ja, on czy każdy za siebie?

Hej Umówiłam się na jutro z facetem z internetu na piwo :) W sumie to było z jego strony luźne zapytanie , po prostu czy się wybierzemy. I teraz pytanie jak zareagować w kwestii płacenia? Od razu położyć za siebie kasę? czasami już tak robiłam na randkach , bo to dla mnie normalne żeby za siebie zapłacić, to koleś wziął ją i wcisnął mi z powrotem. Czaić się z portfelem , że niby chcę , a gdy zaproponuje , to po prostu pozwolić mu zapłacić za siebie? Kurde wiem, że niby banalna sprawa, ale mi zawsze głupio jest w tych momentach, nigdy nie wiem jak się zachować :/

proszę o rady :)

zapłać i już....od jednego piwa nie zbiedniejesz

pewnie , że nie ;) tu nie chodzi o kasę, tylko o podejście... bo nie chcę żeby było głupio facetowi i też zarazem nie chcę sama czuć się głupio

on zaprasza to pewnie on bedzie chcial placic ale jak ne to zaplac

Zapłać za siebie i tyle;)

zapłać za siebie. a jak się nie uda to zaproś go w rewanżu na lody :D

Święty Krzysztof, Święty Antoni, Wszyscy Święci.....( z wschodnim zaśpiewem)

Tylko wiecie jeszcze co, bo w tych knajpkach facet często prowadzi do jakiegoś stolika i wtedy znika i idzie zapłacić, to co mam pobiec za nim? :D czy od razu zanim usiąść powiedzieć, że chodźmy najpierw zapłacić :P to jest śmieszne wiem, ale mnie krępują takie sytuacje :/

dobre :D u mnie to po prostu kwestia tego , że nie lubię tej sytuacji , nie wiem jak się zachować, jeszcze co innego jak dostanę dobitne zaproszenie

to postaw mu drugą kolejkę i jesteście kwita :)

ok chyba , że tak :P ciekawe na ilu się skończy

Jak chcesz by on płacił to chociaż zaproponuj mu seks ( w prezerwatywie czy na tabletkach oczywiście)

nie chcę , czytaj ze zrozumieniem, na seks przyjdzie jeszcze kiedyś tam pora, o ile to będzie TEN

się gdziekolwiek?:O Jak przyjdzie do płacenia to proponujesz, że każdy płaci za siebie. Jak się facet stanowczo nie zgodzi to się nie upierasz. Ewentualnie płacisz Ty następnym razem. Jeśli facet odejdzie na bok zapłacić to nie lecisz za nim, tylko dziękujesz za zaproszenie i możesz dodać, że w takim razie na Twój koszt spotykacei się nastepnym razem

nie , nie pierwszy raz. Ale różne głupie sytuacje z tym miałam, jeden się wykłócał, inny wepchnął mi pieniądze do kieszeni, jeszcze inny kupił sobie piwa w długiej kolejce i czekał aż ja kupię sobie sama (myślałam , że chociaż kupi za nas 2 skoro dość tyle się naczekaliśmy i mu oddam kasę , a tu taki przypał :D) no i taki mały uraz przez to , to tyle :P

jedna kolejke kup Ty druga on i bedzie ok

Czy Ty pierwszy raz umawiasz się gdziekolwiek? A jakby się umawiała pierwszy raz to co? Zrób tak, żebyś się dobrze czuła. Jak będziecie razem przy płaceniu to zaproponuj że sama zapłacisz za siebie. Jak facet odejdzie i zapłaci to już trudno, najwyżej zaproponuj że zrewanżujesz się następnym razem :) Też sobie zawsze zawracam głowę takimi sprawami, a każdy facet ma inne podejście i nigdy się nie wie jak to będzie wyglądać i czy nie utworzy się jakaś niezręczna sytuacja ;)

dzięki :) bynajmniej normalna, w porządku wypowiedź , fajnie , że mnie rozumiesz ;) z tym facetem jeszcze (z tej długiej kolejki) , gdy powiedziałam mu, że za siebie zapłacę to zaczął się śmiać i odszedł z kolejki , czekając aż kupię - czyli wcale i tak nie miał zamiaru nawet udawać, że w żadnym wypadku ;) dla mnie to było takie trochę żenujące, jak mówisz, faceci są różni

No są różni, Dla wielu to hańba jak kobieta płaci za siebie. Byłam przez rok z takim, dla którego to było bardzo ważne, aby kobieta nie płaciła i na nic nie pomagały prośby i groźby. A jak w końcu wzięłam go na poważną rozmowę pt. źle się czuję, gdy ciągle płacisz, to powiedział, że uznaje że tej rozmowy nie było i nic się nie zmieniło. Mogłam się jedynie odwdzięczyć jakimś miłym prezentem, czy kupnem czegoś słodkiego itd tak bez okazji. Ale kino, knajpki... nie chciał słyszeć o płaceniu. A są i tacy, którzy bez gadania zgadzają się żeby zapłacić za siebie. A ten facet który ani nie pomyślał żeby zapłacić to już jakiś burak wg mnie. Bez przesady.

dokładnie , tak samo o nim pomyślałam ;) także 2 spotkania nie było