Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość osoba bez nadziei.

Jestem debilką, niczego nie potrafię.

Polecane posty

Gość osoba bez nadziei.

Nie mogę znaleźć pracy i nawet się nie dziwię bo niby gdzie mnie przyjmą, na niczym się nie znam, niczego nie potrafię, nie jestem specjalistką w żadnej dziedzinie. Nie mam siły przebicia, nie potrafię walczyc o swoje, boje się ludzi, ich krytyki i opinii. Skończyłam studia, kierunek zarządzanie, tak, jestem debilem który skończył studia cudem i niczego nie potrafi. Nie widzę żadnej przyszłości dla siebie. Patrzę jak inni sobie radzę ze wszystkim i patrze na siebie... ręce mi opadają. Czy jest tu ktoś tak nienadający się do niczego jak ja ? Jak sobie radzi i co robi ze swoim życiem żeby miało ono sens ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
mam to samo...nie!nawet w 50% nie to samo bo nie mam nawet studiow... liceum ogolnoksztalcace:O znalazlam meza i tak mnie trzyma..pasozyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie,
co robię ? aktualnie mówiąc bardzo ogólnie to szukam przyczyny tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
jak tak Ciebie czytam to serio nie jestes debilem... nie zebym na sile pocieszala...ale szkole skonczylas,dalas rade wyjsc z domu,nauczyc sie,pogadac zludzmi...wic mysle,ze albo przesadzasz albo masz dzis zly dzien... co ja mam powiedziec:O i 33 lata na karku! mniej niz zerooooooo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba bez nadziei.
ale ja nie chce być pasożytem :o Jestem teraz z kimś i na samym początku związku zapytałam go czego by nie mógł znieśc w kobiecie, odpowiedział jednym zdaniem "gdyby była niezaradna i nieudolna zyciowo" więc wypisz wymaluj to cała ja. Związek trwa 3 miesiące o ja jestem przy nim tą gorszą, bez pracy, perspektyw, doświadczenia. Nie che być bluszczem chce byc samodzielna i zaradna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja mysle,ze znam przyczyne...fobia spoleczna:O ale jak sobie pomysle,ze mialabym pojsc do psychiatry,uslyszec diagnoze..wziac te recepte...te lakarstwa polykac...przy mezu,siostrze,znajomych i rodzinie...to normalnie juz slabo mi sie robi:( wiec dalej wiode zycie pasozyta......:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie,
u mnie fobia społeczna to można powiedzieć jeden ze skutków, nie przyczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie,
ja mam chyba tą gorszą postać fobii - unikające zaburzenie osobowości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojiojo
można nauczyć się być pewniejszym siebie,ale trzeba mieć do tego warunki,np.nie mieszkać w domu gdzie jest wciąż strach czy ktoś kogoś poniża tylko mieć spokój a pracę ...z tym wielu ludzi ma problem ja też szukam i nic:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba bez nadziei.
myślę że fobia społeczna jest zawsze przyczyną rzadko skutkiem, tak się może wydawać że fobia wzięła się z bezczynności ale najczęściej to fobia prowadzi do marazmu i myśli że jest się bezużytecznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie kochając siebie dałaś radę pokochać kogoś i tworzycie niesamowitą parę? Więź między Wami jest tak trwała, że przetrzyma wszystko, jest idealnie i wspaniale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotel
nie przejmuj się .wiekszość kobiet taka jest.a mało która pęka jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba bez nadziei.
Byłam kilka dni na okresie próbnym w pracy, z nikim nie potrafiłam się dogadać, uśmiechałam się sztucznie i byłam cała spięta. Cały czas mam wrażenie że każdy mnie ocenia negatywnie, nie potrafię po prostu olać sytuacji tylko wiecznie się spinam. Nie umiem być sobą w towarzystwie obcych sobie ludzie :o masakra jakaś. Do tego dochodzi absolutny brak talentów, nie mam żadnego! Niczego w czym byłabym dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osoba - piszesz poprawnie stylistycznie, gramatycznie, ortograficznie = posiadasz zapędy perfekcjonizmu = pewnie zawsze starasz się wszystko robić jak najlepiej + fobia = praca w pojedynkę to jest coś dla Ciebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie,
ja fobie społeczną miałem już, gdy jeszcze do zerówki nie chodziłem i myślę, że u mnie jest ona skutkiem ciężkiego urazu psychicznego lub zaburzeń neurologicznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
najgorsze jest to,ze ja od zawsze taka bylam...kiedy kolezanki mialay plany,ambicje by zostac prezydentem,nauczycielka...moim marzeniem bylo miec 2 dzieci i meza...:( wiec mam...i pasowalo mi to...do czasu...po prostu widze,ze taki ktos jak ja jest naprawde zerem w spoleczenstwie... troche to przykre.....nikt sie z Toba nie liczy...bo niby zkim?z matka?zona???wiec mam cos takiego ostatnio,ze budze sie w nocy i jestem przerazona moim zyciem... niby sa pieniadze...jest Rodzina...a ja jestem nieszczesliwa:( wlasnie przez to poczucie bycia nikim... nie ma dnia bym obecnie nie myslala jak to zmienic.... osoba bez nadziei,---nieeeee,mimo wszystko wyczuwam w Twoich postach jakies zaparcie,jakas chec walki!dasz rade!masz ku temu solidne podstawy(szkola).szukaj,szukaj az znajdziesz prace ktora Cie usatysfakcjonuje,doda Ci skrzydel na reszte zycia!zobaczysz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba bez nadziei.
Prace tak bardzo trudno jest mi zdobyć że już straciłam wszelkie nadzieje :o od skończenia studiów praktycznie dzień w dzień składam CV bez odzewu. Nie mam doświadczenia w żadnej pracy a bez doświadczenia jestem w oczach pracodawców dyskwalifikowana już na wstępie. Boże gdyby chociaz miała pracę to już wszystko byłoby łatwiejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelinaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa - a mąż, dla którego powinnaś być wszystkim, wsparcie i podziękowania od niego? osoba - a analiza siebie i co byś mogła najlepiej robić - przeprowadzona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba bez nadziei.
ewelinaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, dziekuję za otuchę ale straciłam chyba wszelkie nadzieje :/ w Tobie z pewnością równiez jest chęc walki, sam fakt że budzisz się w nocy i jesteś przerażona stanem Twojego życia o tym świadczy. Nigdy nie jest za późno na walkę z przeciwnościami ale wiem że ludziom choćby z fobią społeczną jest cholernie ciężko zacząć a nawet jak zaczną to cięzko utrzymać. Patrzę na koleżanki, walczyły po trupach o wszystko, facetów, pracę, pozycję społeczną a ja zawsze na uboczu, wycofana, przestraszona wszystkim i wszystkimi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do burdelu kazda sie nadaje
J.w.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba bez nadziei.
Rambo0048 nie, bo nawet nie wiem jak miałabym to zrobić, w niczym nie jestem dobra tyle wiem na pewno a to co chciałabym robić to już zupełnie inna bajka ponieważ nie ma szans aby bez doświadczenia przyjęto mnie tam gdzie marzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do burdelu cie przyjma
I juz sie bedziesz do czegos nadawac. Chcesz, moge ci pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osoba - zdać sobie sprawę z tego jaka jesteś. A później wyszukać korzyści z tego wynikające, rozumiem, że teraz może być ciężko, ale nie w każdej pracy poszukują towarzyskich gaduł. Są takie zajęcia, gdzie skromność, zaangażowanie się bardziej przyda. Ale najpierw powinnaś siebie poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba bez nadziei.
Rambo0048, mógłbys mi podać przykład takich prac gdzie skromnośc się przydaje ? Bo gdybym powiedziała pracodawcy o takich cechach to mam wrażenie że nie odebrałby tego jako atut, wręcz przeciwnie, teraz w pracy liczy się pewność siebie i przebojowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewność siebie i ogromna przebojowość = przeważnie chęć zainteresowania innych swoją osobą = nieumiejętność słuchania. Rozumiem - że przebojowość się przydaje, ale to jest raczej metoda na krótką metę, weźmy np. takiego doradcę bankowego - pewność siebie, przebojowość? - nie. Chodzi o to, żeby jak najlepiej doradzić klientowi, wsłuchać się w jego potrzeby, żeby klient odczuł, że nie chcesz mu wcisnąć kolejnego "produktu", ale, że jesteś tam dla niego - taka postawa zawsze będzie doceniona. A wyścig o ilość sprzedanych produktów, prowizje - jak ktoś jest uczciwy i życzliwie podchodzi do innych - to na klientów narzekał nie będzie. Trzeba tylko rozumnie do tego wszystkiego podchodzić, tak jak np. ktoś dzwoni do Ciebie i chce wcisnąć Tobie jakiś produkt, zachwala korzyści ... itd. itp. przebojowość, gadulstwo? - nie, lepiej "Panie Kowalski, pewnie miał Pan już milion takich telefonów, ale ja naprawdę nie chcę Panu niczego wcisnąć na siłę. Mam nadzieję, że produkt, który oferuję zaspokoi Pana potrzeby, czy mógłby o nim opowiedzieć?" - życzliwe, uczciwe podejście więcej zdziała. Czy do tego potrzeba przebojowości? - nie. Potrzeba jednak życiowego podejścia do spraw, dzięki czemu będziesz mogła wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba bez nadziei.
Doradca bankowy ? Kompletnie się na tym nie znam. Ja nie mam żadnego doświadczenia w żadnym zawodzie, nie jestem żadnym specem, jednym słowem dno dna, w kontakcie z drugim człowiek tracę język w buzi i mam ochote wiać a gdybym miała mu merytorycznie cokolwiek przedstawić to już w ogóle byłaby klapa. Jak wchodzę w nowe towarzystwo jestem spięta, zdenerwowana, ciśnienie mi rośnie i mam ochote uciec, ot cała ja. Nie mam już 16 lat, jestem dojrzałą osobą a nie potrafię zyć. Przeraża mnie to i dobija, tym bardziej świadomość bezproduktywnego wegetowania przez kilka lat, życie ucieka a u mnie marazm i żadnych pozytywnych zmian. Nie chce już się użalać nad soba, dziękuje za rady i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To był tylko przykład gdzie przebojowość - "umiejętność wciskania" - mogłaby się przydać, a nie musi. W Twoim przypadku - zajęcie w małym gronie, takich zajęć jest pewnie cała masa :) Powodzenia, a jak możesz to zapoznaj się z: http://www.ceneo.pl/10813234cl-JAK_PRzESTAC_SIE_MARTWIC_I_zACzAC_ZYC_BR_5 http://www.ceneo.pl/12383309cl-JAK_zDOBYC_PRzYJACIOL_I_zJEDNAC_SOBIE_LUDzI_WYD_2011

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba bez nadziei.
Wiem że przykład :) zapoznam sie z tymi pozycjami :) fajnie spotkać miła osobe, doceniam i jeszcze raz pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mousaka
mam tak samo, też studiuję ten kierunek.. Jestem niezadowolona i już martwię się o pracę w przyszłości. Gdzie składasz CV? Mieszkasz w dużym mieście? Masz jakieś dodatkowe umiejętnosci (znajomość języków, obsługa SAP, jakieś kursy finansów, księgowości itd?) Może pomyśl o tym.. A jak z Twoimi znajomymi po studiach? Znalezli pracę po tym kierunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba bez nadziei.
Nie mam żadnych kursów poza podstawowym komputerowym i kursem kasy fiskalnej :o który mi się do niczego nie przyda ponieważ spłoszyłabym klientów i pogubiła w liczeniu, bo dodam że ja w chwili stresu głupieje, nie myślę logicznie i zachowuję się jak debilka :o czasami jak sobie przypomnę jak bardzo nielogiczna jestem w sytuacji stresowej to płakac mi się chce :o Nie mam zbyt dużego kontaktu ze znajomymi po studiach więc nie mogę się wypowiedzieć jak u nich z pracą Język angielski znam ale w stopniu bardzo średnim :o ż Mieszkam w 100 tysięcznym mieście, na razie chodza po urzędach i pytam o staż ale nigdzie nie chcą mnie przyjąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×