my coś tam razem. Co do pracy to pewno tak...przecież on nadal pracuje tam w tej firmie co był wypadek cały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
Aha :) to widzę wszystko się kręci :D Cieszy mnie Piłeczko, że taki jest finał tego. Chyba muszę o was książkę napisać, nie no śmieje się :* Ja i X , to już przeszłość. Ale nie wiem czy żałuję. Jakbym chciała walczyć o Niego to na pewno już dawno zerwałabym z obecnym i w jakimś sensie walczyła o Niego .... - już dawno. Ale wygodnie mi jest z obecnym, tzn. dobrze. Nawet lepiej. I nie chciałabym tego zmieniać... choć w chwilach kryzysowych zawsze przewija mi się przez myśl " mój nieszczęsny X". Choć tak jak mówię, X jest na drugim planie. Ale wolałabym żeby wcale go tam nie było. Mimo wszystko on ma kogoś, ja też... - i otóż cała historia :) Swoją drogą babska ciekawość ha ! chciałabym chociaż na zdjęciach zobaczyć jak ta jego "nowa" wygląda ... ale na jego koncie cisza. I jeszcze raz cisza. ;] KTO WIE CZY W OGÓLE KOGOŚ MA. nikt go z nią nie widział. Sama nie wiem co o tym sądzić, ale zostawiam go na tym etapie w spokoju.. ma to ma, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piłeczka7890
W pierwszym tygodniu, gdy zaczęliśmy się spotykać nie spałam po nocach, myślałam o tym wszystkim analizowałam każde jego słowo, gdy mijał drugi tydzień przestałam się przejmować - on dzwonił, pisał. Teraz znowu mam nerwy. Z nim coś jest nie tak. Nie wysyła mi smsów, a chyba w pierwszym tygodniu bądź tygodniach jest dużo smsów. Wystarczyło, że poszedł do pracy. Ja nie potrzebowałam go na chwilę. Chciał się spotykać a teraz robi takie coś. Nie wiem co mu jest. Nie wiem czy on taki jest zawsze czy po prostu muszę się przygotować na takie złe chwile, czy może po prostu doszedł do wniosku, że jednak nie chce. Więc po co to wszystko? Na próbę? Nie potrzebowałam próby, sprawdzenia...to przyniosło więcej szkody niż pożytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
Piłeczko , ale co jest nie tak? z Nim? wiesz, ja życze wam jak najlepiej. Ale musisz uważać i być czujna.. nie wkręcaj się za mocno w ten związek. Ja z X miałam również podobne przeboje. Odzywał się, wszystko ładnie, pisał sms jak ze sraczką... kiedy byliśmy razem rzecz jasna.. później była u niego chwila taka , tzn. krok w tył. Jakby poczuł, że sprawy za szybko się rozwijają... gdy to przetrwał nasz związek... znów sms za sms, spotkania codzień.. bo on jest bardzo zakochany... po tygodniu... znów krok w tył. I tak wyglądał nasz związek.. w pierwszym tygodniu krok do przodu, w drugim zaś krok w tył. Nie wiem - ale chyba miał taki charakter. A ja nie wytrzymałam.. bo taki związek to.. ehhh. szkoda gadać. :) Teraz jak porównuje mój związek do wcześniejszego. Jesteśmy ze sobą ponad 2 lata... zaraz będzie 2,5 roku. I nie było jednego dnia bez sms. Chociażby głupiego sms, co u mnie.. i czy wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczytaj....
...o związkach z psychopatami..socjopatami....dowiesz się również wiele o sobie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piłeczka7890
Nie wiem co jest nie tak. Niby nic. Wczoraj wrócił z pracy i napisał raptem 2 smsy, że jest bardzo zmęczony, że ledwo żyje i że dopiero co z pracy wrócił. I nagle się urwało. Dziś nic nie napisał. Wiem że w soboty pracuje, ale do której to nie wiem. Napisałam mu smsa czy się może obraził, bo w sumie wczoraj podeszłam troszkę ozięble do niego i też jakoś nie pisałam, to nie odpisał jeszcze nic. Więc albo jest w pracy nadal, albo śpi zmęczony, albo po prostu już nie chce i mnie olewa. No ale to by się kupy nie trzymało. Nagle mnie nie chce po tylu obietnicach? To do niego nie podobne. Poza tym jego dziadek już wie, jego brat wie, rodzice i co nagle mu się odechciało? Jakoś w to nie wierzę. Mam nerwę znowu:( Myślałam wczoraj że się spotkamy, a on nawet nie zapytał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
Piłeczko ja z X mialam identycznie, i nie mówie tu o tym jak już nie byliśmy razem i tylko pisaliśmy. Może po prostu jest zmęczony... albo nie potrzebuje tak kontaktu z Tobą. Nie wiem ale X mi zawsze tłumaczył, że on też ma inne zajęcia, które musi wykonać, przynajmniej zawsze mi pisał np. " odezwe się o godzinie 21 jak skończe " hmmm... - tak było rzecz jasna na początku jak mu jeszcze zależało. A później musiałam się sama domyślać co on robi, i czemu się nie odzywa tyle czasu. ale jak Ci nie odpisał... hm, hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
troche chyba kafeteria się psuje, nie wysyła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piłeczka7890
Tyle że on do mnie pisał tak często jak miał urlop. Teraz poszedł do pracy i ostrzegał mnie, że tam to jest różnie i nie raz po 12 godzin musi być, zresztą ta jego praca opiera się na jeżdżeniu samochodem na dalsze trasy, więc może dlatego. Zresztą co ja mam zrobić, wydzwaniać? pisać? pomyśli że jestem zdesperowana. Nie wiem poczekam do wieczora a jeżeli jutro nie odpisze to uznam że coś na prawdę jest nie tak. A wtedy... nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
na pewno się odezwie jeszcze dzis:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piłeczka7890
Napisał. Tzn. popołudniu, potem wieczorem, potem nawet w nocy. Powiedział że dziś albo jutro się spotkamy bo miał wczoraj jakąś sprawę do załatwienia. No a w nocy się okazało, że wraca skądś z kumplami. Oszukał mnie. Dziś muszę się z nim rozmówić na temat tego kłamstewka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piłeczko aleś ty naiwna
on ci gada słodkie rzeczy z premedytacją a ty to łykasz i jeszcze się cieszysz. baby to maja nasrane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
wczoraj była sobota, może balował :P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piłeczka7890
Hmm no więc pisaliśmy przedtem i mówił że wrócił o 4 nad ranem, że załatwiał tę sprawę ale potem mu się ciut przedłużyło. Pisał mi że jedzie jeszcze gdzieś z kumplem, tzn. pisał o 14 jakoś. Miał iść spać...nie wiem sama. Zaczyna mnie to wkurzać. Dziś akuratnie mam czas żeby się spotkać, jest 17 a on nawet nie raczył wspomnieć, chociaż sam wczoraj pytał czy się zobaczymy dziś czy jutro. Ja mu pisałam że jutro nie dam rady bo będę się uczyć, ale on widocznie ma to gdzieś i założę się, że jutro wyleci właśnie z tekstem żeby się zobaczyć, tylko że ja czasu wtedy mieć nie będę. Cały weekend miałam, ale on wolała sobie sprawy załatwiać, a potem mówi że ciężko pracuje przez 6 dni w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
To, że ciężko pracuje całe 6 dni w tygodniu to nie ma się czasu z Tobą widywać, rozumiem? jeśli tak, to .... skąd ja to znam. ! wiesz Piłeczko ja miałam podobnie z X, on ustalał kiedy mamy się spotkać, bo ja sama jakoś nie chciałam z tym wyskakiwać. Oczywiście jak wracał z pracy o 17, to już nie było szans na spotkanie, bo on był zmęczony. Nie zawsze tak było ale zbyt często. Ja rozumiem, że bywają dni kiedy człowiek jest zmęczony i nic mu się nie chce, nawet po 4h pracy. Ale... jeśli to się zdarza zbyt często, to bardzo mi przykro. Ja nie chciałam wyskakiwać z inicjatywą spotkania pierwsza, bo może trochę się bałam jego odmowy, choć nigdy nie było takiej sytuacji. Ale kiedy Twój X wiedział, że masz czas... i on miał, a wolał spędzić dzień z kumplami...- dziwne. Miałam podobnie, a być może tak samo. Oczywiście były też tygodnie kiedy spotykaliśmy się codziennie. Myślałam, że tak musi być... że pewnie on mnie kocha ale po prostu tak wychodziło. ale kiedy spotkałam obecnego, zmieniłam zdanie. Przyjeżdżał z pracy zrąbany, ale kiedy wiedział, że ja się nudzę... nawet o 20 potrafił się ze mną spotkać, przyjechać i zabrać mnie gdzieś aby umilić mi czas. Bo jeśli ktoś kogoś kocha... to każdą wolną minutę chce spędzać czas z kochaną osobą. Taka jest prawda. Porozmawiaj z nim Piłeczko :* może on myśli, że Ty nie potrzebujesz tak częstych spotkań. I nie zrób takiego błędu jak ja. Od początku ustalaj zasady swoje w tym związku... nie stój z boku aby on o wszystkim decydował... Bo później obudzisz się z głębokiego snu, że przecież to on o wszystkim decyduje , a Ty też chciałabyś mieć swoje zdanie... ale będzie być może już za późno... Sama wychodź z inicjatywą spotkania, proponuj mu jak chcesz spędzić czas z nim... dajmy na to chcesz pójść na spacer i idziecie.. Ja robiłam tak jak Ty, w związku z X... czekałam aż On coś zaproponuje... i już nigdy to się nie zmieniło. :) Pokaż mu, że chcesz też się angażować w wasz związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piłeczka7890
Nie jest zbyt dobrze..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
ale co się dzieje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×