Czy w ogóle powinno się ufać facetom?

Z jednej strony ufam mojemu facetowi i wiem, że dając mu swobodę, będzie to lepsze dla związku. Z drugiej strony jak czytam lub słucham też historie chociażby koleżanek, to sobie myślę, że nie chcę być tą zdradzaną, naiwną... Co gorsze: być zdradzoną naiwniarą, która ślepo wierzyła w swojego faceta, czy sfrustrowaną zazdrośnicą węszącą podstęp w każdym jego ruchu? Jeśli zdradza, to wiadomo, że opcja nr 2. Ale jeśli nie zdradza, opcja nr 2 bezsensownie wprowadza napięcie i - wręcz może doprowadzić do zdrady. Czy w ogóle istnieją wierni faceci? Skąd mogę wiedzieć, że mój ukochany po kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu latach wspólnego życia, zapewnieniach o wierności nie zdradzi mnie?

co o tym myślicie?

Po latach się dowiesz czy to był dobry wybór. A jak chcesz odpowiedź na takie pytania to idź do wróżki.

myślę, że jesteś typową babą co szuka problemu gdzie go nie ma

Brzydale i gołodupcy są najwierniejsi bo żadna kobita ich nigdy dupą nie poszczuje i siedzą przy swojej żonce do usranej śmierci :):):)

Są wierni męczyźni, są wierne kobiety, są małżeństwa z długoletnim stażem, w których nie było zdrad. Ile takich jest- to inna rzecz.

tu nie chodzi ile takich par jest ,tu chodzi o to że ona już się zastanawia czy ów osobnik jej tam nie wali po rogach czy walił nie będzie

takie masz plusy bądź minusy

"Czy w ogóle istnieją wierni faceci? ' Wybieracie tych podrywaczy-ruchaczy a później mówicie, że wszyscy faceci zdradzają weźcie w końcu odpowiedzialność na siebie za swoje czyny!!!

to mozna,ale w szczegole-nie zawsze;-)

wiekszosci nie mozna. Ale w duzej mierze takie rzeczy wie sie po pewnym czasie, niestety.