Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalanel205

chciałabym już się nie martwić...ciąża 14 tydzien....

Polecane posty

Gość kalanel205

hej staralismy sie z mezem o dzidzie jakies 3 lata....nareszcie zaszłam...po clo....od samego poczatku byly problemy plamienia szpital krwiaki...lezenie plackiem.....dzis jest 14 tydzien po krwiaku ani sladu...na usg bylo wszytsko wporzadku a ja nadal nie potrafie sie cieszyc i przestac sie martwic czy donosze moje dziecko....tak strasznie go pragne....chce go tulic...nosic w sobie....lezac na patologi ciazy napattrzylam i nasluchalam sie.....jednej dziewczynie ciaza obumarla nie wiem w ktorym byla tygodniu ale miala juz wyraznie duzy brzuch...strasznie sie martiwe...cale zycie mialam pcos.......jak przestac sprawdzac co chwile czy na papierze nie ma przypadkiem krwi....jak wy przechodzilyscie przez te zagrozone ciaze...? jak radzic sobie z wlasnymi lekami i stresem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaaaa
ja nie jestem w ciazy, ale tez mnie mecza ciagle leki i stres. nigdy nie bylam zbyt religijna, ale teraz zaczelam sie modlic. przynosi to duza ulge, wiem, ze ktos nade mna ciagle czuwa. Tobie tez to polecam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
autorko po porodzie nie jest lepiej - człowiek ciągle się martwi, każda choroba, wypadek, itd to mega stres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dziewczynek
rozumiem Cię autorko, moja druga ciąża była zagrożona, leżałam plackiem, a mimo to szyjka się skracała, rozwierała, plamiłam... stres niesamowity... bałam się do porodu. Później już nie, chociaż tak na prawdę jak ma się dzieci to wiele jest sytuacji stresujących ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też tak miałam. czekałam z utęsknieniem do 20 tc - żeby dzieci miały jakąkolwiek szansę na przeżycie. potem, żeby ważyły ponad 1 kg - znowu szansa się zwielokrotniała... mnie bardzo uspokajały częste usg, od 20 tc miałam robione co 2 tyg., potem nawet co tydzień. oczywiście ze wskazań lekarskich, a nie dla mojego widzimisię. ale za każdym razem jak widziałam że dzieci się rozwijają prawidłowo, przybierają na wadze, wiedziałam że lekarz je dokładnie obejrzał (no i ja zresztą też, choć niefachowym okiem ;) ), czułam się trochę lepiej. po porodzie ten stres i strach minął, więc pozostaje przeczekać... będzie dobrze, trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalanel205
dziekuje Wam za pocieszenie i słowa otuchy...oj..jak ja juz bym chciala zeby to byl 20tydzien............ale coz swoje trzeba przejsc....niestety nastepne usg mam wyznaczone dopieroooo 23.10...chyba ze wczesniej umowie sie prywatnie bo moze nie wytrzymam z ciekawosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci ze ja mimo iz cala ciaze mialam bezproblemowa to i tak sie martwilam i liczylam tygodnie do terminu. Taki juz nas los, ze zaczynamy bac sie o nasze dzieci jak tylko zobaczymy dwie kreseczki:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×