Jestem bezrobotna bo nie chce mi się isc do pracy. Kto tez tak ma ?

Pracowalam wiosną w hurtowni farmaceutycznej przez 8 dni... Miesiecznie 1900 do reki. Odeszłam bo nie mialam siły... Musiałam wstac o 4.30 i szybko zjesc. O 5pociag osobowy, ok 7 byłam w warszawie, dojazd tramwajem i autobusem podmiejskim i byłam akurat na 8. O 16koniec,powrot na dworzec trwał juz ponad godzhne. Po 17.30pociag, 19.40 jestem u mnie, autobus i wracałam na 20. Obiadokolacja, pogadalam z mamą jakis film w tv i 22 spac. Rano znow to samo...byłam wykonczona! Zasypialam w autobusie i pociagu na stojaco ostatnio tez mialam oferte w okolicach mojego miasta ale tez daleko 12km, dojazd tylko busem bo pks drogi...a praca to męczarnia za marne ok 1500zl nie ma dla mnie dobrej pracy

spoko. fajnie nie miec pracy i dlugo lezec w lozku co rano :)

Szukaj dalej, ja na przygotowanie i dojazdy do pracy w sumie tracę 'tylko' 1h45min dziennie. Wychodzi że mam dla siebie 14h15min dziennie :)

to faktycznie prze*ebane,te dojazdy moga zniechecic......

wiem ze dojazdy sa wkurwiajace-

lepeij siedziec w domu i nic nie robic macie racje;>

straaaaasznie daleko ta praca. Masz racje lepiej siedziec w domku i żerować na mamie-a co w końcu Cie urodziła to i niech utrzymuje całe życie darmozjada:-)

jesteś zdrowa?

Szukaj na miejscu, lub przeprowadź się do stolicy. Nie warto marnować 1/4 dnia na dojazdy do i z pracy.

dla mnie daleko bo nie mam auta, a musze rano wstac i jechac na dworzec bo stamtąd odjezdzają busy do tej miejscowosci i byc godzine przed czasem w pracy do dupy taka robota za marne 1500 jeszcze bez zusu na zlecenie mam 23lata

ja przez dwa lata dojezdzalem do wawy wychodzilem z domu 6.10 wracałem o 18, w pracy bylem po 7 i tez czekalem do 8 do tego nierzadko chodzilem po prostu przez korki na wjezdzie do wawy ok 2-3km na piechote jak sie chce to mozna;> a teraz zapieprzam od pn-pt od rana do wieczora, czasem tez w sobote by zarobic 3 tysie miesiecznie

3.300 troche sie zanizylem;>

ja jak mieszkałam w innym miejscu niz znajdowała się moja praca i nawet busa nie miałm w niektóre zeby dojechać to jeździłam rowerem nawet w zimę-15km i pracowałam za 1200 zł no ale dla Ciebie to żadne pieniadze lepiej żerować na kimś innym i leżeć plackiem bo Ci się nie chce!!Ja też mam 23 lata ale Ty zatrzymałaś sie chyba w rozwoju w wieku 15 lat.

a mój maż czasami wstaje o 2 w nocy zeby wyrobić sie z praca i wraca po 18 i to on dop mógłby powiedziec ze ma ciezko i mu sie nie chce ale nie narzeka i cieszy się z tego ze ma prace i moze w zyciu cos osiagnac nie liczas na nikogo......

23lata i juz męzatka? Szybko popuściłas szpary

he he he a co miałam czekać do 30-stki??? Jaka madra jesteś to moze mnie oświecisz i podasz odpowiedni wiek na małżeństwo,rodzenie dzieci i całą reszte:-))

moze troche wczesnie jak na malzenstwo ale ok to zalezy od osoby dla kobiety idealny wiek moim zdaniem 23-26

nie jestem ONA prostaczko :) Typowa Polka ...nic tylko złapac męza :D

dla kobiety idealny wiek to 25-30, dla faceta 30-40

a autorka tematu to debilka :O 1900 to malo ? ustal z szefem inne godziny jesli ci nie pasuje albo poszukaj pracy w stolicy... a ta druga praca..12 km to blisko, moglabys rowerem dojezdzac, nawet jadąc BARDZO wolno dojedziesz w godzinke co za lenie kurva ja tez dojezdzalam do pracy 80km pociągiem przez 2 lata, wstalawalm gdy bylo ciemno, wracalam po 19-20 i spac , nie mialam na nic czasu ,tylko niedziela wolna

moze tez przperowadzic sie do wawy, zaqrobic 1900 a 1000 zaplacic za wynajem;>

skoro nie jesteś ONA to może ON:-) I kto tu pokazuję prostotę swoimi wypowiedziami??? hmmm Mojego męża znam juz kilka ladnych lat wię nie powiedziałabym ze tylko go złapałam.... A i z typowa Polką też sie grubo mylisz mądralo bo nawet obywatelstwa polskiego nigdy nie miałam-to że ktoś jest na tyle inteligętny i umie kilka języków nie oznacza ze jest własnie tej narodowości w której sie wypowiada:-))

a te przedziały wiekowe 23-26 i 25-30 to każdy sam sobie ustala czy jak??Bo pierwsze słyszę:-)Niektóre 17 latki które znam są bardziej dojrzałe od tych 30 wię nie ma reguły kochane:-)Ale niech bedzie tek jak mówicie bo widze ze frustracja tu niemiłośierna panuje:-)

Jedne wielki krzyk na autorkę. Napisała to napisała. Jak macie ją obrażac to lepiej się za siebie wezcie. Typowe polactwo. Nie pocieszyc, dac dobra rade a jedynie dobic i powyzywac od nierobów. Jesli jestescie tacy super hiper wytsrzałowi chwała wam za to, ale nie wszysc tacy są i przyjmijcie to do swoich głów. Jesli patrzycie na kogos z góry, to tylko dla tego, zeby podac mu reke. W kazdym innym przypadku to dno i brak charakteru. Dobra, uciekam stad. Teraz wszyscy jak szpaki na mnie siądą. Bye, bye:)

zadna frustracja to jest forum kazdy moze si ewypowiedziec co uwaza 17latki to chodza do himnazjum nie na sluby;>

ale ja nie powiedzialam ze na sluby tylko ze sa dojzalsze-czytaj uwaznie to forum:-)))

wiecie co? rozumiem berzobotnych, co sie nie wezma za prace za najnizsza krajowa.bo czy sie zarabia ten 1000 czy nie to zadnej roznicy nie ma!

jak to nie ma różnicy?? mieć 1000 a nie miec to chyba jednak jest róznica no chyba ze świadczenia socjane tyle wynosza ....ale z tego co wiem to w Polsce nie ma tak wysokich swiadczeń

skoro nie chce jej się i nie musi pracować to jej sprawa po co ta cala krytyka. Ja gdybym nie musiała to pewnie tez bym nie pracowała ale muszę i zresztą chcę bo kontakt z ludźmi jest potrzebny. jestem na wychowawczym właśnie i już mam dosyć siedzenia w domu. Niby mam kontakt ze znajomymi ale i tak wolałabym wrócić do pracy. Takie nic nie robienie źle na psychikę działa.